Od listopada 2020 zrobiłem z jednego konta 95 zamówień(...) Po co zatem być stałym klientem, skoro nie ma za to żadnego "dziękuję"?
Zrozumiałbym zdziwienie gdybyś przed tym 2020 nie korzystał z żadnych usług/zakupów itp., bo...
Nie wiem czy jest jakakolwiek branża, w której stały klient detaliczny byłby traktowany w ogólnym rozrachunku lepiej niż klient nowy... Zaczynając od oczywistych przykładów, jak chociażby bankowość czy usługi telekomunikacyjne, a kończąc na motoryzacji i nieruchomościach, przy czym w tych ostatnich stały klient przynajmniej może czuć się wyjątkowo/"pewniej" (za co płaci większą prowizją dla dealera/pośrednika).
Chwilę myślałem czy ubezpieczenia może nie są wyjątkiem, ale jednak nie - lepsze ceny przy cyklicznej zmianie...
Powód trywialny - utrzymanie "stałego" klienta wymaga ułamka "wysiłku" potrzebnego do pozyskania klienta nowego. Darmowe [wpisz co pamiętasz - kupony, rabaty, przesyłki itd.] od Allegro, OLX czy Inpost (tylko związane z komiksami wypisuję), ale np. "tylko dla tych co wcześniej nie korzystali"...
Inna sprawa przy podmiotach "hurtowych", przetargi w których to sprzedający zabiega o klienta ceną, dla np. Budimexu kilka groszy różnicy w cenie jednostkowej materiałów to czynnik decydujący i jako "stały klient" tak duże podmioty mogą wynegocjować korzystną cenę. No ale to jest inny świat, więc "przestaję trollować"
(...)TaniaKsiążka/Glosel to korpo, które pod PRowym płaszczykiem liczy zysk(...)
A kto nie liczy... Tak jak w innych tematach - sprzedawca/wydawca/producent itd. to nie mój kolega (tzn. może być i kolegą, ale produkt kupuję możliwie najtaniej, a "napiwek" to kwestia dobrowolna), a że marketing typu "nasz konsultant jest Twoim przyjacielem" i to "budowanie relacji" powoduje niezdrowe oczekiwania wobec przedsiębiorcy...
Zdarzyło mi się skorzystać z rabatów dla "stałych klientów" przy różnych zakupach, więc nie mówię że każda jedna akcja tego typu to tzw. ściema, tyle że był to mały odsetek wszystkich przypadków, bo w większości nawet bez innych rabatów itp. oferty konkurencji były lepsze w danym momencie. Na pewno trochę w tym wygody (w kupowaniu u "stałego" sprzedawcy, tak jak czasem piszą osoby odnośnie zakupów z Gildii - niby drożej, ale "pewniej"), no ale z drugiej strony nie jest tak, że nie mam czasu na porównanie ofert od różnych sklepów/sprzedawców - gdyby tego czasu brakowało to najpewniej postawiłbym na garstkę "sprawdzonych"...
Zmierzam do tego, że do "rabatów lojalnościowych" na taniejksiążce nie miałem dostępu, wiem że miejscami można było sporo oszczędzić (były takie okresy kiedy taniaksiążka miała niemalże najniższe ceny) i te rabaty przez długi czas działały, nie mam pewności jak jest teraz, ale z tego co @Wombai pisze wynika, że jest gorzej, ale nie jest źle.
Zachęcam przy tym do zestawiania cen z różnych księgarni i kupowania na tej podstawie, mechanizmy automatyzacji cen w zależności od popytu itp. sprawiają, że ceny stale fluktuują i z tygodnia na tydzień inna księgarnia jest pod tym względem "lepsza".
Na szybko rzuciłem okiem na pojedyncze pozycje z ww. zamówienia i ceny w taniejksiążce są w okolicach najniższych (różnica 1-2zł względem najniższej na pozycjach jakie sprawdziłem), więc z rabatem lojalnościowym może to i być najlepsza oferta, co jest właściwie pochwałą dla księgarni, bo stały klient faktycznie traktowany jest lepiej niż klient nowy (inna sprawa że u konkurencji też mogą być jakieś rabaty itp. i gdzie indziej może być taniej).
Po co kupować używki?
Moim zdaniem przy cenach rzędu 50% okładkowej kupowanie z drugiej ręki od lat nie ma sensu (brak rękojmi, gwarancji, zwrotu, plus ryzyko większe, a różnica w cenie znikoma, ale to nie miejsce na ten temat, w tematach dedykowanych rozwijałem to podejście dawniej)