Ha, ha!
Skusiłem się na jeden zakup na naszej giełdzie, od dość nowego użytkownika. Żeby nie było, cena akurat w tym przypadku była w porządku, zakupu dokonałem przez ALokalnie ze Smartem.
Odebrałem paczkę, w środku mocno coś lata. Oj, już się zaniepokoiłem! I słusznie, tak wyglądała przesyłka po otwarciu pudełka:

Zgadza się. ZERO jakiegokolwiek wypełniacza! Żeby choć ostreczować komiksy, ale nie....

Co ciekawe, kupiłem całą serie, pięć tomów, trzy są jeszcze w folii, dwa bez. I co? Ten bez był wrzucony na spód, czyli jeździł po pudełku jak szalony! A że okładki są w stylu tych gumowanych, oczywiście okładka dorobiła się rysek...

Stosunek zawartości do pudełka:

Nie chce mi się bardziej dosadnie komentować (a ciśnie się na usta, oj ciśnie), nie mam pojęcia co trzeba mieć w głowie, by coś takiego wysłać. Zero szacunku do kupującego. Nie będę podawał nicka, jak ktoś chce - pewnie ogłoszenie jeszcze wisi w giełdzie.
Nie będę też dyskutował ze sprzedającym, cena była atrakcyjna, serię chciałem przeczytać, zapewne po lekturze pójdzie dalej - oczywiście z informacja o porysowanej okładce.

A jak mi się spodoba, to dokupię sobie ten tom. Tym razem jednak na Gildii.
PS. Ciekawostka: tom bez folii był wrzucony na sam spód, dlaczego nie można było tych bez folii dać do środka? Do tego w pudelku był kawałeczek nieregularnego kartonu, który jeszcze dodatkowo rysował okładkę!! Po co, jak, dlaczego???