To nie miało nic wspólnego z demokracją. Decyzję podjęła samodzielnie i bez porozumienia z uzytkownikami forum jednostka (admin).
Mnie w sumie najbardziej śmieszy, że bazyl takie poparcie zdobył. Teraz dopisze to głosowanie do swojej listy forumowych prześladowań i niesprawiedliwego traktowania (i akurat tutaj będzie miał rację).
Acha, ciekawe, że osoby które tak gardłowały i wygrażały Mateuszowi odejściem z forum i ogólną apokalipsą nie zgłaszały żadnych zastrzeżeń do kandydatury bazyla, gdy się zgłosił na moderatora. Na początku były tylko śmieszki i kręcenie "beki". Jak się okazało, że faktycznie bazyl ma szanse zostać moderatorem, wtedy się dopiero zaczęło...
a) I bardzo dobrze, że tak zrobił, pierwsza męska decyzja.
b) To co on sobie dopisze i gdzie ma niewielkie znaczenie biorąc pod uwagę, że zakończy wcześniej czy później (zwiększyło się teraz prawdopodobieństwo że wcześniej) karierę na tym forum, tak samo jak na wszystkich innych.
c) Nie mówię za innych, mówię za siebie. Ani nie gardłowałem, ani nie się nie odgrażałem dla mnie to było stwierdzenie faktu, zresztą nazywaj to jak chcesz. Najpierw było trzech kandydatów, z których miałem wybrać żadnego a na drugi dzień jak wszedłem na forum to się okazało że dopisano jeszcze dwóch z których jeden miał głosów 40 a drugi 20. Sorry wszyscy mają czas śledzić 24 godziny na dobę co tu się dzieje.
Ale co się zaczęło? Skoro były ustalone zasady głosowania, kandydaci zostali zaakceptowani, głosy oddane, to skoro ludzie chcieli mieć moderatora Bazyla, to niezależnie od tego, komu to się podobało, a komu nie, powinno to być doprowadzone do końca.
Luzik, najlepiej ogień podłożyć i patrzeć jak się buda jara. This is the Way.