Czy pisałem już że Timof który oszczędza na folii to jakaś abstrakcja?

Nosz k***a mać, komiks za 170 zł okładkowe, z obwolutą i porysowane na maxa. Chyba nawet nie ma sensu reklamować, bo można trafić gorszy egzemplarz. Masakra po prostu.

Tyle dobrego że reszta jest w dobrym stanie.