Autor Wątek: vision2001 i jego kupki wstydu zgromadzone w Fortecy Samotności  (Przeczytany 921 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline vision2001

vision2001 i jego kupki wstydu zgromadzone w Fortecy Samotności
« dnia: Pn, 29 Lipiec 2024, 21:56:32 »
Długo się zastanawiałem, czy zakładać tutaj wątek, ale jednak mój ekshibicjonizm komiksowy bierze górę! Więc...


Myślałem, że będę te tytuły miał dopiero za 2-3 tygodnie, a tu dzisiaj spotkała mnie taka niespodzianka z ogromną paczuchą z Azylu! Pewnie dystrybutor wiedział, że trzeba nastroić się przed seansem "Obcy: Romulus" ;) Ale tak kusi ten Ben Reilly, by już zacząć go dzisiaj czytać!

Wszystko to w okładkach takich, jakie właśnie chciałem! Mega spoko.

Teraz polowanie na Aliens vol. 2, choć mam nadzieję, że pojawi się dodruk.

I teraz znajdź czas na czytanie tego wszystkiego i rzeczy, które miesiąc temu zwiozłem od Arka ("Kroniki Barbarzyńców" były 10/10 w pierwszej "trylogii", a przez kolejną stracili ze 2-3 punkty, a kiedy jeszcze tu przysiąść do CE???)...

Wreszcie po ogarnięciu dzieciaków mogę zdjąć folie i wąchać te komiksy... yyyyy... ...i rozkoszować się zawartością i pięknymi i brzydkimi ilustracjami!

Offline freshmaker

Odp: vision2001 i jego kupki wstydu zgromadzone w Fortecy Samotności
« Odpowiedź #1 dnia: Pn, 29 Lipiec 2024, 22:50:52 »
czy ta okładka najbardziej z prawej strony to nie jest ten słynny plagiat?

Offline komiksowe_warianty

Odp: vision2001 i jego kupki wstydu zgromadzone w Fortecy Samotności
« Odpowiedź #2 dnia: Wt, 30 Lipiec 2024, 10:58:26 »
Owszem. Jest to Greg Land w ostatecznej formie czyli mistrz kalkowania.

Offline vision2001

Odp: vision2001 i jego kupki wstydu zgromadzone w Fortecy Samotności
« Odpowiedź #3 dnia: So, 21 Wrzesień 2024, 09:47:07 »
Właśnie przyszło i nie przyszło, a przyjechało, a niektóre to starocie, że głowa mała...

W tym roku kumpel, którego nie widziałem z 10 lat, a może i więcej, namówił mnie na spotkanie podczas MFGiK. Po festiwalach nie jeżdżę. Nie chce mi się. No, może czasem, kiedy są w Warszawie i nie kolidują z innymi planami, to ruszam tyłek i na kilka chwil tam zagoszczę.
No nic to. Spakowałem 3 komiksy (Mieszko, Alchenit, Ratmana), bo chciałem pójść po wrysy i... przez całą niedzielę nie udało mi się spotkać autorów :) Kurczę, Turka i Kontnego mijałem. I żałowałem, że Wydział 7 nie znajduje mi się w torbie...

No, ale pojawiły się inne zdobycze!

Na wejściu spotkałem autora Sybiru i Chleba Wolnościowego, więc obowiązkowo zakup brakującego komiksu:





Przed przyjazdem na MFGiK od razu zaplanowałem, że jak pojawię się w Łodzi to z zamysłem kupna tych oto pozycji:









W międzyczasie zaszedłem na kilka stoisk, gdzie dokonałem bardzo skromnych zakupów:



Na Wiesława polowałem już od dłuższego czasu. Już raz miałem okazję z autorem się widzieć, już niosłem kasę za komiksy, ale poszedł na długi wywiad, a mi się spieszyło... Mogłem kupić przez www, ale nie ma to jak spotkanie z autorem i fajne pogaduchy. Niestety również o sytuacji powodziowej (autor pochodzi z Dolnego Śląsk).



I do każdego wrysik. Jeden, drugi i kolejny :)











W trakcie imprezy udało mi się znaleźć takie cuda!



No to cyk, do autorów po wrysy:





No i dodatkowo chcę się pochwalić amerykanami kupionymi wcześniej w sklepach komiksowych o nazwach na literę "A" (zakupy przez www) oraz na MFGiK:



Robin - Tim Drake to megafajne czytadło. Materiały do tego tytuły zebrane od pierwszego pojawienia się go w serii Batman, zawiera też m.in. 3 miniserie z tym bohaterem oraz tytuły w których pojawiał się w międzyczasie (Superman i wampiry!!!).

Lobo - wiadomo :) ale kurczę jakoś bardziej podoba mi się sposób przygotowania Robina (w tym okładek danego tytułu), a w tym Lobo to okładki rozpieprzone na całej stronie i często "wychodzące" poza obszar druku (widać, słabe ich rozplanowanie, że zrobili duże spady i tak nie cieszy to jakoś rewelacyjnie oka). 

Spawn - damn! Muszę przeczytać vol. 5, by sięgnąć po vol. 6. Daleka do tego droga... Może do tego czasu McFarlane zdąży wydać vol. 7...

Nosiłem się i nosiłem z zamiarem zakupu S-M 2099, a jak pojawił się w przeliczeniu 2 pln za 1 dolara, to było trzeba wziąć! Szkoda, że wcześniej nie zdecydowałem się brać Green Arrow: The Longbow Hunters, bo wyszedłem na chwilę i ktoś oba tomy sprzątnął mi sprzed nosa...

Ghost Rider, to nostalgia za MM i rysunkami Texa. Kupiłem wydanie Muchy, ale nawet nie rozpakowane... Chyba sięgnę po omni, a tamto muchowe upłynnię.



No i darmoszka od Azylu:





Środka nie pokazuję, musicie uwierzyć na słowo, ten komiks nie powinien zostać wydany na offsecie.

@kierpic pozdrawiam! Udało się nam w przelocie przybić piąteczkę!

Czasem jednak warto wyjść na miasto i spędzić dzień na festiwalu!