Właśnie przyszło i nie przyszło, a przyjechało, a niektóre to starocie, że głowa mała...
W tym roku kumpel, którego nie widziałem z 10 lat, a może i więcej, namówił mnie na spotkanie podczas MFGiK. Po festiwalach nie jeżdżę. Nie chce mi się. No, może czasem, kiedy są w Warszawie i nie kolidują z innymi planami, to ruszam tyłek i na kilka chwil tam zagoszczę.
No nic to. Spakowałem 3 komiksy (Mieszko, Alchenit, Ratmana), bo chciałem pójść po wrysy i... przez całą niedzielę nie udało mi się spotkać autorów
Kurczę, Turka i Kontnego mijałem. I żałowałem, że Wydział 7 nie znajduje mi się w torbie...
No, ale pojawiły się inne zdobycze!
Na wejściu spotkałem autora Sybiru i Chleba Wolnościowego, więc obowiązkowo zakup brakującego komiksu:
Przed przyjazdem na MFGiK od razu zaplanowałem, że jak pojawię się w Łodzi to z zamysłem kupna tych oto pozycji:
W międzyczasie zaszedłem na kilka stoisk, gdzie dokonałem bardzo skromnych zakupów:
Na Wiesława polowałem już od dłuższego czasu. Już raz miałem okazję z autorem się widzieć, już niosłem kasę za komiksy, ale poszedł na długi wywiad, a mi się spieszyło... Mogłem kupić przez www, ale nie ma to jak spotkanie z autorem i fajne pogaduchy. Niestety również o sytuacji powodziowej (autor pochodzi z Dolnego Śląsk).
I do każdego wrysik. Jeden, drugi i kolejny
W trakcie imprezy udało mi się znaleźć takie cuda!
No to cyk, do autorów po wrysy:
No i dodatkowo chcę się pochwalić amerykanami kupionymi wcześniej w sklepach komiksowych o nazwach na literę "A" (zakupy przez www) oraz na MFGiK:
Robin - Tim Drake to megafajne czytadło. Materiały do tego tytuły zebrane od pierwszego pojawienia się go w serii Batman, zawiera też m.in. 3 miniserie z tym bohaterem oraz tytuły w których pojawiał się w międzyczasie (Superman i wampiry!!!).
Lobo - wiadomo
ale kurczę jakoś bardziej podoba mi się sposób przygotowania Robina (w tym okładek danego tytułu), a w tym Lobo to okładki rozpieprzone na całej stronie i często "wychodzące" poza obszar druku (widać, słabe ich rozplanowanie, że zrobili duże spady i tak nie cieszy to jakoś rewelacyjnie oka).
Spawn - damn! Muszę przeczytać vol. 5, by sięgnąć po vol. 6. Daleka do tego droga... Może do tego czasu McFarlane zdąży wydać vol. 7...
Nosiłem się i nosiłem z zamiarem zakupu S-M 2099, a jak pojawił się w przeliczeniu 2 pln za 1 dolara, to było trzeba wziąć! Szkoda, że wcześniej nie zdecydowałem się brać Green Arrow: The Longbow Hunters, bo wyszedłem na chwilę i ktoś oba tomy sprzątnął mi sprzed nosa...
Ghost Rider, to nostalgia za MM i rysunkami Texa. Kupiłem wydanie Muchy, ale nawet nie rozpakowane... Chyba sięgnę po omni, a tamto muchowe upłynnię.
No i darmoszka od Azylu:
Środka nie pokazuję, musicie uwierzyć na słowo, ten komiks nie powinien zostać wydany na offsecie.
@kierpic pozdrawiam! Udało się nam w przelocie przybić piąteczkę!
Czasem jednak warto wyjść na miasto i spędzić dzień na festiwalu!