I połowa roku za nami, maj:
Miły dom nad jeziorem i Geiger to zdecydowanie dwa najlepsze komiksy z tej paczki, oba przewyższyły moje oczekiwania i na 99% znajdą się w mojej topce za ten rok;
Po Pryzmatach od Bendisa nie spodziewałem się czegoś dobrego mając w pamięci jego run z Supkiem, ale zaskakująco udanie mu to wyszło, nie było czuć paździerza;
Hal Jordan od @MarcinMonety1984 był ciekawym uzupełnieniem mojej wiedzy o Latarnikach;
Vahanary jeszcze nie miałem okazji skończyć więc brak opinii;
Metal Hurlant 4 znacznie słabszy dla mnie niż 3 numer;
pakiet od LiT to dobre komiksy, nic mocno wybijającego się, ale nie żałuję wydanych złotówek, przy czym i Hawkmoon i Arka dają nadzieje, że następne tomy będą znacznie lepsze;
Mimo, że od przeczytania stanu strachu minęły trzy tygodnie to nie jestem w stanie nic napisać poza tym, że
ta Murzynka mieszkająca z Ivy w podziemiach Gotham była mega irytująca xD
, dawno takiego komiksu nie miałem xD;
kolejne tomy Marvel Origins sprawiają, że sie coraz mocniej zastanawiam po co to biorę, do czytania nadają się tylko Spider-Man i Thor...;
BiZ dwa średniaki, jak ktoś nie kupił to wiele nie stracił;
3 mangi i nie wiem, którą bym określił jako najlepszą, dawno nie czytałem nic z tak absurdalnym humorem jak Dandadan, Studio JG ma smykałkę do dobrych komedii;
Na koniec prezent od siostry prosto z USA, chyba poczekam na polską wersję, skoro z naszymi literkami juz się męczę czytaniem tych archiwaliów;
czerwiec, w kwietniu pisałem, że przesadziłem, taaa:
Elfy>>>Krasnale, znacznie lepiej napisane i narysowane, Krasnale to raczej odpuszczę po drugim tomie, zbyt przeciętne dla mnie;
Arawn 2 to dokładnie taki komiks jakiego oczekiwałem, dobra fabuła, wątki mitologii celtyckiej i piękne rysunki, pewniak do topki tegorocznej;
Hotel na skraju lasu to największe zaskoczenie miesiąca, po opisie spodziewałem się ciekawej pozycji, a dostałem coś lepszego, ciekawe kiedy kolejny tom, spore szanse na topkę;
Raz i na zawsze 3 tym razem słabiej niż poprzednie dwa tomy, ale końcówka zapowiada cos dobrego;
Wydział 7 tym razem rozczarował, z całego zeszytu wybija się na plus jedynie historia o pogodynku;
SS był dobrym akcyjniakiem, o ile pamiętam dalej był cross z Resurrection Manem od Abnetta, może jeszcze się gdzieś uda to dorwać w ludzkiej cenie;
Plot Holes chyba największe rozczarowanie miesiąca, wszystko co mogło pójść źle tak zrobiło, nie ratują nawet bardzo dobre rysunki, 3/10;
Nowy Supek kolejny przeciętny tom, spodziewałem się po tytule,
że szybciej zawiąże się akcja na tytułowym świecie wojny, a tu ****, dopiero ewentualnie w następnym tomie
BiZ #48 i MO #11 to dobre pozycje, lepsze niż poprzednie numery, niemniej w przypadku komiksu DC nie żałuję, że nie interesowałem się wcześniejszym wydaniem od Egmontu;
Goblin Slayer i Mieruko-chan kontynuują udanie wątki z poprzednich tomików, dobry niezmienny poziom historii;
Dragon Balli nie miałem okazji czytać jak wychodziły czarno białe tomiki wiec nadarza się dobra okazja, żeby zobaczyć co sie działo przed znaną mi "Zetką", DB Super w końcu pokazał ze Vegeta też coś jeszcze potrafi wymyślić;
Manga od Egmontu to mocne wtf, otwieram a tam koniec, oryginalnie też tak było? sama historia nic specjalnego, wiele nie wnosi raczej do lore;
reszta wciąż czeka na przeczytanie, 6 miesięcy łącznie plus minus 125 komiksów, a miałem kupować mniej i się zatrzymać w okolicach 130 pozycji xD