Stephenson zawsze jest dla mnie męczący, ale się nie poddaję
Stwierdziłem, że Simmons -choć opasły- krzywdy mi na półkach strasznej nie wyrządzi, no a nie wiadomo, kiedy będzie można skorzystać z biblioteki.
PS i cholernie się cieszę ze wznowienia Mathesona w tej serii, bo nie mogłem znaleźć swojego egzemplarza edycji PiK