Jako, że zima wjechala na grubo - podsumowanie jesieni.

Super zaczeło się od Zygfryda, natomiast Zauroczeni skutecznie zniechecili mnie nie tylko do fantasy ale gdzies na miesiac do czytania w ogóle.
Miałem napisac w 'jakie komiksy czytacie' kilka zdan o tym jak mierne jest to fabularnie, że humor nazwać żenującym to sporo przesadzic na +. Ale machnałem ręką, kto miał kupic to ma a za parę tyg. już nie będzie tego w pierwszym obiegu.
Skoro nie fantasy to postanowilem potaplac się w drugim swoim bajorku czyli sh. Z którego toleruje tylko Batmana i Wildstorm


Aktualnie czytam równolegle Wild Cats & Legends of the…
Legendy to zbiór szortów - troche się przestraszyłem bo drugi to Batman w kosmosie…a tego chciałem uniknąc, na szczescie poza tym jest "mój" Batman.
Czyli Batman na ulicach, batrodzinę można policzyc na palcach jednej ręki (T-Rexa), sporo brut-realizmu i humoru przy mrocznej, acz komputerowej kolorystyce (seria od 2012)
Aha - pierwszy zeszyt Lemire jedynie rysuje. Da mnie ciekawostka, jako, że spotkanie z nim zaczynałem od Ascendera i zawsze miałem go za scenarzysta>rysownik.
Po DC na rozruch, planuje na święta zostawić sobie Trzeci Testament i Kulturę Gniewu.
A przyszły rok, to przerwa, transferuje środki gdzie indziej i poza lektura obowiazkową (kontynuacje Donżon, Lazarus) dam szanse bibliotece.