Byłem jedną z osób zachwalającą Green Blood - cieszę się, że seria przeżywa drugą młodość, bo ogólnie to w żadnych rankingach, polecajkach, itp. ciężko znaleźć o niej choćby wzmiankę (sam kupiłem z ciekawości - manga-western?), a naprawdę jest świetna wg mnie, zwłaszcza rysunki. Jest to jedna z tych mang, która dla mnie mogłaby mieć spokojnie więcej tomów, ale może właśnie w tym cały urok - historia jest w sam raz długa, przez co nie odczuwa się zmęczenia postaciami, fabułą, manierą, itp.