Dzisiaj na Zeldowo. W najnowszą odsłonę jeszcze nie grałem, boje się, że wsiąknę na amen, a jak zwykle są problemy z czasem, ale w końcu przysiądę. W międzyczasie uzbierało się parę pierdułek..
Plakacik, naklejki i medalion. Taki zestawik, bez rewelacji, ale całkiem przyjemny. Medalion bardzo ładny.

Edycji kolekcjonerskiej nie kupowałem, nie przepadam za steelbookami czy marnie wykonanymi przypinkami, ale na artbook się skusiłem, akurat ktoś się pozbywał, i to w przyzwoitej cenie.




Zeszycik. Zwykły brulion, w twardej oprawie, oczywiście stylizowanej i ze znaczkiem tarczy. Taka głupotka, ale fajnie wygląda.


I poradnik do gry, mimo, że nie zamierzam używać, no może w ostateczności, ale przepięknie się prezentuje, gruba księga w twardej, bardzo klimatycznej oprawie.




Na deser figurki LEGOwe, choć oczywiście tylko wizualnie, gdyż to produkcja made by pan Chińczyk, ale całkiem urokliwe, a niestety LEGO, póki co, nie poszło w Zelde.
