Jak otworzyłem paczkę, to zdziwiłem się, że
Zagubione psy to taki mały format.
Dylan Dog, w tym przypadku brakuje mi skrzydełek, ale to mój notoryczny zarzut do wydań w miękkich okładkach. Za to
Raport Brodecka to piękna cegiełka. Powiedzcie mi, czy Wam też ten papier przebija/prześwituje? Ogólnie jest fajny ten papier, mógłbym te kartki przewracać i macać bez przerwy. I na deser ładne wydanie opowiadań Poe'go.
I tutaj środek z
Raportu. Nie wiem, czy to dobrze widać