Looo... chyba nawet mnie przebiles w zaległościach
Nie mam tego tak ładnie posegregowanego, w ogóle pojemność moich regałów przekroczyłem już dawno temu, teraz tylko upycham kolejne sterty.
Akurat miejsca to mam mnóstwo. Jeszcze się zmieści 5 razy tyle. Gorzej z czasem. Ale spokojnie jeszcze 3 miesiące korony, stracę pracę, do braku czasu dojdzie brak kasy i przebiją moc moich pojemnych półek 2 do 1.

Bo ja szczerze chcę to wszystko przeczytać.

Ostatnio nieźle mi idzie z czytaniem i coś dochodzi, coś odchodzi.
Aktualnie idą do mnie lub czekają z wysyłką na jakąś zapowiedź: 2 alieny z allegro, ksionz 2 z allegro, Tantis: Wilk, Shangri-La, Myszart, Hellblazer 3, nowy Czarny Młot, Judasz. 2 x gildia: Shi 3, Alien Labirynt, Noc św. Bartłomieja, Twardziel, czarno - biały Thorgal, Mieszko, Jazz Maynard 2, Komiks i My 10, Head Lopper 3, Zygfryd, Wydział 7. Zamówienie NSC: 2 x Vei, Miasto wyrzutków, Porcelana, Snow Blind. Dlatego jak ogarnę Panią Jeziora, to wracam do komiksów. Pewnym problemem jest to, że w tym roku ukażą się 3 gry, w które na pewno zagram: The Ghost of Tsushima, The Last of Us 2 i Cyberpunk. Faktycznie w tych miesiącach kupka może znowu się rozrosnąć. Bo przecież wiadomo, że nagle nie powiem, że na pewno nie kupię nowego Dona Rosy, ostatnich tomów Harrow, Descendera czy Odrodzenia. Wiadomo, że kupię. Nawet się nie będę oszukiwał. Oszukiwałem to się kilka tygodni temu, że koniec, już nic nie kupuję, dokończę tylko zbieranie serii typu Doom Patrol czy Providence, żeby mieć całość do czytania i finito. Rok kwarantanny. Okoliczności sprzyjały, bo kazano mi wybrać stary urlop do końca kwietnia, więc zamiast komiksów zafunduję sobie podróż do Jerozolimy, tydzień wcześniej Krakowski Festiwal Komiksu, majówka to koncerty we Wrocławiu, a tu nagle epidemia, wiadomo było, że już nie ma co latać, a jeszcze na domiar złego się trochę rozchorowałem, więc siedzę w domu i zamawiam.

U mnie nie ma diagnozy kolekcjonerstwa, bo ja to wszystko oprócz powiedzmy 150 komiksów typu Sandman, Bourgeon czy Bois-Maury mogę sprzedać, wywalone. U mnie jest diagnoza chęć przeczytania wszystkiego.

Panie, toż to z kilku lat chyba
Ładnie bo różnie, drażnią mnie jedynie Muminki, których nie trawię, kilku standardowo zazdroszczę, ale najbardziej zazdroszczę , że poukładane. Też pracuję na 3 zmiany i dopiero teraz widzę, że nie ogarnę swojego podwórka dopóki nie znajdę czasu albo nowej roboty. Dzięki za foto-inspirację
Musisz. Praca na 3 zmiany to najgorsze co może być. Teraz zarabiam trochę mniej, mimo tego, że de facto to był awans w pracy, ale teraz nie mam możliwości robienia tyłu nadgodzin czy brania dodatkowych dni. Normalna praca, coś tam sobie postukam w komputerze, wiem że kończę w piątek, że po 8 godzin, śpię w nocy jak człowiek. Ostatnie 3 miesiące do powrót do życia, regularnego czytania, chodzenia do kina. Wcześniej to było produkowanie pieniędzy i kupowanie za nie rzeczy, na które nie miałem czasu i chęci przez te zmiany i pracoholizm. I patrzcie co się porobiło z moimi półkami od kwietnia 2017 do grudnia 2019 (czyli nawet trochę więcej niż 2,5 roku). Jeszcze w 2017 roku nie przekraczałem 20 nieprzeczytanych, a przeważnie i tak było około 10.
Musisz rzucić robotę zamknąć się w domu na 2 lata i czytać. Nic mądrzejszego się tutaj nie wymyśli.
Jak zamkną firmę za 3 miesiące to tak zrobię.
