Dublin FP to antyteza sklepu komiksowego. Kiedys bylo wrecz przeciwnie, polki byly napeczniale, a oferta roznorodna. Niestety ze sklepu komiksowego stal sie sklepem, ktory sprzedaje komiksy przy okazji. Staff to dzieciaki z fioletowymi wlosami, totalnie nie w temacie, z glosnikow leci ckliwe emo, a na dziendobry jest teczowa flaga. Anyway, nie moj cyrk, nie moje malpy. Pare razy probowalem cos przez nich zamowic, cos tam z poza wielkiej dwojki, chyba z DH, ale polegli w kazdym przypadku. Takze tam, to ja moge wpasc przy okazji, zeby swojemu starszemu nowy zeszyt Sonica kupic.
Dzieki za oferte stary, I'll keep that in mind.
😉