Jak to? Przecież cały czas zapobiegamy. Odwołanie odgórne imprez masowych, zamknięcie uczelni, szkół, przedszkoli, kin, muzeów itp. Co jeszcze ma być zrobione by zapobiec bardziej?
Zapobiegamy od momentu kiedy oficjalnie zaczęły pojawiać się w Polsce przypadki koronawirusa. Dzień wcześniej był przypadek na Ukrainie, wcześniej Słowacji, a dobre kilka dni wstecz u zachodnich sąsiadów. Dlaczego wtedy nie rozpoczęto kontroli na granicach? Ruch był swobodny i w żaden sposób nie weryfikowany. Nie byłoby przypadku jak kretyna (lekarza) ze Strzelec Opolskich, który wrócił sobie z wakacji (Włochy) i leczył pacjentów (dzisiaj jeden z pacjentów wylądował w Opolu z wynikiem pozytywnym) i wielu podobnych. Teraz takie zachowania są aktem paniki, a mieliśmy okazję zdecydowanie lepiej podejść do problemu jaki jest obecnie.
Nie jestem osobą która sieje defetyzm, ale podchodzę logicznie do tematu. Jakby na moim osiedlu domków jednorodzinnych pojawił się włamywacz, który w poniedziałek odwiedził jednego sąsiada, w czwartek drugiego, a w niedzielę kolejnego to ja nie czekałbym do chwili aż skroi mnie i zagrozi bezpieczeństwu domowników tylko podjąłbym odpowiednie kroki po kolejnym ostrzeżeniu.