Od kilku miesiecy wiekszosc zamawiam online, bo wyschlo moje stacjonarne zrodelko ratio variantow. Stacjonarnie dokupuje komiksy z mniejszych wydawnictw (scout, awa, black mask, vault, etc). Zazwyczaj wiem co chce kupic, ale zdarza sie, ze kupuje cos czego nie planowalem. Np jak widze jedna sztuke jakiegos komiksu na caly sklep, to kupuje albo gdy widze cos, co jest wyprzedane online. Mam blisko siebie 3 sklepy z komiksami i wpadam tam nie tylko zeby cos kupic, ale rowniez zeby pogadac o komiksach z pracownikami, bo nie mam znajomych w realu, ktorzy czytaja komiksy. No i tak sobie gadamy i jest mi glupio wyjsc z pustymi rekami
.