No i miną pierwszy miesiąc dwa tysiące dwudziestego czwartego... ależ ten czas zapiernicza. A to oznacza porę na podsumowanie stycznia.

Skromna kupka mangowa. Same prenumeraty. Nic ciekawego, przeglądajcie dalej.

Na Biocosmosis od dawna się czaiłem jak zobaczyłem, że nadal dostępny w sklepie wydawnictwa. Trochę się cykałem, że to podpucha, bo firma zajmuje się już kompletnie czym innym, ma nową stronę itd., a stara wygląda jakby ktoś zapomniał ją wyłączyć... Ale płatność za pobraniem + karta (i ewentualny chargeback) uspokoiły mnie na tyle, że postanowiłem zaryzykować. Komplet komiksów wraz z tekturowym (cienkim) etui przyszły po dłuuugim czasie (bo nadawa miał inne pilniejsze kwestie życiowe), ale dotarł. Więc jak komuś brakuje - polecam, sklep to nie scum.
Studio Lain (Wiek Evy i Kompletne świry), kupione, bo niespodziewanie trafiły na gildie (dzięki za cynk), do tego doszła Kabuki i Requiem by była darmowa wysyłka

Alchenit zdobyty póki jest ładniejsza okładka. Leśny dziad + Blaki w ramach domykania zaczętych uniwersów. Natomiast Agnologmat i obrazek na dziś ze zbiórek jeszcze w starym (2023) roku.
Na koniec metalowiec i domykanie kolejnego uniwersum. Została Wojna totalna, Ostatni rycerz i 2 tomy Wiecznego zła, i... można czytać


O Biocosmosis już się rozpisałem, to jeszcze kilka słów o TAG. Mam darmówkę tego komiksiku, ale chętnie rzucam monetami w autora, bo nowy materiał. A ten shorciakowy twór bardzo przyjemnie się czytało.