Pawełek, rozumiem że dyskusje już skończyliśmy.
Death_bird, nie wiem czy trollujesz teraz z tym przykładem samochodu, jakaś ukryta kamera jest na forum? Bo przyznam że mnie szczerze zamurowało czytając te księżycową sugestię. Tak jak i zawsze gdy czytam Twoje przemyślenia na temat gospodarki, ale zwykle nie odchodzą one od przeciętnego myślenia liberała. Tutaj wystrzeliłeś już prawdziwą petardę. A może jeszcze bieliznę państwo ufunduje?
Ja też przewracam oczami, jak młode pokrzywdzone mówią o refundacji podpasek, ale naprawdę nie musisz każdemu kto nie spija jak śmietanki działań panów rentierów zarzucać ekstremalnego lewactwa, komunizmu, tęczowizmu, czy co tam teraz myślisz.
Co to są "uczciwe ograniczenia w cenach"? Kto miałby te ceny dyktować żeby było uczciwie? Na podstawie jakich kryteriów? I jak zmusić jakiegokolwiek prywaciarza żeby sprzedawał po cenach "uczciwie ograniczonych" jeżeli uzna, że mu się nie opłaca? Sankcjami karnymi? Więzieniem?
Takich rzeczy (tylko na większą skalę) próbował choćby Dioklecjan. Nie wyszło, bo takie cuda na kiju nie wychodzą.
No i ciekaw jestem jaki limit posiadanych lokali (A swoją drogą to samochodów już nie? Dobro bardziej luksusowe niż mieszkanie) będzie "uczciwy"? Trzy? Dwa? A jeśli ktoś ma ponad "limit" to co? Ustawowo wymagana sprzedaż po "uczciwie ograniczonych" cenach? Czy może darowizna na rzecz SP?
Ciekaw jestem bardzo szczegółów tych księżycowych teorii.
Ograniczenie posiadanych lokali mieszkaniowych. Sprzedawać możesz za cenę jaką chcesz, dobrze by było jednak, by państwo zablokowało Ci możliwość skupowania po 10 mieszkań, wynajmowania ich, czym pompujesz ceny na rynku, sztucznie je zawyżasz, pompujesz co za tym idzie też ceny kredytów, i jako deweloper lub bankier stajesz się coraz bardziej bezczelny i bezwzględny, a cierpi na tym ogół.
Ogarnięty liberał też powinien wiedzieć kiedy trzeba złapać gigantów za pysk i pomachać paluszkiem.
Kto miałby te ceny dyktować żeby było uczciwie?
Duch święty wolnego rynku
Dobry pan prezes korporacji, rentier, bankier z Izraela, słynący z poszanowania pracowników i ich praw. Albo może państwo którego zadaniem, w normalnym ludzkim układzie, jest pilnowanie rynku by nie dochodziło do patologii ekonomicznych.
(A swoją drogą to samochodów już nie? Dobro bardziej luksusowe niż mieszkanie)
Pośmiali się, popili (ja nie, ale wy z Pawełkiem chyba za dużo).
(to żart, by było weselej, a nie jad i nienawiść, Pawełku)
A jeśli ktoś ma ponad "limit" to co? Ustawowo wymagana sprzedaż po "uczciwie ograniczonych" cenach?
To sprzeda za cenę jaką jest aktualnie warte i zainwestuje np. w złoto lub ziemię. I nie będzie posiadając 10 mieszkań działać na szkodę rynku, co w bezpośrednim przełożeniu dociska biednych w biedzie i rozkłada na cześci klasę średnią, która i tak w Polsce już coraz bardziej się zaciera. Biedni zostają biedni, średni przestają się różnić od biednych, zostają biedni i bogaci, a Korwin skacze z radości. Jeśli masz kapitał jest sporo opcji do inwestowania, więc nie rozumiem tego zaniepokojenia limitami posiadanych lokali mieszkalnych.
Dla chcącego nic trudnego w końcu, co nie?
Nie da się. Zwyczajnie nie da się wyregulować rynku nieruchomości tak jak życzyłby sobie tego John. A gdyby państwo miało pomysł i kasę na swoje własne budownictwo mieszkaniowe to siłą rzeczy realizowałoby je w pocie czoła i trąbiło o tym cały czas, bo to kolejne punkty do sondaży. Skoro nie realizuje i nie chwali się to znaczy, że nie potrafi/nie opłaca się.
Może zacznijmy od tego że w Polsce, realnie patrząc na mało co są pieniądze. Polski budżet i działanie, niezależnie od rządu, jest jak życie statystycznego Polaka. Trochę na krechę, trochę pokombinuje, dużo się postresuje. A budowa mieszkań socjalnych byłaby możliwa w większej skali, gdyby nie program 500 plus. 500 plus jednak, to szybki i pewny zysk i lojalność wyborców, pieniądze prosto do portfela, a nie w bardziej odległe i niepewne budownictwo mieszkań. Brak 500plus całkowicie by nie pokrył w skali kraju MieszlaniePlus, ale drastycznie by je przyśpieszył w stosunku do tego co buduje sie teraz - czyli pare bloków w mniejszych aglomeracjach.
@Death_Bird, czekam na propozycje która zastąpi ZUS. Powiedz mi z czego statystyczny Polak sobie odłoży sam na emeryturę, gdy dojdzie do odpowiedniego wieku nie musiał iść do przytułku dla bezdomnych. Być może dostrzegasz perspektywy, która je nie widzę. Chętnie się z nią zapoznam.
Co jest lepsze dla Karola, 28 letniego pracownika fizycznego, który siedzi teraz z dziewczyną i jej matką, i bombelkiem stworzonym na szybko pod upływem dużej ilości taniego piwa. 5 stówek do ręki tu i teraz, czy odległa perspektywa solidnego mieszkania socjalnego? Obawiam się że wiem co wybrałby Karolek, i pan naczelnik też wie, co lepiej zmotywuje Karolka do wrzucania odpowiedniej kartki tu i teraz.
Nie mówiąc już o tym, że powinieneś popierać by środki szły na Mieszkanie Plus zamiat 500 Plus. W końcu pieniądze nie w próżnie, tylko w inwestycje - z którą potem można coś zrobić w przyszłości. Żeby nie było, nie jestem wrogiem 500plus, ale uważam uważam że są rzeczy ważne i ważniejsze. Mając dziecko mówiłbym to samo. Jestem w stanie zarobić na paszę dla rodziny, ciężej natomiast na wynajęcie odpowiedniego lokum do tego.