Autor Wątek: Shout Box  (Przeczytany 151448 razy)

0 użytkowników i 3 Gości przegląda ten wątek.

Offline Pawelek

Odp: Shout Box
« Odpowiedź #855 dnia: Cz, 23 Styczeń 2020, 08:58:08 »
Uważaj bo zaraz tupnę nóżką.
Też z chęcią dowiedziałbym się jak takie regulacje miałyby wyglądać. Jedno mieszkanie na osobę? 38 mln mieszkań w tym samym standardzie? Jedno na rodzinę? To jak dwoje singli z mieszkaniami się zejdzie to jedno mieszkanie im zabierzesz, bo przecież w dwóch na raz nie będą mieszkać? Jak się rozejdą to też znów dasz, tak samo wykończone jak te wspólne? No i gdzie? Bo jak miałbym dostać mieszkanie za darmo to bym chciał je dostać w Warszawie.
Ja nie twierdzę, że potrzeba mieszkaniowa nie jest podstawową potrzebą człowieka bo jest. Tylko jej realizacja w postaci posiadania mieszkania na własność nie jest podstawowym sposobem jej zaspokojenia. Są mieszkania komunalne, jeżeli czujesz potrzebę skorzystania z takiego rozwiązania to możesz zgłosić się do swojej gminy chyba. Ja jako dwudziestoparolatek wolałem pomieszkać trochę ze studentkami :) niż starać się o mieszkanie komunalne. Każdy ma swoje upodobania.
Potrzeba zaspokojenia głodu też jest podstawową potrzebą człowieka. Rozumiem, że jak już dostaniesz mieszkanie to będziesz też chciał, żeby Państwo zapewniło ci catering.
Nie ma co się oszukiwać. Jak ktoś nie jest w stanie ze średniej krajowej nic odłożyć to nawet jak dostanie 1000+ na mieszkanie to i tak w końcu znajdzie sposób, żeby ten dodatkowy tysiąc "przejeść" bo po prostu nie potrafi oszczędzać.
Żebyś mnie źle nie zrozumiał. Nikomu nie zabraniam, nie zazdroszczę ani nie potępiam sposobu w jaki prowadzi swoje życie. Chcesz, żyj na niskim poziomie i odkładaj ile się da. Chcesz zapewnić sobie jak najwyższy standard życia na jaki możesz sobie z wypłaty pozwolić nic nie odkładając to tak rób. Nic mi do tego. Tylko nie marudź, że w Polsce ze średniej pensji nic nie da rady odłożyć tylko dlatego, że ty tego nie potrafisz.

Kapral

  • Gość
Odp: Shout Box
« Odpowiedź #856 dnia: Cz, 23 Styczeń 2020, 09:12:07 »
Też z chęcią dowiedziałbym się jak takie regulacje miałyby wyglądać. Jedno mieszkanie na osobę? 38 mln mieszkań w tym samym standardzie? Jedno na rodzinę?

Nie sprowadzajmy poważnego problemu do absurdu. Nikt nie zbuduje 38 milionów mieszkań. Ba, nikt nie zbuduje nawet jednego miliona, chociaż niedawno obiecywał trzy. Nie ma na to pieniędzy i jak się okazuje nie ma również gruntów w miastach, a na poPGRowskie zadupie nikt się nie wyprowadzi, żeby tam żyć ze zbieractwa szczawiu i mirabelek.

Offline Pawelek

Odp: Shout Box
« Odpowiedź #857 dnia: Cz, 23 Styczeń 2020, 09:19:32 »
No dokładnie o to mi chodzi, żeby @John przedstawił jakiś konstruktywny sposób w jaki chciałby załatwić postulat o daniu każdemu mieszkania celem zaspokojenia podstawowych potrzeb człowieka. Jak do tej pory to wygląda na postulat "dajcie mi, bo mi się należy" owinięty w otoczkę uogólnienia na wszystkich, żeby więcej za niego ludzi krzyczało.

Kapral

  • Gość
Odp: Shout Box
« Odpowiedź #858 dnia: Cz, 23 Styczeń 2020, 09:30:19 »
Wcale nie odniosłem wrażenia, żeby John pisał o sobie i swoich potrzebach mieszkaniowych. Raczej wypowiadał się z troską o ludzi bardziej poszkodowanych od niego. I oczywiście ma rację, że mieszkania socjalne albo na wynajem to jest zadanie dla Państwa (rządu albo samorządów), bo jak widać "niewidzialna ręka rynku" sobie z tym nie radzi.

Offline Pawelek

Odp: Shout Box
« Odpowiedź #859 dnia: Cz, 23 Styczeń 2020, 10:19:40 »
Pierwszą zasadą na tym szkoleniu powinna być zasada by nigdy nie mówić że samodzielny kąt do życia jest dla wybranych, a mała kawalerka z własną kuchnią i łazienką to coś więcej niż podstawa do życia. Drugą zasadą na takim szkoleniu, prowadzonym zapewne przez orłów pokroju Dr. Metzena, by nie mówić "nie działa? dziwne, u mnie działa".
M. in. takie oburzenie na moje stwierdzenie, że prawo własności mieszkania nie jest podstawowym sposobem na zaspokojenie potrzeb mieszkaniowych chyba jasno pokazuje, że @Johnowi nie chodzi ani o mieszkania socjalne ani o mieszkania na wynajem. Nie ma co się dziwić, że mogłeś odnieść błędne wrażenie bo przejście przez takie ilości jadu jest ciężkie.

Kapral

  • Gość
Odp: Shout Box
« Odpowiedź #860 dnia: Cz, 23 Styczeń 2020, 10:27:37 »
Przecież to był sarkazm. Nie doczytałeś chyba tego:

Wszystko jest pompowane przez frajernię, która wynajmuje klitki wielkości garderoby u rentiera za 7 stów. Potrzebne są tu państwowe regulacje, ale w kraju miłośników Korwina jest to niemożliwe, bo chłopaki zadławią się śliną krzycząc "komuuuuunizm!!!".

John

  • Gość
Odp: Shout Box
« Odpowiedź #861 dnia: Cz, 23 Styczeń 2020, 11:25:32 »
 
Cytuj
wrażenie bo przejście przez takie ilości jadu jest ciężkie.

Jakiego jadu? ::) Polemizuje z Twoim poglądem na sprawę. Ty raczej zabawiłeś się w personalne przytyki, implikując mi że krytykuję obecną sytuacje bo pewnie mieszkam pod mostem. Mam gdzie mieszkać, teraz może nie tak fajnie, ale na starość już nie będę miał na co narzekać. Więc daruj sobie personalne wycieczki, bo zarzucasz je mi, a potem piszesz że ja wylewam na Ciebie jad. Ty mi nic nie zabrałeś z portfela, nie mam o nic żalu. I piszesz jeszcze że nie umiem oszczędzać :o Zabolał mnie ten przytyk, jest nieprawdziwy. Ale w końcu to ja niby pluje jadem.

Cytuj
Też z chęcią dowiedziałbym się jak takie regulacje miałyby wyglądać. Jedno mieszkanie na osobę? 38 mln mieszkań w tym samym standardzie? Jedno na rodzinę? To jak dwoje singli z mieszkaniami się zejdzie to jedno mieszkanie im zabierzesz, bo przecież w dwóch na raz nie będą mieszkać? Jak się rozejdą to też znów dasz, tak samo wykończone jak te wspólne? No i gdzie? Bo jak miałbym dostać mieszkanie za darmo to bym chciał je dostać w Warszawie.

Już skojarzenia z PRLem? Szybko.

Cytuj
Tylko jej realizacja w postaci posiadania mieszkania na własność nie jest podstawowym sposobem jej zaspokojenia.

A ktoś mówił o rozdawaniu własnościowych lokali? W jakim państwie tak jest? Daj znać to tam jadę ;) Cały czas mówię o państowych mieszkaniach na wynajem, możesz to nazywać jak chcesz. Co jest sposobem na poluzowanie sytuacji rynkowej i wyeliminowanie najbardziej patologicznych przypadków. Kiedy zawodzi wolny rynek, z alternatywą wychodzi państwo. Takie mieszkania nazywało się też własnymi.

Cytuj
Nie ma co się oszukiwać. Jak ktoś nie jest w stanie ze średniej krajowej nic odłożyć to nawet jak dostanie 1000+ na mieszkanie to i tak w końcu znajdzie sposób, żeby ten dodatkowy tysiąc "przejeść" bo po prostu nie potrafi oszczędzać.

Już chłopie mnie nie osłabiaj, bo widzę że w kwestii oszczędzania rozmowa jak ze ścianą. Wyliczyłem Ci co i jak z 3k schodzi i jaka wolna kwota może ewentualnie Ci pozostać, a Ty dalej swoje, jakby można było z tego odłożyć co najmniej 1k. Można i jeść za 120zł miesięcznie, jak znasz na to patenty. Wszystko można. Robić pod siebie też można. Wyjadać ze śmietnika i prostytuować też się można ;)

Pawełek, specjalnie wróciłem do moich postów sprawdzić czy czegoś tam nie palnąłem. Ale nie, to Pawełek tak jak i Death_Bird już są tak zepsuci przez dziki kapitalizm, że nie zrozumieli co miałem na myśli.

Własne mieszkanie nie musi się równać własnościowe. Wynajmując mieszkanie od państwa, i mając nadzieje że nie jest to państwo mafijne z dykty (czyli scenariusz daleko od naszego), możesz w nim zimować całe życie, remontować je, i spokojnie mieszkać. Zupełnie tak samo jak robią to dziś żołnierze zawodowi - dostają mieszkanie socjalne, nie jest prawnie ich, tylko Wojskowej Agencji Mieszkaniowej. Remontują je, żyją w nich, kopulują, rozmnażają, umierają, po przejściu na emeryturę zdają je agencji. Tak bylo też z cywilami, do momentu aż przyszła mafia reprywatyzacyjna, i ściemniała że trzeba sprzedać by komunę dobić :)

Jeżeli dochodzimy do etapu, w którym posiadanie własnościowego lokum jest dla wybranych, lub lubiących się zadłużać - pozostaje wynajem przez całe życie, jak w Niemczech czy USA. Czy mi się to podoba? Nie, ale jeśli mam już wynajmować, to wolę wynajmować od państwa, a nie pana rentiera który nagle mnie wyprowadzi, bo syn mu dorósł, a ja jako emeryt z z ZUSowskimi zlewkami pójdę wtedy na wynajmowany pokój. Może jeszcze ze studentami? ;)

Mieszkania komunalne są w Polsce mityczne. Niby są, niby ktoś mieszka, widziałeś zdjęcia, ale jakoś nie ma. Ja mam jednych znajomych którzy w takim mieszkają, mają jedno dziecko. Znajomi starsi ode mnie, bo 40+, więc zdobyli w czasie kiedy jeszcze było to realne w dużym mieście.

Teraz powiecie, że jakie to własne jak nie jest własnościowe, kupione przez nas? A nie przeszkadza posiadaczom własnościowego mieszkania, że ziemia na której stoi blok nie jest ich własnością? Albo że kredyt sprawia że mieszkanie jest własnością banku póki nie spłacicie? Więc nie popadajmy w absurdy. Jak ktoś kupi ziemię za gotówkę a później za gotówkę wybuduje dom, to wtedy będzie własność przez duże W ;) I to może sobie być dla wybranych. Podstawą podstaw jest byś był w stanie posiadać (mieszkać) w miejscu z prywatnością.

Co Ci się jeszcze nie podoba w moich wypowiedziach Pawełku? Za mało pro-rynkowe? Najważniejsze by pan rentier nabił kabzę dziesiąciokrotnie, a wolnorynkowi rycerze zarabiający 3k z kredytem hipotecznym go obronią przez "chciwymi komunistami" ;)

Cytuj
Jestem ciekaw jakie regulacje masz na myśli.

Uczciwe ograniczenia w cenach, limit posiadanych lokali mieszkalnych. Można inwestować w masę rzeczy, ziemie, złoto. MASOWE inwestowanie w mieszkania które jest teraz w Polsce najpopularniejsze, odbija się krzywdą na milionach mniej zamożnych obywateli z problemami mieszkaniowymi.

Offline Pawelek

Odp: Shout Box
« Odpowiedź #862 dnia: Cz, 23 Styczeń 2020, 11:44:24 »
Pawełek, specjalnie wróciłem do moich postów sprawdzić czy czegoś tam nie palnąłem. Ale nie, to Pawełek tak jak i Death_Bird już są tak zepsuci przez dziki kapitalizm, że nie zrozumieli co miałem na myśli.
To chyba sam już nie wiesz co masz na myśli.
Jakiego jadu? ::) Polemizuje z Twoim poglądem na sprawę.
Czyli z tym, że prawo własności nie jest podstawowym sposobem na zaspokojenie potrzeb mieszkaniowych.
A ktoś mówił o rozdawaniu własnościowych lokali? W jakim państwie tak jest? Daj znać to tam jadę ;)
To polemizujesz czy się zgadzasz bo rzeczywiście już nie rozumiem.

Offline death_bird

Odp: Shout Box
« Odpowiedź #863 dnia: Cz, 23 Styczeń 2020, 11:44:56 »
Ponieważ nie obeszło się bez wycieczek osobistych:

Uczciwe ograniczenia w cenach, limit posiadanych lokali mieszkalnych. Można inwestować w masę rzeczy, ziemie, złoto. MASOWE inwestowanie w mieszkania które jest teraz w Polsce najpopularniejsze, odbija się krzywdą na milionach mniej zamożnych obywateli z problemami mieszkaniowymi.

Co to są "uczciwe ograniczenia w cenach"? Kto miałby te ceny dyktować żeby było uczciwie? Na podstawie jakich kryteriów? I jak zmusić jakiegokolwiek prywaciarza żeby sprzedawał po cenach "uczciwie ograniczonych" jeżeli uzna, że mu się nie opłaca? Sankcjami karnymi? Więzieniem?
Takich rzeczy (tylko na większą skalę) próbował choćby Dioklecjan. Nie wyszło, bo takie cuda na kiju nie wychodzą.
No i ciekaw jestem jaki limit posiadanych lokali (A swoją drogą to samochodów już nie? Dobro bardziej luksusowe niż mieszkanie) będzie "uczciwy"? Trzy? Dwa? A jeśli ktoś ma ponad "limit" to co? Ustawowo wymagana sprzedaż po "uczciwie ograniczonych" cenach? Czy może darowizna na rzecz SP?
Ciekaw jestem bardzo szczegółów tych księżycowych teorii.
"Właśnie załatwiliśmy Avengers i to bez kiwnięcia palcem".

Kapral

  • Gość
Odp: Shout Box
« Odpowiedź #864 dnia: Cz, 23 Styczeń 2020, 12:12:12 »
A swoją drogą to samochodów już nie? Dobro bardziej luksusowe niż mieszkanie

Samochodów już nie, bo samochód nie należy do podstawowych potrzeb społecznych, takich jak minimum dochodowe, warunki mieszkaniowe, zdrowie i edukacja. Dlatego wszystkimi powyższymi sferami życia państwo się zajmuje, a posiadaniem samochodu już nie.

Offline death_bird

Odp: Shout Box
« Odpowiedź #865 dnia: Cz, 23 Styczeń 2020, 12:19:54 »
Jedną z bardziej podstawowych potrzeb społecznych jest potrzeba odżywiania się. Czy państwo ma regulować rynek żywnościowy poprzez system cen maksymalnych i zakaz podnoszącego ceny na rynku wewnętrznym eksportu?
Nie jest tajemnicą, że np. Chińczycy wyżerają całe mnóstwo wieprzowiny przez co jej ceny idą w górę, bo prywaciarze eksportują ile wlezie.

Nie da się. Zwyczajnie nie da się wyregulować rynku nieruchomości tak jak życzyłby sobie tego John. A gdyby państwo miało pomysł i kasę na swoje własne budownictwo mieszkaniowe to siłą rzeczy realizowałoby je w pocie czoła i trąbiło o tym cały czas, bo to kolejne punkty do sondaży. Skoro nie realizuje i nie chwali się to znaczy, że nie potrafi/nie opłaca się.
« Ostatnia zmiana: Cz, 23 Styczeń 2020, 12:21:30 wysłana przez death_bird »
"Właśnie załatwiliśmy Avengers i to bez kiwnięcia palcem".

Kapral

  • Gość
Odp: Shout Box
« Odpowiedź #866 dnia: Cz, 23 Styczeń 2020, 12:30:02 »
Jedną z bardziej podstawowych potrzeb społecznych jest potrzeba odżywiania się. Czy państwo ma regulować rynek żywnościowy (...)?

Oczywiście, że tak. W czasach głębokiego kryzysu, np. podczas wojny albo tuż po wojnie, wiele krajów wprowadzało system reglamentacji żywności (czyli kartki), tak aby starczyło dla wszystkich obywateli, a nie tylko dla najbogatszych. To nie był wynalazek PRL-owski, jak niektórym się wydaje. Inną metodą jest tworzenie rezerw strategicznych, banków żywności, pomoc żywnościowa z MOPS itp.

Offline death_bird

Odp: Shout Box
« Odpowiedź #867 dnia: Cz, 23 Styczeń 2020, 12:39:02 »
Ale ja nie pytam o okres wojny/powojenny tylko o tu i teraz. Tak jak "tu i teraz" John chciałby regulować gospodarkę nieruchomościami.
Czy dzisiaj powinny funkcjonować "uczciwe ograniczenia cenowe" w zakresie żywności i czy należy limitować eksport tejże celem utrzymania owych "uczciwych ograniczeń"? W końcu mieszkań nie muszą mieć wszyscy (np. dzieci) a jeść i owszem - wszyscy muszą.
"Właśnie załatwiliśmy Avengers i to bez kiwnięcia palcem".

Kapral

  • Gość
Odp: Shout Box
« Odpowiedź #868 dnia: Cz, 23 Styczeń 2020, 12:48:03 »
Sam sobie wymyślasz jakieś regulacje rynku żywności poprzez "system cen maksymalnych i zakaz podnoszącego ceny na rynku wewnętrznym eksportu", a potem każesz mi się do tych swoich wydumasów odnosić? No błagam. Jeśli lubisz dyskutować sam z sobą, to be my guest.

PS. Innym się jakoś udaje, tylko naszym nieudacznikom jak zwykle nie:
https://alebank.pl/austria-budownictwo-socjalne-wcale-nie-dla-najbiedniejszych/
https://wataha.no/2018/10/19/mieszkania-komunalne-w-norwegii-komu-przysluguja/
« Ostatnia zmiana: Cz, 23 Styczeń 2020, 12:50:09 wysłana przez Kapral »

Offline death_bird

Odp: Shout Box
« Odpowiedź #869 dnia: Cz, 23 Styczeń 2020, 13:08:19 »
Stosuję prostą konstrukcję logiczną pt. "z mniejszego na większe". Czyli jeżeli wg Johna należy regulować rynek mieszkaniowy (jako stanowiący jedną z podstawowych potrzeb społecznych) to wg tego toku myślenia tym bardziej należy regulować rynek spożywczy, który jest jeszcze bardziej podstawowy i który dotyczy równiótkich 100% społeczeństwa. Czyli jest ważniejszy od budownictwa.

P.S. Austria, Norwegia. Może jeszcze Irlandia i Szwecja? Niby z jednej strony należy równać do najlepszych, ale wskazywanie na jedne z bogatszych państw (do tego mające zdecydowanie mniejszą populację czyli co za tym idzie - mniejszy problem w tym zakresie) cokolwiek znamionuje bujanie w obłokach.
Wczoraj czy przedwczoraj czytałem, że w ciągu ostatnich 10-ciu lat (m.in. dzięki 500+ czy 13-stym emeryturom, choć pewnie nie tylko) poziom naszych wydatków sztywnych wzrósł z 70 do 80%. Więc gdzie szukać dodatkowej kasy? Komu podnieść podatki? Inwestycje leżą i kwiczą za to gospodarkę "niesie" konsumpcja. Pytanie jak długo jeszcze. Mamy jedne z najniższych w UE wydatków na służbę zdrowia, ale powinniśmy ładować miliardy w programy mieszkaniowe. Ech...
Zresztą ok. Niech ktoś się odważy i przestanie dotować górnictwo. Byłoby jak znalazł. A. Nie da się. Na Śląsku byłby dym.
"Właśnie załatwiliśmy Avengers i to bez kiwnięcia palcem".