Udzielałem się sporadycznie na forum gildii, przed masową migracją z tamtego forum, a jeszcze dłużej czytałem forum bez aktywnego konta. To forum to bliźniaczy przypadek. Jak czas pozwoli, będę wtrącał swoje przysłowiowe 3 groszy na forum w bardziej systematyczny sposób.
Sam komiks przewijał w moim życiu już za dzieciaka, klasycznie były giganty, asterixy, tytusy. Nie było to co prawda u mnie jakieś przodujące hobby, ale lubiłem sięgać po ten środek wyrazu. Potem komiks zniknął na długie lata i wrócił na stałe dopiero 6 lat temu. Powód? Nie napiszę, że to było cudowne, drugie odkrycie komiksu przez WKKM, bo tak nie było- chociaż nie powiem, że ten hałas dookoła tej inicjatywy też nie intrygował z początku. Przyczyna było bardziej poszukiwanie jakiejś mniejszej niszy, nie tak rozbuchanej co świat elektronicznej rozrywki, ale też na tyle rozbudowanej, żeby nie obcować z czymś z totalnego skraju kultury. Padło na komiks, bo raz, że miałem sentymenty z ww. powodów, a dwa stwierdziłem, że zwyczajnie pociąga mnie sposób opowiadania, poprzez łączenie statycznych obrazów ze słowem tworząc coś unikatowego, innego niż film i książka.
Nie stawiam granicy w poznawaniu gatunkowym komiksu. Interesuje mnie całość zjawiska, więc nie pogardzę rozrywkowym super hero, ale też tymi trochę bardziej ambitnymi przedstawicielami trykotów, frankofonami, mniejszymi wydawcami ze stanów na czele z Image, Dark Horse i nieodżałowanym Vertigo. Jedynie z mangą jestem trochę do tyłu, bo przyznam, że trochę nie nadążam za innym kontekstem kulturowym, ale tu też staram się w miarę czasu nadganiać.
Patrząc co, w jakim formacie i ilości obecnie wydaje się u nas w kraju od paru lat, wybrałem dobrze dla siebie- że, dla portfela trochę mniej to taki szczegół.
Tyle w ramach wstępu