Piłka Nożna

[Koalar]

Zdecyduj się, najpierw piszesz, że to źle, że na początek odpalił Glika, a zaraz twierdzisz, że nie spełnił obietnicy, że miał dać nową jakość i budować młodą kadrę. Skoro mamy ugiąć się po raz kolejny przed piłkarzami, to nie jest to dobre. Ja uważam, że na początku powiedzieliśmy, że bierzemy Santosa - nawet kosztem turnieju Euro - i dalej z nim jesteśmy, ale jak zwykle u nas na wielkich słowach się kończy, a nie na braniu odpowiedzialności.

Osobiście uważam, że to złe, że odpalany jest ktokolwiek ze względu na wiek. Zwłaszcza u nas, gdzie nie mamy zastępów piłkarzy jak silne reprezentacje. A że nie ma nowej jakości to jest fakt. Budowanie młodej kadry robi tak, że grają młokosi, którzy siedzą na ławce w klubie (Kamiński, Skóraś). Jaki to jest sygnał? Że grać będą młodzi, bo są młodzi? Że nie muszą grać w klubie, bo i tak zagrają w reprezentacji? Że inny starszy może być w formie, ale nie zagra, bo mają grać młodzi? Co to jest za budowanie drużyny? Ci młodzi gracze są tylko spalani, bo rzuca się ich na boisko, jak nie mają rytmu meczowego, a potem muszą się mierzyć z krytyką, bo są w słabej formie. Poza tym najpierw Santos odpala Krychę i Grosika, a potem ich powołuje. W tym nie ma żadnej wizji. Gdyby od początku zrobił rewolucję, to może by coś z tego było. Teraz trzeba ratować, co się da. Może napisz, jakie widzisz pozytywy pracy Santosa i na jakiej podstawie mamy go zostawiać, skoro nie realizuje swoich obietnic (nagle zacznie?) i ma najgorsze wyniki spośród kilku ostatnich selekcjonerów.

[isteklistek]

Pozytyw jest taki, że pracował w dwóch reprezentacjach, że nie odszedł  w niesławie i że nie nazywają go nieudacznikiem, czy gościem, który jest farmazoniarzem. Przez 13 lat pracy selekcjonerskiej potwierdził i nie jest to przypadek, że zna się na swojej pracy. Po drugie przez tyle lat nie można się utrzymać na tak wysokim poziomie dzięki szczęściu. Gość pracował w miejscach, gdzie presja była gigantyczna i mniejsza o to, że w Portugalii piszą, że niby wstrzymywał pokolenie, podejmował trudne decyzję, które wielu się nie podobały, ale się nie przestraszył, a u nas trzeba podjąć takie decyzję. Póki on wierzy w swoją pracę i w to, że da radę niech zostanie, dopóki sam się nie podda powinien dostać szansę, bo żaden inny polski trener nie udźwignie tej rewolucji, bo zjedzą go media i zacznie się znowu oblężona twierdza.

Dziś w programie meczyki.pl była mowa o przyszłości reprezentacji. Padło nazwisko Grabary i przypomniano historię jak odmówił przyjazdu na kadrę, bo powiedzieli mu, że będzie trzecim. Boniek się wkurzył i sam do niego dzwonił, że gwiazdorzy, że może być zawieszenie. Grabara miał wywalone, a prowadzący przy stole potwierdzili "to jest charakter, osobowość"... dla mnie gość powinien być już wtedy skasowany z kadry. Tak samo jest waleniem w Santosa za jego niezależność i decyzję, które podejmuje. Najwięksi trenerzy maja wielkie ego i się nie ugną (zmienią zdanie), prędzej odejdą, ale u nas do tego nie przyzwyczajeni. dziennikarze.

[greg0]

W efekcie zamiast reprezentacji jak inni mamy taki zwoływany ad hoc klub gdzie trzeba sklejać i zszywać nawzajem nie rozumiejących się grajków.

i taka zbieranina grajków powinna bez problemu poradzić sobie ze zbieraniną grajków z Czech, Macedonii, Albanii, Wysp Owczych i awansować na ME z pierwszego miejsca z grupy śmiechu.
...

[Koalar]

Pozytyw jest taki, że pracował w dwóch reprezentacjach, że nie odszedł  w niesławie i że nie nazywają go nieudacznikiem, czy gościem, który jest farmazoniarzem. Przez 13 lat pracy selekcjonerskiej potwierdził i nie jest to przypadek, że zna się na swojej pracy. Po drugie przez tyle lat nie można się utrzymać na tak wysokim poziomie dzięki szczęściu. Gość pracował w miejscach, gdzie presja była gigantyczna i mniejsza o to, że w Portugalii piszą, że niby wstrzymywał pokolenie, podejmował trudne decyzję, które wielu się nie podobały, ale się nie przestraszył, a u nas trzeba podjąć takie decyzję.

Nie podałeś żadnego pozytywu jego obecnej pracy. Nie odbieram mu osiągnięć, ale to przeszłość. To, że osiągnął sukcesy z reprezentacją danego kraju czy z daną drużyną, nie oznacza, że sprawdzi się w innym kraju czy drużynie. Może nie ze swojej winy, ale czasem trener nie pasuje do danego zestawu piłkarzy. A nie widać, żeby tworzył nową drużynę, bo zwyczajnie gra tymi samymi graczami, co poprzednicy (zero debiutów).
Obecnie okazuje się farmazoniarzem (nie robi tego, co obiecywał) i sam się wycofuje z decyzji, którą podjął (odstawił Krychę i Grosika, po czym do nich wrócił). Widzisz jakieś pozytywy jego pracy z reprezentacją Polski? Co jest pozytywnego w taktyce, selekcji, grze, wynikach czy atmosferze? Co wskazuje na to, że gra reprezentacji będzie lepsza w przyszłych latach czy eliminacjach?

[isteklistek]

Napisałem jakie są podstawy jego zostawienia, czy to mocne argumenty, to można dyskutować. Nie wiem, może nie śledzisz konferencji, czy programów poświęconych kadrze, ale w nich pada jasno, że Grosicki (była afera, że dziennikarz przytoczył smsa od Grosickiego do Lewandowskiego, że wraca pomóc kadrze) i Krychowiak przez lata byli filarami reprezentacji, ważnymi postaciami, dlatego liczono, że po mentalnych problemach w kadrze po Czechach i Mołdawii ich obecność sprawi, że szatna się bardziej scali. Nie wrócili do ladry ze względu na walory sportowe, to nie jest sytuacja z Glikiem, gdzie poprzedni selekcjonerzy zaczynali od jego odstawienia po czym okazało się, że bez niego nie istnieje linia obrony.

Santos jest za krótko, aby stwierdzić, że nic z tego nie będzie. Dla mnie to jest za mała próbka, pierwsze oceny powinny być po turnieju Euro i tego się trzymam, do tego momentu twierdzenie, że nic z tego nie będzie wydaje się nie uprawnione. Każdy z selekcjonwerów ostatnich się w miarę był taki sam jeżeli chodzi o warsztat, a więc wiedziano, że Brzęczek jest średni i po kadrze w Wiśle to utwierdził, Michniewicz to autobus z tego był znany i dalej pewnie tak gra. Nie jestem pewien, czy Sosa po kadrze jest innym trenerem niż był w Polsce, ale chyba się nie zmienił ... co prowadzi do tego, że Satnos jest tym samym trenerem, z tym samym warsztatem i etyką pracy. Idzie wolno, ale gdzie nie idzie? Pisałem, że gorące głowy nie wytrzymają po wyborze Santosa długo i to się teraz dzieje.

Selekcja - kogo pomija? brak młodych, ale kogo nie ma z młodzieżówek? Odciął prawie całą starszyznę, Bednarek też poleci. Ekstraklasa jest tragicznie słaba, przeładowana obcokrajowcami, którzy tu trafiają, gdy już nie ma nimi interesowania na zachodzie. Nie trzeba być Santosem by wiedzieć, że tutaj nie ma ratunku, stąd każdy młody polski zawodnik jeszcze nie ukształtowany, ale mający potencjał bardzo szybko wyjeżdża nawet nie przekraczając 100 meczów, wyjątek Lech.
Królowie strzelców ostatnich lat, żadnego Polaka, nawet obcokrajowcy mało mało imponujące liczbyL
2018/19 Igor Angulo    Górnik Zabrze    24
2019/20 Christian Gytkjær    Lech Poznań    24
2020/21 Tomáš Pekhart    Legia Warszawa    22
2021/22 Ivi López    Raków Częstochowa    20
2022/23 Marc Gual    Jagiellonia Białystok    15

Taktyka - gramy wolno, długa laga na napastnika za kolejnego selekcjonera, to raczej przypadłość naszych piłkarzy, którzy grają swoje w nerwowych momentach. Może ktoś ich za to rozliczy i będzie sadzać na ławe, albo mijać przy powołaniach. Po takie decyzje jest Santos

Wyniki - słabe, ale jesteśmy w przemianie pokoleniowej. Podobnie Czesi i Albania mają niedawne zmiany, choć ich nie wydają się tak głębokie, aż tak złożone jak nasze. Do tej pory mieliśmy czasem więcej szczęścia niż to wynikało z gry, teraz go nie ma i w zasadzie wszystko wpada naszym przeciwnikom. To nie jest tak, że znowu Szczęsny wyciąga nam mecze czyniąc cuda w bramce, a Lewandowski jakoś mając dzień konia dźwiga kadrę na plecach. Odpadł nam losowy element - szczęście.

Atmosfera - tutaj odpowiedzialni są piłkarze i kapitan, a nie trener. 

[death_bird]

i taka zbieranina grajków powinna bez problemu poradzić sobie ze zbieraniną grajków z Czech, Macedonii, Albanii, Wysp Owczych i awansować na ME z pierwszego miejsca z grupy śmiechu.

Ten przykład ewidentnie lekceważącego podejścia właśnie zaprowadził nas tam gdzie nas zaprowadził.
Byłem szczerze pisząc w ciężkim szoku (a sądziłem, że nic mnie już w tym kontekście nie zdziwi) gdy jeden z tych błaznów po meczu z Mołdawią stwierdził, że oni po pierwszej połowie myśleli już tylko o tym, że jeszcze 45 minut i wakacje. Nie pamiętam kto to powiedział, ale gość powinien zostać z miejsca skreślony z kadry z dożywotnim wilczym biletem żeby reszta wiedziała czym się kończy olewanie obowiązków meczowych i lekceważenie przeciwnika.

[Deg]

On to chyba też mówił w ciężkim szoku i chyba nieco autoironicznie... Ciężko mi usprawiedliwiać naszych zawodników po tym, co pokazali, ale "błazen", to za mocne określenie. Przecież nie pojechali tam z myślą, że jakoś się ułoży, a jak nie to ch... Przecenili własne siły, brakło motywacji, lidera, zdrowego opierdolu. I tyle. Im się chce, tylko jak najmniejszym kosztem niestety. I tu by się przydali selekcjoner i kapitan z jajami.

[raj666]

Ta dyskusja jest dziwna. Od trzydziestu lat zmieniają się trenerzy, piłkarze, turnieje i eliminacje do nich. W tym czasie były tylko dwa stałe elementy, które nigdy się nie zmieniają. Każdy cykl eliminacji kończy się wcześniej lub później kompletnym dziadostwem. Teraz zmienimy trenera, może lewandowski na przejdzie na pełny etat do reklamowania jogurtów czy spa czy czego tam jeszcze i da spokój polskiej piłce. I karuzela znów się zakręci z innymi aktorami. Drugą rzeczą która się nie zmienia jest PZPN. Jeżeli przez 30 lat zmieniano wszystko, i to parokrotnie a dalej jest dziadostwo to może czas zmienić jedyną rzecz której nie zmieniano? Zamienić PZPN i działaczy na kogoś kto jest choć pół kompetentny?

[death_bird]

On to chyba też mówił w ciężkim szoku i chyba nieco autoironicznie...

Nie odnosiłem wrażenia, że to było mówione w ramach szoku czy żartów. To raczej wyglądało na spowodowaną szokiem chwilę szczerości. Zresztą druga połowa mogła sprawiać takie wrażenie, że coś jest na rzeczy. Najpierw dostali jedną bramkę i się nie przejęli, później drugą i zaczęła się lekka panika a później poszła trzecia i było po meczu.
W każdym razie po takim tekście na miejscu Santosa użyłbym metody moskiewskiej i winnego takiej wypowiedzi "rozstrzelałbym" publicznie celem dania przykładu. Że jak on w trakcie meczu myśli o wakacjach (albo i chociaż żartuje, ale publicznie) to na kadrę może już nie przyjeżdżać, bo to nie jest piknik ani inny kabaret. I może i gość miałby pecha (żywcem nie mogę sobie przypomnieć, który to powiedział), że coś głupio chlapnął, ale pozostali powinni zostać postawieni w tej sytuacji do pionu. A tak mamy sytuację w której pada taki tekst i nikt nie wyciąga żadnych konsekwencji. No to jaka tam ma być dyscyplina w szatni?
pzpn nigdy nie sprawiał wrażenia profesjonalnie zarządzanej firmy (może Boniek coś tam próbował przekazać przynajmniej w kwestii PR), ale teraz odnoszę takie wrażenie, że za Kuleszy tam się tylko winko pije, cygara pali, na wycieczki lata i przede wszystko amatorsko harata w gałę.

@raj666 - nie żartuj. XXI wiek to najlepsze co w życiu widziałem w kontekście naszej piłki reprezentacyjnej. Trzeba nie znać późnych lat 80tych nawet z opowiadań i nie pamiętać lat 90tych żeby pisać takie rzeczy. Od bodaj Piechniczka do 2001 my nie istnieliśmy piłkarsko na arenie międzynarodowej (pomijam reprezentację olimpijską, bo Barcelona to był jednorazowy przebłysk i jednak nie była to pierwsza reprezentacja).

[Koalar]

Napisałem jakie są podstawy jego zostawienia, czy to mocne argumenty, to można dyskutować.

To były dobre argumenty do zatrudnienia, ale nie do trzymania w obecnej sytuacji. Kolejny raz nie podałeś żadnego pozytywu, jaki wprowadził Santos czy jaki widać, odkąd jest selekcjonerem. A ja widzę dużo negatywów i zwyczajny regres w grze i w wynikach. A poza tym widzę niewywiązywanie się z obowiązków (obietnic, bo może nie ma tego wpisanego w umowie). Jak treneiro pracuje na odpieprz, to jaki to jest przykład dla graczy?

Nie wiem, może nie śledzisz konferencji, czy programów poświęconych kadrze, ale w nich pada jasno, że Grosicki (była afera, że dziennikarz przytoczył smsa od Grosickiego do Lewandowskiego, że wraca pomóc kadrze) i Krychowiak przez lata byli filarami reprezentacji, ważnymi postaciami, dlatego liczono, że po mentalnych problemach w kadrze po Czechach i Mołdawii ich obecność sprawi, że szatna się bardziej scali. Nie wrócili do ladry ze względu na walory sportowe, to nie jest sytuacja z Glikiem, gdzie poprzedni selekcjonerzy zaczynali od jego odstawienia po czym okazało się, że bez niego nie istnieje linia obrony.

Śledzę, wszystko to wiem. Tylko że to Ty pisałeś, że gość umie podejmować trudne decyzje. No i podjął, na dzień dobry odstawił paru starszych graczy. Po czym się z tego częściowo wycofał, bo nie szło. Więc to jest zbicie Twojej opinii, że umie podejmować trudne decyzje - nie umie, skoro się ich nie trzyma.

[isteklistek]

Masz rację, że należy go potępić, jeżeli się z tego wycofał i on dalej ich będzie powoływał, to skandaliczne. Jeżeli jednak na potrzebę chwili kierował się pragmatyzmem, który miał scalić drużynę, to też mu to nie wyszło. Myślę, że to był od początku pomysł nietrafiony, co finalnie się okazało. Tonący brzytwy się chwyta, nie pochwalam, ale rozumiem.

[raj666]

@raj666 - nie żartuj. XXI wiek to najlepsze co w życiu widziałem w kontekście naszej piłki reprezentacyjnej. Trzeba nie znać późnych lat 80tych nawet z opowiadań i nie pamiętać lat 90tych żeby pisać takie rzeczy. Od bodaj Piechniczka do 2001 my nie istnieliśmy piłkarsko na arenie międzynarodowej (pomijam reprezentację olimpijską, bo Barcelona to był jednorazowy przebłysk i jednak nie była to pierwsza reprezentacja).

A nie jest przypadkiem tak że te "sukcesy" zaczęły się kiedy zwiększono liczbę drużyn biorących udział w turniejach? Wiele drużyn miało sukcesy w tym czasie. A te nasze udziały zazwyczaj i tak kończyły się na grupie, dobrze jeżeli chociaż bez wstydu.

[deFranco]

@raj666 - nie żartuj. XXI wiek to najlepsze co w życiu widziałem w kontekście naszej piłki reprezentacyjnej.

Jeśli już rozmawiamy szerzej, to zdania są niezwykle podzielone. Ja stoję na stanowisku,
że Polska jako silna, licząca się i groźna dla najlepszych, reprezentacja, skończyła się w 1982 roku.
Mundial w Hiszpanii i chwilę później gdy pogoniliśmy Francję w Paryżu, 4:0. Po tym wydarzeniu
zaczęło się pikowanie w dół. Raz szybciej, raz wolniej, czasem nawet próbowaliśmy wystawiać głowę,
bo znów szybko dostać obuchem i znów równia pochyła.
Prosperity polskiej Reprezentacji to dla mnie 1970-1982. Wszystko po za tym to szarzyzna i męczenie buły.
Ja nie widzę żadnej różnicy po za poziomem gry w ostatnich kilku latach, a latami 90-tymi.
Tylko, że wtedy, primo mniej drużyn jeździło na turnieje, sekundo światowy poziom reprezentacyjny
był wyższy (jeśli chodzi o potęgi i średniaków, natomiast w ostatnich latach analogicznie odwrotnie
podnieśli poziom outsiderzy typu Islandia). Trecjo, mamy łatwiejsze grupy.
Pierwszy Engel trafił cienką grupę i jakoś to poszło. Dawniej męczyliśmy się z Anglią, Szwecją, Francją, Włochami, Holandią.
Teraz gramy z Czechami, Austrią, Albanią, Danią, Czarnogórą.

[greg0]

Dlatego mamy inne oczekiwania niż w latach 70' 80' .
Nikt nie oczekuje mistrzostwa.
Zadawała nas:
ańc - awans na MŚ,ME
cfaj - wyjście z grupy na MŚ, ME
draj - żeby nie było kłótni o premie
....
Ktoś kiedyś powiedział, że problemem naszych reprezentantów jest trawa a właściwie jej kolor- który ich dekoncentruje, rozprasza i nie pozwala skupić się na grze i lepiej żeby grali na śniegu.

[perek82]

No i nie ma trenejro.
Ciekawe, kto następny? Kontynuujemy zaciąg portugalski? Czy może wyszukujemy kogoś z innej nacji, co to u siebie się nie załapał na dobrą robotę? Czy może przedstawiciela polskiej myśli szkoleniowej?

Kiedyś uważałem, że skoro mamy zawodników grających w LM, to i ktoś z podobnym doświadczeniem byłby wskazany. Teraz to już w sumie nie jestem pewny. Może wystarczy ktoś z jakąś ambicją? Podejrzewam, że kto by to nie był, to z tej mąki dobrego chleba nie będzie. Niech będzie chociaż solidny.

I dobrze by było, gdyby tym razem wybór był jakoś uzasadniony. Taki żart:) Za miesiąc kolejne mecze, więc czasu na rozglądanie się nie ma.