Nie dojdziesz, czemu grał ten, a nie grał ten. Możliwe, że na treningu Zalewski wypadł słabo. Albo trener chciał mieć piłkarza o danej charakterystyce (czemu - nie wiem), albo miał takie przeczucie, albo chciał go dać na podmęczonego rywala. Ale raczej Santos nie zna zbytnio tych graczy i uczy się, stosując metodę rozpoznanie przez walkę, bo nie ma nawet meczu towarzyskiego, żeby sprawdzić, jak mu zagrają dani zawodnicy. Zgadzam się, że powinniśmy mieć obrońców grających regularnie w klubie.
Ciężko coś oceniać, jak się tak to spotkanie ułożyło, że po dwóch gongach praktycznie było po meczu. Martwi, że po przerwie było niewiele lepiej i zmiany też niewiele dały. Bajerant Sousa przynajmniej jakoś odrabiał w tych drugich połowach. Gracze jakby mało zaangażowani, bez wiary, a to jest zadanie trenera, żeby ich zmotywować do walki. Martwi, że Santos powiela błędy Sousy, rzuca Szymańskiego na bok, kiedy on dobrze gra w środku. W dodatku Santos ma na razie pecha (kontuzje, niegrający w klubach, megasłaby start meczu). Coś czuję, że Albania znowu będzie grała w piłkę, ale może i tym razem to my będziemy strzelać gole.