Jak dla mnie ten mundial bez szczególnych emocji, brak atmosfery i na miejscu, i przed telewizorem. Ten Katar to jakaś kuriozalna miejscówka, wszystko drogie, miejsce raczej mało imprezowe. Już mnie zresztą tak piłeczka nie jara jak dawniej. Raz, że przesyt, dwa, że z tej prostej gry skurwiała FIFA zrobiła produkt, z którego ciągnie pieniądz bez opamiętania. Cieszy mnie, że tym razem Katarowi nie udało się zrobić takiej mocnej ekipy jak na MŚ w ręcznej i że nie pomagają mu sędziowie (choć bluzgałem ostro, to jednak rzeczywiście tam był spalony wczoraj).
Nasi mają szansę. Wyjątkowo grają z marszu, więc nie mogli spieprzyć przygotowań (paru chłopaków miało przerwę, ale nie jest źle). Nie ma wielu kontuzji (tfu, tfu), Czesiek coś tam powinien przygotować. Na papierze mamy dobrych zawodników, bramkarz z Juve (oby nic nie odwalił znowu), napadziory z Barcy i Juve (kto wie, czy zagra), do tego ważne ogniwo lidera Serie A. Szymańskiemu też dobrze idzie, liczę na Bielika, Krycha też sobie poradzi. Trochę się boję o obronę, ale zobaczymy. Nie ma chyba tego balonika, co zawsze, więc to też na plus. Jak zagramy mądrze i będziemy mieć szczęście, to jestem dobrej myśli.
Senegalu nie znam, ale ostatnio ma słabe wyniki. Holandia jest silna i powinna to pokazać. Myślę, że wygra i ogólnie Europa będzie mocna.