To jest potencjał zmarnowany przez Bońka. Najpierw zatrudnia Brzęczka, który nie osiągnął żadnych wyników w naszej śmiesznej Ekstraklasie, nie miał wielkich sukcesów jako zawodnik (OK, brawa za medal na IO), brakowało mu charyzmy. Potem, o wiele za późno, zatrudnia Sousę, który wygląda na jakiegoś PR-owca, a nie trenera z jajami, który by ogarnął tych chłopaków. Nie pamiętam czasów, żebyśmy mieli tylu zawodników grających regularnie w dobrych klubach europejskich (w tym Lewy, którego chciałaby chyba każda reprezentacja) i to z dobrymi liczbami. Wystarczyło posklejać te puzzle, a tymczasem w reprezentacji prawie każdy z tych piłkarzy wygląda gorzej niż w klubie. Mental drużyny mizerny, grają nieźle, dostają gola i przestają grać. Tam nie ma nikogo, kto by pociągnął drużynę do walki.
Co do meczu to Krychowiak niepotrzebny pierwszy faul (drugi też) i grał byle jak, był elektryczny, powinien zostać zmieniony w przerwie albo ok. 60. minuty. Jóźwiak dobry jako dżoker na zmęczonego przeciwnika, a tak to szału nie ma. Za późne zmiany Sousy.
W sumie wyglądało to tak, jak się spodziewałem i skończyło się tak, jak się obawiałem. Myślałem jednak, że skoro nadzieje były niewielkie i balonik nie był zbytnio pompowany, to będzie lepiej.
Nadzieja matką głupich, ale też umiera ostatnia, może z lepszymi pójdzie nam lepiej. Remis na farcie z Hiszpanią i wygrana ze Szwedami do zrobienia.
Ale znając życie, to nic z tego i eliminacje do MŚ też przerżniemy, bo drużyna będzie w rozsypce.