Autor Wątek: Midjourney a komiksy  (Przeczytany 15271 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Dracos

Odp: Midjourney a komiksy
« Odpowiedź #195 dnia: Nd, 02 Czerwiec 2024, 14:14:06 »
Nie widzieliśmy, ale widziałem hmm... tech demo? jak spasiony azjata był in real time podmieniany na atrakcyjną dziewczynę o orientalnej urodzie. I na twitchu już nigdy nie będziesz pewien kogo oglądasz :D :D :D
Śmiechy śmiechami, ale sama technologia deepfake tak poszła do przodu że jest to niesamowite.

PS Nie wiem czy tego filmiku z azjatą nie wkleił ktoś tutaj na forum :)

Offline Piterrini

Odp: Midjourney a komiksy
« Odpowiedź #196 dnia: Nd, 02 Czerwiec 2024, 14:40:35 »
@Zwirek
Już się zgodziliśmy, że przyszłości w tych kwestiach nie przewidzimy, więc to co piszesz ma taką samą wartość jak moje hipotetyzowanie.
Może być tak jak piszesz, może być tak jak ja piszę, może być kompletnie inaczej. Logiczne że to na co wskazuję wydaje mi się bardziej prawdopodobne, może jestem sceptykiem, może masz na mnie "lepsze" określenia, ale jak tak piszemy to przypominają mi się dawne/niedawne dyskusje o NFT w jakich brałem udział - przy tym od razu zaznaczam, że nie porównuję AI z NFT, jedynie widzę podobieństwa w prowadzeniu dyskusji, nie jesteś jedynym, który bawi się w adwokata AI, a taki ja np. nie rozumie po co tyle przekonywania do użycia/przyszłości z AI (odnośnie mediów czy "sztuki"), przecież z tego co piszesz wynika, że to po prostu kolejna technologia, a jeśli jest/będzie przydatna w ogólnodostępnych zastosowaniach i nie będziemy widzieć wszędzie jej "skutków ubocznych" to obroni się sama...
Poza tym moim zdaniem idealizujesz aspekty z AI związane, i o ile zgadzam się, że sama w sobie technologia to tylko pozytywy, to kiedy AI czy wspominany nieraz tutaj Internet staje się ogólnodostępny, to jednocześnie zmienia się jego charakter, w tym... Bądź co bądź zagrożenia - mimo że Internet sam w sobie jest "tylko" technologią i nie ma jak się go "bać", to i tak dzieci od treści "nieodpowiednich" odcinasz (albo od internetu ogółem), instytucje podłączasz wyłącznie do sieci wewnętrznej itp...

Wydaje mi się więc, że zasadne byłoby rozdzielenie w samej dyskusji AI użytkowego/czysto komercyjnego (czyli tego używanego w zastosowaniach profesjonalnych, czy to produkcja, czy inne procesy itp.) od ogólnodostępnego AI służącego rozrywce/zachciankom (też tym w tzw. złej wierze). Bo wiadomo że AI nie zniknie, jak już pisaliśmy poprzednio o sieciach neuronowych itp. - to było, jest i będzie wykorzystywane, również powszechnie, ale niekoniecznie "świadomie". W przypadku tego AI o jakim piszemy (wykorzystanie w "sztuce"/mediach) jest to ogólnodostępna rzecz, której przydatność/zasadność/potencjał są teraz "testowane" społecznie, więc znów te przewidywania - Twoje są takie, moje są inne :)

Z tym jak odniosłeś się do "obaw" odnośnie zmiany status quo WWW - dlaczego nazywasz coś, co jest mało prawdopodobne, ale nie niemożliwe, "kompletnym odlotem"?
Podam przykład wykraczający poza cyfrowe regulacje - 9 września 2001 - świat, szczególnie oczywiście USA, zmienił się nie do poznania w kwestii "środków bezpieczeństwa", a to nie tylko wpływ na działanie poszczególnych obiektów (oczywiście lotniska, instytucje itp.), ale pośrednio zmiany społeczne w kompletnie niepowiązanych lokalizacjach. Patrzę wstecz i przeszła wtedy masa regulacji jakie wydawałyby się normalnie niewykonalne, konkretna rewolucja na wielu polach...
Jeśli możliwości ogólnodostępnego AI są tak duże jak niektórzy twierdzą, to co stoi na przeszkodzie wykorzystaniu tych możliwości w sposób zorganizowany do spowodowania... Rzeczy wyobrażalnych, ale też takich niewyobrażalnych, wystarczy jeden duży "incydent"...
Żebyś się nie przyczepił - logiczne że nikt obrazkiem, filmikiem czy piosenką nie przewróci WTC, ale już skrzyknięcie masy rednecków przez: "wiem że nienawidzisz tego człowieka/tej rzeczy, zobacz co już robimy [tutaj uwiarygodniający obrazek czy filmik AI, albo ogółem całe obszerne bazy zrobione przez AI], dołącz do nas tego dnia, przygotuj to i to, nikomu nie mów, nie wierz też w kłamstwa na nasz temat - akcja się odbędzie" itp., a to tylko coś co wymyśliłem pisząc teraz, jak ktoś ma faktyczne zamiary i "pomoc" technologiczną to tzw. sky is the limit co się może stać.
Akcja -> reakcja = z dnia na dzień technologia uznana za niebezpieczną, zbanowana i tyle. Internet przeszedł/przechodzi przez coś podobnego - tyle że dotychczas na jednego np. rednecka musiał przypadać jeden np. internetowy naciągacz w postaci telemarketera itp., teraz są boty, które jednak mają limity - AI wg tych superlatywów limitów nie ma, automatyzacja działań w złej wierze prowadzona na szeroką skalę przez zorganizowaną jednostkę może być niewyobrażalna w skutkach...
Jeśli ktoś czytając to uważa, że "przesadzam" - czy słysząc chociażby hasło "kradzież tożsamości" uśmiecha się pod nosem? A to tylko mała w skali rzecz jaką AI (z dostępem do wycieków danych itp.) nieproporcjonalnie ułatwi (a może już ułatwia?).
Wracając do WWW - zobacz jak już obecnie internet jest ocenzurowany, wyszukiwarka Google jest cieniem tego co jeszcze kilka lat temu dobrze działało, treści są "profilowane" a dostęp do "potencjalnie niebezpiecznych" rzeczy (czyli w wielu przypadkach po prostu wolność słowa itp.) wprost jest eliminowany (mam tu na myśli tylko WWW). Kto sobie z tego zdaje sprawę "świadomie"? Myślisz że ktoś zauważy, że z dnia na dzień dociera coraz mniej treści z zagranicy (w każdym z krajów itp.)? Że zwykły Kowalski zastanowi się dlaczego nagle nie może się różnych rzeczy dowiedzieć? Skupiam się na "innych krajach", bo logiczne, że nikt z terytorium takiego USA nie będzie "atakował" USA (chodzi oczywiście o to, że zagrożenie "własne" łatwiej namierzyć i wyeliminować).
Proste georestrykcje i wyeliminowanie wbudowanych w przeglądarki "obejść" - brzmi jak "kompletny odlot"? Zanim napiszesz, że Ty i wszyscy w Twoim otoczeniu sobie internet "odblokują", to ja na to, że nie zrobi tego 99% użytkowników internetu, i tylko o to chodzi. WWW obecnie wciąż jest "otwarte", ale większość nie zauważy jeśli zostanie znacząco ograniczone, tylko na poziomie konsumenckim (a więc z minimalnym wpływem na przemysł, łańcuchy dostaw, finanse itp.), a dzięki temu uda się uniknąć "zagrożeń" takich i większych(!) jak te z Trumpową kampanią (tą z 2016, nie te obecne rewelacje)...

Z tematem trzeciego świata... Ja na podstawie udokumentowanej historii twierdzę, że w przypadku "informatyzacji" w takich regionach najwięcej zyska tzw. lokalny watażka, bo to on ma, dosłownie, siłę przekonywania, i łatwo przekona wioskę do oddania smartphone'ów, anten czy innego sprzętu jaki następnie sprzeda przysłowiowemu Januszowi do Europy chociażby...
Ale to taki głębszy trzeci świat, jeśli coś wiesz odnośnie np. Indii to chętnie przeczytam, pamiętam że tam faktycznie miała się odbywać szeroka akcja informatyzacyjna, i może nie jest to typowy trzeci świat, ale w zestawieniu z Europą chociażby... Nie chcę wchodzić znów w definicje - czy zgodzisz się z klasyfikacją Indii do trzeciego świata? Bo ja pisząc o trzecim świecie mam na myśli Afrykę (nie całą oczywiście) i Indie, do tego w szerszym stopniu państwa jakie po prostu nie są uznawane za świat pierwszy, tj. np. Chiny (i oczywiście Rosję itp., ale tutaj skupiam się na najludniejszych miejscach), chociaż zgodzę się jeśli np. Chin za trzeci świat nie uważasz, walczą w końcu o wpływy itp., a ja patrzę subiektywnie pod kątem tych przysłowiowych Kowalskich, jw. dla nich pierwszy świat to nie jest :(

Przy okazji - niby się nie zgadzamy, ale fajnie że czytasz, ja też ogólnie jestem ciekaw co piszesz. Już trochę czasu minęło od popularyzacji AI, a w polskim internecie wciąż nie trafiłem na dobre miejsce do dyskusji, tj. miejsce gdzie są różne poglądy w tej kwestii - jak już pisaliśmy - są te "obozy" i bańki, a nie ma co się okopywać, bo temat ogólnodostępnego AI wykorzystywanego w mediach wydaje się być istotny społecznie...
Chociaż może to wszystko jest dyskutowane "zakulisowo" przez mądrzejszych od nas (tutaj przejaw myślenia idealistycznego), bo nie wierzę, że np. zastrzeganie pesel i różne inne regulacje jakie przez lata były "niemożliwe" do wprowadzenia (też na świecie) akurat teraz "przypadkiem" stają się rzeczywistością ;)

Offline komiks

Odp: Midjourney a komiksy
« Odpowiedź #197 dnia: Nd, 02 Czerwiec 2024, 17:22:24 »
@Zwirek
Już się zgodziliśmy, że przyszłości w tych kwestiach nie przewidzimy, więc to co piszesz ma taką samą wartość jak moje hipotetyzowanie.
Staram się wyciągać wnioski z tego co już jest, podając przykłady technologii które widziałem. Zaś Ty mam wrażenie zabawiasz się w futurystę, co jeszcze nikomu się nie udało.

nie jesteś jedynym, który bawi się w adwokata AI, a taki ja np. nie rozumie po co tyle przekonywania do użycia/przyszłości z AI (odnośnie mediów czy "sztuki"), przecież z tego co piszesz wynika, że to po prostu kolejna technologia, a jeśli jest/będzie przydatna w ogólnodostępnych zastosowaniach i nie będziemy widzieć wszędzie jej "skutków ubocznych" to obroni się sama...
Nikogo nie chcę przekonywać, dyskutujemy. Ty chyba czujesz się postawiony przed jakimś wyborem, tak nie jest.

Dużo czytam, oglądam, staram się być na bieżąco i tylko łącze kropki, jeśli jest możliwe A, B i C, to jak połączymy otrzymamy D. Oczywiście to nie jest takie proste, bo dochodzą kwestie regulacji prawnych, odbiór społeczny itd, ale z tym też staram się być na bieżąco i uwzględniać.


Poza tym moim zdaniem idealizujesz aspekty z AI związane, i o ile zgadzam się, że sama w sobie technologia to tylko pozytywy, to kiedy AI czy wspominany nieraz tutaj Internet staje się ogólnodostępny, to jednocześnie zmienia się jego charakter, w tym... Bądź co bądź zagrożenia - mimo że Internet sam w sobie jest "tylko" technologią i nie ma jak się go "bać", to i tak dzieci od treści "nieodpowiednich" odcinasz (albo od internetu ogółem), instytucje podłączasz wyłącznie do sieci wewnętrznej itp...
Przecież AI to nie są tylko pozytywy, kto tak twierdzi? Skupiam się na pozytywnych bo mnie to jara.


Wydaje mi się więc, że zasadne byłoby rozdzielenie w samej dyskusji AI użytkowego/czysto komercyjnego (czyli tego używanego w zastosowaniach profesjonalnych, czy to produkcja, czy inne procesy itp.) od ogólnodostępnego AI służącego rozrywce/zachciankom (też tym w tzw. złej wierze). Bo wiadomo że AI nie zniknie, jak już pisaliśmy poprzednio o sieciach neuronowych itp. - to było, jest i będzie wykorzystywane, również powszechnie, ale niekoniecznie "świadomie". W przypadku tego AI o jakim piszemy (wykorzystanie w "sztuce"/mediach) jest to ogólnodostępna rzecz, której przydatność/zasadność/potencjał są teraz "testowane" społecznie, więc znów te przewidywania - Twoje są takie, moje są inne :)
Na razie jesteśmy świadkami bańki AI, bumu na technologię, nie ma wyraźnego podziału na zastosowania do użytku osobistego i komercyjnego. W tej chwili jest podział na wolny dostęp i zamknięty dostęp (np Sora tylko dla wybranych artystów w ramach beta testów). Jednak pamiętaj, że AI będzie musiało na siebie zarabiać. Raczej mamy sygnały, że będzie za darmo, bo GPT4 z płatnego zrobił się darmowym GPT4o. Podobny model jaki przyjął dawno temu Google. W przypadku AI jest to o tyle sensowne, że dane są używane do szkolenia, wiec win win. Wersje komercyjnie różnią się tym, że np dane które wprowadzasz, nie są wykorzystywane do szkolenia, czyli możesz używać danych wrażliwych. I znowu, mówię o rzeczach które już są. Plus integracja AI z innymi narzędziami danego producenta, np Microsoft 365 Copilot skierowany do korporacji.

Z tym jak odniosłeś się do "obaw" odnośnie zmiany status quo WWW - dlaczego nazywasz coś, co jest mało prawdopodobne, ale nie niemożliwe, "kompletnym odlotem"?
Bo wkraczasz w świat spisków, domysłów i baśni. Domena ludzi, którzy niewiele wiedzą na jakikolwiek temat i nie mają chęci się dowiedzieć, więc wolą wymyślać.

Podam przykład wykraczający poza cyfrowe regulacje - 9 września 2001 - świat, szczególnie oczywiście USA, zmienił się nie do poznania w kwestii "środków bezpieczeństwa", a to nie tylko wpływ na działanie poszczególnych obiektów (oczywiście lotniska, instytucje itp.), ale pośrednio zmiany społeczne w kompletnie niepowiązanych lokalizacjach. Patrzę wstecz i przeszła wtedy masa regulacji jakie wydawałyby się normalnie niewykonalne, konkretna rewolucja na wielu polach...
Co to ma wspólnego z destabilizacją WWW, a ściślej mówiąc "status quo WWW"?

Jeśli możliwości ogólnodostępnego AI są tak duże jak niektórzy twierdzą, to co stoi na przeszkodzie wykorzystaniu tych możliwości w sposób zorganizowany do spowodowania... Rzeczy wyobrażalnych, ale też takich niewyobrażalnych, wystarczy jeden duży "incydent"...
Czyli co konkretnie?

Żebyś się nie przyczepił - logiczne że nikt obrazkiem, filmikiem czy piosenką nie przewróci WTC, ale już skrzyknięcie masy rednecków przez: "wiem że nienawidzisz tego człowieka/tej rzeczy, zobacz co już robimy [tutaj uwiarygodniający obrazek czy filmik AI, albo ogółem całe obszerne bazy zrobione przez AI], dołącz do nas tego dnia, przygotuj to i to, nikomu nie mów, nie wierz też w kłamstwa na nasz temat - akcja się odbędzie" itp., a to tylko coś co wymyśliłem pisząc teraz, jak ktoś ma faktyczne zamiary i "pomoc" technologiczną to tzw. sky is the limit co się może stać.
Brzmi legitnie, szczególnie ten fragment, gdzie przekonujesz, żeby nikomu nie wierzyć tylko wam. Gdzie mogę  się zapisać? ;D

BTW była już taka akcja o nazwie Storm Area 51 spełnia wszystkie Twoje wymagania. Masz wierzących w UFO, masę "dowodów", filmów, zdjęć, raportów, zeznań sygnalistów. Masz prawdziwą legendarną bazę i rzeczywiście ludzie tam poszli i zrobili ten run, są nagrania na youtube jak szturmują, nawet to oglądałem, byłem ciekawy czy ich zmasakrują  8)

Akcja -> reakcja = z dnia na dzień technologia uznana za niebezpieczną, zbanowana i tyle. Internet przeszedł/przechodzi przez coś podobnego - tyle że dotychczas na jednego np. rednecka musiał przypadać jeden np. internetowy naciągacz w postaci telemarketera itp., teraz są boty, które jednak mają limity - AI wg tych superlatywów limitów nie ma, automatyzacja działań w złej wierze prowadzona na szeroką skalę przez zorganizowaną jednostkę może być niewyobrażalna w skutkach...
Komputery też są bardzo niebezpieczne (Kevin Mitnick), poleganie na GPS jest niebezpieczne, szczególnie jak zostanie zagłuszony. Wysokie wieżowce zbierające wielu ludzi w jednym miejscu, to potencjalna tragedia, jak są dwa obok siebie, to podwójna.

Jeśli ktoś czytając to uważa, że "przesadzam" - czy słysząc chociażby hasło "kradzież tożsamości" uśmiecha się pod nosem? A to tylko mała w skali rzecz jaką AI (z dostępem do wycieków danych itp.) nieproporcjonalnie ułatwi (a może już ułatwia?).
Teraz to niby jest bezpiecznie? Ciągle czytam, że na kogoś wzięli chwilówkę. Weź pod uwagę, że jeśli jest nowa technologia i ktoś ją wykorzystuje do popełniania przestępstw, to ta sama technologia będzie służyła do zapobiegania przestępstwom.

Wracając do WWW - zobacz jak już obecnie internet jest ocenzurowany, wyszukiwarka Google jest cieniem tego co jeszcze kilka lat temu dobrze działało, treści są "profilowane" a dostęp do "potencjalnie niebezpiecznych" rzeczy (czyli w wielu przypadkach po prostu wolność słowa itp.) wprost jest eliminowany (mam tu na myśli tylko WWW). Kto sobie z tego zdaje sprawę "świadomie"? Myślisz że ktoś zauważy, że z dnia na dzień dociera coraz mniej treści z zagranicy (w każdym z krajów itp.)? Że zwykły Kowalski zastanowi się dlaczego nagle nie może się różnych rzeczy dowiedzieć? Skupiam się na "innych krajach", bo logiczne, że nikt z terytorium takiego USA nie będzie "atakował" USA (chodzi oczywiście o to, że zagrożenie "własne" łatwiej namierzyć i wyeliminować).
Wziąłeś pod uwagę, że jesteś już starej daty i nie ogarniasz nowych technologii? Pokolenie Alfa korzysta z Youtube, TikTok, komunikują się za pomocą czatów w grach takich jak Roblox i Minecraft, albo dyskutują na kanałach Discord. Ja osobiście polecam wyszukiwarkę DuckDuckGo oraz perplexity.ai

Proste georestrykcje i wyeliminowanie wbudowanych w przeglądarki "obejść" - brzmi jak "kompletny odlot"? Zanim napiszesz, że Ty i wszyscy w Twoim otoczeniu sobie internet "odblokują", to ja na to, że nie zrobi tego 99% użytkowników internetu, i tylko o to chodzi. WWW obecnie wciąż jest "otwarte", ale większość nie zauważy jeśli zostanie znacząco ograniczone, tylko na poziomie konsumenckim (a więc z minimalnym wpływem na przemysł, łańcuchy dostaw, finanse itp.), a dzięki temu uda się uniknąć "zagrożeń" takich i większych(!) jak te z Trumpową kampanią (tą z 2016, nie te obecne rewelacje)...
Nie doceniasz młodego pokolenia, mój siostrzeniec szybciej niż ja spróbowałem, zaczął używać Copilot do odrabiania zadań domowych, to było w tamtym roku.

Co do blokad, nic takiego nie nastąpi. Żaden kraj nie zablokował skutecznie sieci. Nawet Korea Północna, która ma swój Intranet Kwangmyong, ale niektórzy ludzie mają dostęp do globalnego Internetu poprzez Chiny. Istnieje podziemie cyfrowe, gdzie na pendrive przemyca się muzykę oraz filmy ze świata.

Z tematem trzeciego świata... Ja na podstawie udokumentowanej historii twierdzę, że w przypadku "informatyzacji" w takich regionach najwięcej zyska tzw. lokalny watażka, bo to on ma, dosłownie, siłę przekonywania, i łatwo przekona wioskę do oddania smartphone'ów, anten czy innego sprzętu jaki następnie sprzeda przysłowiowemu Januszowi do Europy chociażby...
No dobra, załóżmy, że tak będzie. W jaki sposób mieszkańcy na tym stracą, w porównaniu do tego co mają teraz? W sensie, nie mają nic i nadal nie będą mieli nic, więc w czym problem?

Ale to taki głębszy trzeci świat, jeśli coś wiesz odnośnie np. Indii to chętnie przeczytam, pamiętam że tam faktycznie miała się odbywać szeroka akcja informatyzacyjna, i może nie jest to typowy trzeci świat, ale w zestawieniu z Europą chociażby... Nie chcę wchodzić znów w definicje - czy zgodzisz się z klasyfikacją Indii do trzeciego świata? Bo ja pisząc o trzecim świecie mam na myśli Afrykę (nie całą oczywiście) i Indie, do tego w szerszym stopniu państwa jakie po prostu nie są uznawane za świat pierwszy, tj. np. Chiny (i oczywiście Rosję itp., ale tutaj skupiam się na najludniejszych miejscach), chociaż zgodzę się jeśli np. Chin za trzeci świat nie uważasz, walczą w końcu o wpływy itp., a ja patrzę subiektywnie pod kątem tych przysłowiowych Kowalskich, jw. dla nich pierwszy świat to nie jest :(
Mówisz o tym kraju, który wysyła satelity na księżyc? To, że w Indiach czy Chinach są rejony bardzo ubogie, to nadal Internet, smartfony oraz AI mogą tylko poprawić życie tych ludzi, a nie pogorszyć. Moim zdaniem AI bardzo dużo zmieni, potrafi mówić w wielu językach tak, żeby zrozumiało dziecko. To jest jednak ogromna różnicy niż czytanie i samodzielne wyszukiwanie odpowiedzi w sieci. To że odpowiedzi będą zmanipulowane cenzurą? Ok, ale mówimy tutaj o takich dziedzinach jak polityka, czy poprawność polityczna, to zawsze jest manipulowane, AI tutaj wiele nie zmieni.

Przy okazji - niby się nie zgadzamy, ale fajnie że czytasz, ja też ogólnie jestem ciekaw co piszesz. Już trochę czasu minęło od popularyzacji AI, a w polskim internecie wciąż nie trafiłem na dobre miejsce do dyskusji, tj. miejsce gdzie są różne poglądy w tej kwestii - jak już pisaliśmy - są te "obozy" i bańki, a nie ma co się okopywać, bo temat ogólnodostępnego AI wykorzystywanego w mediach wydaje się być istotny społecznie...
Chociaż może to wszystko jest dyskutowane "zakulisowo" przez mądrzejszych od nas (tutaj przejaw myślenia idealistycznego), bo nie wierzę, że np. zastrzeganie pesel i różne inne regulacje jakie przez lata były "niemożliwe" do wprowadzenia (też na świecie) akurat teraz "przypadkiem" stają się rzeczywistością ;)
Dyskusji jest od groma nawet tych w języku polskim. Są podcasty, goście, dyskusje akademickie, uniwersyteckie, ja oglądam na youtube.
Podaję solucję: wchodzisz na DuckDuckGo w zakładkę filmy, wpisujesz szukaną frazę, ustawiasz filtrowanie "Ostatni miesiąc" albo "Ostatni tydzień" tutaj gotowy link.

Offline Piterrini

Odp: Midjourney a komiksy
« Odpowiedź #198 dnia: Nd, 02 Czerwiec 2024, 22:46:45 »
Staram się wyciągać wnioski z tego co już jest, podając przykłady technologii które widziałem. Zaś Ty mam wrażenie zabawiasz się w futurystę, co jeszcze nikomu się nie udało.
Ma to sens - jeden wróży z fusów a drugi ma szklaną kulę, możemy tak odwracać perspektywę w nieskończoność :)

Nikogo nie chcę przekonywać, dyskutujemy. Ty chyba czujesz się postawiony przed jakimś wyborem, tak nie jest.
Może trafnie to ująłeś, "wybór" - dobre słowo, tak jak ostatnio pisaliśmy o potrzebach, pisałeś samochód, internet itp. - korzystanie z internetu to jest wybór, nie wiem czy "chce" mi się kogoś przekonywać, ale możemy założyć nowy wątek i napiszę dlaczego uważam, że nie ma znanego mi miejsca gdzie korzystanie z internetu nie byłoby wyborem [odwołuję to co przekreśliłem, tj. i tak nikogo nie "przekonam", dwa że po co miałbym to robić, trzy że to nie forum do tego, cztery że widzę ile czasu piszę byle odpowiedź tutaj, może kiedyś jak mi się zachce rozwinąć to napiszę, ale nie teraz]. Chociaż przyznam od razu, że nie wiem jak jest na wschodzie, konkretnie Japonia itp., potrafię sobie wyobrazić, że tam nawet seniorzy mogą mieć jakieś obowiązkowe szkolenia żeby w ogóle poruszać się po mieście, więc może i są wyjątki gdzie internet nie jest wyborem a integralną częścią życia(?)...
Ale nie mów, że AI nie jest "wyborem".

Przecież AI to nie są tylko pozytywy, kto tak twierdzi? Skupiam się na pozytywnych bo mnie to jara.
Może to właśnie styl pisania, o negatywach po prostu nie wspominasz i stąd odbiór taki jak wskazałem (przynajmniej u mnie).

Na razie jesteśmy świadkami bańki AI, bumu na technologię, nie ma wyraźnego podziału na zastosowania do użytku osobistego i komercyjnego. W tej chwili jest podział na wolny dostęp i zamknięty dostęp (np Sora tylko dla wybranych artystów w ramach beta testów). Jednak pamiętaj, że AI będzie musiało na siebie zarabiać. Raczej mamy sygnały, że będzie za darmo, bo GPT4 z płatnego zrobił się darmowym GPT4o. Podobny model jaki przyjął dawno temu Google. W przypadku AI jest to o tyle sensowne, że dane są używane do szkolenia, wiec win win. Wersje komercyjnie różnią się tym, że np dane które wprowadzasz, nie są wykorzystywane do szkolenia, czyli możesz używać danych wrażliwych. I znowu, mówię o rzeczach które już są. Plus integracja AI z innymi narzędziami danego producenta, np Microsoft 365 Copilot skierowany do korporacji.
Tu nic nie mam do dodania :)
Chociaż oprócz tego co już pisałem to może odnośnie tych regulacji, na co chyba sam wskazywałeś na którejś stronie wątku (chociaż mogę się mylić, chodziło wtedy o regulacje w zakresie praw autorskich itp., a ja bym rozszerzył ogólnie na "wykorzystanie" AI, bo na razie to wygląda jak "dobra wola" tych firm że uniemożliwiają generowanie np. przepisu na napalm).

Bo wkraczasz w świat spisków, domysłów i baśni. Domena ludzi, którzy niewiele wiedzą na jakikolwiek temat i nie mają chęci się dowiedzieć, więc wolą wymyślać.
Skomentuję tak - znam osoby z obu stron "barykady" (kompletnie niezwiązana z AI kwestia oczywiście), takie osoby o jakich piszesz stanowią zagrożenie dla siebie i otoczenia, z kolei te drugie, zarzucające na prawo i lewo "szukanie spisków" są tak zakorzenione w swojej "racji", że nie są już w stanie pojąć, że mogą racji nie mieć, taki sam mechanizm obronny, chociaż z mojego doświadczenia niesie ze sobą mniej zagrożeń w tym drugim przypadku.
W każdym razie - naprawdę musisz w ekstrema skręcać? Jeśli sam uważasz, że to co piszę to ekstrema (tylko że w drugą stronę), to... zazdroszczę. I na tym poprzestanę, bo to nie są kwestie na forum :)

Co to ma wspólnego z destabilizacją WWW, a ściślej mówiąc "status quo WWW"?

Czyli co konkretnie?

Brzmi legitnie, szczególnie ten fragment, gdzie przekonujesz, żeby nikomu nie wierzyć tylko wam. Gdzie mogę  się zapisać? ;D

BTW była już taka akcja o nazwie Storm Area 51 spełnia wszystkie Twoje wymagania. Masz wierzących w UFO, masę "dowodów", filmów, zdjęć, raportów, zeznań sygnalistów. Masz prawdziwą legendarną bazę i rzeczywiście ludzie tam poszli i zrobili ten run, są nagrania na youtube jak szturmują, nawet to oglądałem, byłem ciekawy czy ich zmasakrują  8)
Ty widzisz że takie "przekonywanie" to scam, rzecz w tym że taki redneck nie widzi. To nie o polityce a o społeczeństwie - przecież tak ohydna osoba jak Trump była prezydentem USA, mnie osobiście odrzuca jak tylko słyszę jego przekonania, tymczasem masa ludzi (również u nas) jest zafascynowana tym człowiekiem, i o ile nie jest to skorelowane bezpośrednio z wykształceniem czy inteligencją społeczeństwa (bo i "światowi" ludzie go popierają), to widać też w jakich społecznościach poparcie takie osoby mają największe... Proste hasła + łatwowierność ludzi, to działa, jeśli do tego doszłaby jakaś gratyfikacja finansowa to już w ogóle...
Storm Area 51, Capitol i sporo innych mniej lub bardziej prowokacyjnych ruchów - ale to wszystko koordynowane przez ludzi, ludzi których jest ograniczona ilość, ograniczony ich czas, w momencie jak AI potrafi przekonać przez platformy społecznościowe że jest człowiekiem to wchodzi automatyka - skala takiego "wydarzenia" może być nieporównywalnie większa przy koordynacji ze strony znacznie mniejszej ilości tzw. złych ludzi. To jest właśnie to "co konkretnie?" - bunty rasowe czy taki Capitol w skali x10 czy x100, koordynacja w różnych lokalizacjach itp....
Co to ma wspólnego z "obawami" o zmiany w WWW - myślałem że piszę klarownie - "incydent" -> odpowiedź władz obarczająca winą np. zagranicę -> wprowadzenie wymogów nie tylko u właścicieli domen, ale i w softwarze itd., i wciąż masz internet, ale już Amerykanin z Anglikiem nie pogada (tj. pogada na cenzurowanym FB, YT czy innym TikToku, ale nie na forum takim jak to "nasze")... Jeśli spytasz co to ma za związek z AI - to już wskazałem - "incydent" wprost z wykorzystaniem AI, nie wydaje mi się żeby dało się zrobić obecnie coś tak "dużego" (na skalę prowadzącą do rewolucji chociażby w WWW) bez automatyzacji.

Komputery też są bardzo niebezpieczne (Kevin Mitnick), poleganie na GPS jest niebezpieczne, szczególnie jak zostanie zagłuszony. Wysokie wieżowce zbierające wielu ludzi w jednym miejscu, to potencjalna tragedia, jak są dwa obok siebie, to podwójna.
Śmiejesz się, a od tego są regulacje prawne, przepisy, prawo budowlane itp. żeby nie było samowolki - AI to jest obecnie samowolka (chociaż jak już któryś raz piszę - gdyby miała takie możliwości jakich niektórzy jej życzą to w ogóle nie zostałaby udostępniona do użytku "publicznego").

Teraz to niby jest bezpiecznie? Ciągle czytam, że na kogoś wzięli chwilówkę. Weź pod uwagę, że jeśli jest nowa technologia i ktoś ją wykorzystuje do popełniania przestępstw, to ta sama technologia będzie służyła do zapobiegania przestępstwom.
Dokładnie tak, wskazałem na takie oczywiste zagrożenia żeby się "zabezpieczyć" przed kolejną sugestią że szukam spisków ;)

Wziąłeś pod uwagę, że jesteś już starej daty i nie ogarniasz nowych technologii? Pokolenie Alfa korzysta z Youtube, TikTok, komunikują się za pomocą czatów w grach takich jak Roblox i Minecraft, albo dyskutują na kanałach Discord. Ja osobiście polecam wyszukiwarkę DuckDuckGo oraz perplexity.ai

Nie doceniasz młodego pokolenia, mój siostrzeniec szybciej niż ja spróbowałem, zaczął używać Copilot do odrabiania zadań domowych, to było w tamtym roku.

Co do blokad, nic takiego nie nastąpi. Żaden kraj nie zablokował skutecznie sieci. Nawet Korea Północna, która ma swój Intranet Kwangmyong, ale niektórzy ludzie mają dostęp do globalnego Internetu poprzez Chiny. Istnieje podziemie cyfrowe, gdzie na pendrive przemyca się muzykę oraz filmy ze świata.
Możesz mieć rację, więc tu nie polemizuję (poza tym, że wciąż nie mówię o blokowaniu sieci a o takiej rewolucji w postaci cenzury regionalnej, która nie będzie dla Kowalskiego odczuwalna, ale wpłynie np. na to co w mediach i na ograniczenie zagranicznych "wpływów").
A co do Korei Płn. to sam od czasu do czasu jestem "zafascynowany" NK, oglądałem kilkadziesiąt filmów dokumentalnych (widzę że najwyżej oceniłem The Propaganda Game z 2015, to tak na marginesie, może oglądałeś), jednak wciąż mam pytania na jakie nie znalazłem odpowiedzi. Głównie odnośnie życia tam jako ten wspominany często Kowalski, różne są relacje, defektorzy nie okazywali się wiarygodni itp., a materiałów spoza "trasy wycieczkowej" za wiele nie ma... Ale to co piszesz jak najbardziej jest faktem, bo wiele źródeł mówi to samo.

Z tematem trzeciego świata... Ja na podstawie udokumentowanej historii twierdzę, że w przypadku "informatyzacji" w takich regionach najwięcej zyska tzw. lokalny watażka, bo to on ma, dosłownie, siłę przekonywania, i łatwo przekona wioskę do oddania smartphone'ów, anten czy innego sprzętu jaki następnie sprzeda przysłowiowemu Januszowi do Europy chociażby...
No dobra, załóżmy, że tak będzie. W jaki sposób mieszkańcy na tym stracą, w porównaniu do tego co mają teraz? W sensie, nie mają nic i nadal nie będą mieli nic, więc w czym problem?
Nie tyle problem, co różnica w spojrzeniu (ja twierdzę, że w tych rejonach nic nie zmieni AI, a Ty z przekonaniem twierdziłeś, że zmieni):
(...) tam gdzie AI nie ma i tak wpływu na życie ludzi [tzw. trzeci świat(...)
Co do trzeciego świata, tutaj się bardzo nie zgodzę. Uważam, że takie technologie jak Internet, smartfony, a teraz AI, dają najwięcej korzyści właśnie krajom trzeciego świata.
Bo załóżmy że możemy chcieć coś zmienić, poprawić sytuację, ale dobre chęci to jedno, a pesymistyczna rzeczywistość to drugie (np. Afganistan po opuszczeniu go przez USA stosunkowo niedawno)...
Ale ok - są faktycznie rejony, które dało się "ucywilizować", więc wyjątki pozytywne są na pewno, ale sam wiesz, że to nie jest takie proste że smartphone i AI nagle wyeliminuje problemy tam występujące.

No i ostatnia rzecz...
Dyskusji jest od groma nawet tych w języku polskim. Są podcasty, goście, dyskusje akademickie, uniwersyteckie, ja oglądam na youtube.
Podaję solucję: wchodzisz na DuckDuckGo w zakładkę filmy, wpisujesz szukaną frazę, ustawiasz filtrowanie "Ostatni miesiąc" albo "Ostatni tydzień" tutaj gotowy link.
Wypowiadam się jako "laik" o AI tutaj, bo lepszego miejsca do tego nie znalazłem, to co podsyłasz to... To nie dyskusje.
Filmikom na Youtube bliżej do esejów, a często są to przecież po prostu przetłumaczone i przeczytane zagraniczne artykuły... To nie do dyskusji, tak jak mnie jest zarzucane nierzadko w jaki sposób piszę - mam swoje spojrzenie, skoro je wyrażam to jestem ciekaw co inni o nim myślą (ew. tylko uważam, że warto daną rzecz dodać), może akurat ktoś odpowie z aspektami o jakich nie pomyślałem i trafi z czymś do przemyślenia, ale to jak piszę klasycznej wypowiedzi "do dyskusji" na pewno nie przypomina...
A taki Youtuber to nie jest kolega widzów, raz że on czy ona na tym zarabia (jak na czyjś kanał to zlecenie, jak na swój to monetyzacja itp.), a dwa, że jw. widzowie to nie grupa "peersów" (czyli "równych mnie", z perspektywy Youtubera). "Napisz w komentarzu co myślisz, jestem ciekaw Twojej opinii" - serio? Tutaj na forum mamy dyskusję (oczywiście nieakademicką, niekoniecznie merytoryczną, ale piszemy co myślimy), nikt nam nie płaci za wyrażanie swojej opinii, tym się różni dyskusja od "dyskusji".
Na grupach komiksowych wystarczy pokazać cokolwiek AI i od razu: "wyjdź stąd", "to grupa dla artystów a nie generowanych plagiatów". Z kolei na czysto technicznych forach pisze się o pozytywach AI z tego co widziałem. Nie znam miejsca w internecie gdzie byłyby dyskusje odnośnie tych wszystkich rzeczy z filmików przykładowo (jw. gdzie indziej niż pod filmikami...), i żeby do tego nie zbierały ludzi tylko z jednego "obozu"...
Ale dobra, to nie jest ściśle domena tematu AI, tak jak pisałeś wyżej - dzieciaki nie komunikują się na forach, a kto inny ma czas na jałowe dyskusje w internecie (poza komiksiarzami i innymi hobbystami :P )? Więc ok, uważasz że są miejsca do dyskusji, doprecyzuję - to nie miejsca dla mnie, i strzelam że i nie dla Ciebie, bo tam byś dyskutował a nie tutaj :)

Offline komiks

Odp: Midjourney a komiksy
« Odpowiedź #199 dnia: Pn, 03 Czerwiec 2024, 00:46:08 »
Ma to sens - jeden wróży z fusów a drugi ma szklaną kulę, możemy tak odwracać perspektywę w nieskończoność :)
Oczywiście nie zgodzę się, powtórzę, większość tego o czym mówię, już istnieje.

Chociaż przyznam od razu, że nie wiem jak jest na wschodzie, konkretnie Japonia itp., potrafię sobie wyobrazić, że tam nawet seniorzy mogą mieć jakieś obowiązkowe szkolenia żeby w ogóle poruszać się po mieście, więc może i są wyjątki gdzie internet nie jest wyborem a integralną częścią życia(?)...
Japonia jest bardzo nowoczesna, ale co ciekawe, miejscem gdzie bez Internetu praktycznie nie da się funkcjonować są... Chiny. Bez telefonu w Chinach nawet nie pojedziesz metrem, będzie problem żeby zapłacić w sklepie. Mowa oczywiście o miastach, bo ludzie z rolniczych prowincji do miast praktycznie nie mają wstępu.

Chociaż oprócz tego co już pisałem to może odnośnie tych regulacji, na co chyba sam wskazywałeś na którejś stronie wątku (chociaż mogę się mylić, chodziło wtedy o regulacje w zakresie praw autorskich itp., a ja bym rozszerzył ogólnie na "wykorzystanie" AI, bo na razie to wygląda jak "dobra wola" tych firm że uniemożliwiają generowanie np. przepisu na napalm).
Kto mi zabroni uruchomić AI na moim własnym komputerze, lokalnie?
Widzisz, wychodzi Twoja niewiedza, myślisz że AI to tylko GPT, Gemini i Copilot? Otóż pre-trenowanych modeli uczenia maszynowego, które można wykorzystać do własnych celów, jest aktualnie jakieś 690 tysięcy! Zaś datasetów, czyli bibliotek z danymi treningowymi, jakieś 160 tysięcy, tutaj są. Żeby to powstrzymać, najpierw trzeba zdelegalizować komputery.

Skomentuję tak - znam osoby z obu stron "barykady" (kompletnie niezwiązana z AI kwestia oczywiście), takie osoby o jakich piszesz stanowią zagrożenie dla siebie i otoczenia, z kolei te drugie, zarzucające na prawo i lewo "szukanie spisków" są tak zakorzenione w swojej "racji", że nie są już w stanie pojąć, że mogą racji nie mieć, taki sam mechanizm obronny, chociaż z mojego doświadczenia niesie ze sobą mniej zagrożeń w tym drugim przypadku.
Jakiej barykady, o czym Ty piszesz? Wszyscy korzystamy z AI, albo zaraz będziemy, nie ma odwrotu, koniec, amba, finito, klamka zapadła, nie będzie żadnego wycofania, incydentu, etc.

W każdym razie - naprawdę musisz w ekstrema skręcać? Jeśli sam uważasz, że to co piszę to ekstrema (tylko że w drugą stronę), to... zazdroszczę. I na tym poprzestanę, bo to nie są kwestie na forum :)
Mocno nadinterpretowujesz moje sowa, bo ja nigdzie nic podobnego nie stwierdziłem.

Ty widzisz że takie "przekonywanie" to scam, rzecz w tym że taki redneck nie widzi. To nie o polityce a o społeczeństwie - przecież tak ohydna osoba jak Trump była prezydentem USA, mnie osobiście odrzuca jak tylko słyszę jego przekonania, tymczasem masa ludzi (również u nas) jest zafascynowana tym człowiekiem, i o ile nie jest to skorelowane bezpośrednio z wykształceniem czy inteligencją społeczeństwa (bo i "światowi" ludzie go popierają), to widać też w jakich społecznościach poparcie takie osoby mają największe... Proste hasła + łatwowierność ludzi, to działa, jeśli do tego doszłaby jakaś gratyfikacja finansowa to już w ogóle...
WTF? Chyba pomyliłeś wątki.

Storm Area 51, Capitol i sporo innych mniej lub bardziej prowokacyjnych ruchów - ale to wszystko koordynowane przez ludzi, ludzi których jest ograniczona ilość, ograniczony ich czas, w momencie jak AI potrafi przekonać przez platformy społecznościowe że jest człowiekiem to wchodzi automatyka - skala takiego "wydarzenia" może być nieporównywalnie większa przy koordynacji ze strony znacznie mniejszej ilości tzw. złych ludzi. To jest właśnie to "co konkretnie?" - bunty rasowe czy taki Capitol w skali x10 czy x100, koordynacja w różnych lokalizacjach itp....
Swego czasu TV miała większe pole rażenia, niż teraz Internet i AI razem wzięte. Zauważ, że im więcej mamy technologii, tym ludzie są mniej wrażliwi na to co widzą i słyszą. Kiedyś jedynym źródłem informacji była TV, a wcześniej radio. Teraz ludzie zamykają się w swoich bańkach i maja wywalone na to, co jest w innych bańkach.

Co to ma wspólnego z "obawami" o zmiany w WWW - myślałem że piszę klarownie - "incydent" -> odpowiedź władz obarczająca winą np. zagranicę -> wprowadzenie wymogów nie tylko u właścicieli domen, ale i w softwarze itd., i wciąż masz internet, ale już Amerykanin z Anglikiem nie pogada (tj. pogada na cenzurowanym FB, YT czy innym TikToku, ale nie na forum takim jak to "nasze")... Jeśli spytasz co to ma za związek z AI - to już wskazałem - "incydent" wprost z wykorzystaniem AI, nie wydaje mi się żeby dało się zrobić obecnie coś tak "dużego" (na skalę prowadzącą do rewolucji chociażby w WWW) bez automatyzacji.
Śmiejesz się, a od tego są regulacje prawne, przepisy, prawo budowlane itp. żeby nie było samowolki - AI to jest obecnie samowolka (chociaż jak już któryś raz piszę - gdyby miała takie możliwości jakich niektórzy jej życzą to w ogóle nie zostałaby udostępniona do użytku "publicznego").
Dokładnie tak, wskazałem na takie oczywiste zagrożenia żeby się "zabezpieczyć" przed kolejną sugestią że szukam spisków ;)
Tak, tak, AI to kolejne po 5G narzędzie do kontrolowania ludzi ;)

Możesz mieć rację, więc tu nie polemizuję (poza tym, że wciąż nie mówię o blokowaniu sieci a o takiej rewolucji w postaci cenzury regionalnej, która nie będzie dla Kowalskiego odczuwalna, ale wpłynie np. na to co w mediach i na ograniczenie zagranicznych "wpływów").
Ale kto ma tę globalną cenzurę wprowadzić? Reptilianie? Bo chyba nie politycy, którzy są wybierani w demokratycznych wyborach przez ludzi? Jakbyś nie zauważył, to jednak świat zachodu nie funkcjonuje jak Chiny.

Nie tyle problem, co różnica w spojrzeniu (ja twierdzę, że w tych rejonach nic nie zmieni AI, a Ty z przekonaniem twierdziłeś, że zmieni):Bo załóżmy że możemy chcieć coś zmienić, poprawić sytuację, ale dobre chęci to jedno, a pesymistyczna rzeczywistość to drugie (np. Afganistan po opuszczeniu go przez USA stosunkowo niedawno)...
Tak, ponieważ trudno dzisiaj znaleźć miejsca na świecie, gdzie nie dotarła cywilizacja. Są oczywiście rdzenne plemiona, chronione, które nie wiedzą o istnieniu świata, ale poza tym, to cywilizacja dotarła wszędzie. Więc nawet jeśli nie bezpośrednio, to pośrednio może się przyczynić do poprawy życia ludzi trzeciego świata. Chociażby w taki sposób, że organizacje charytatywne coś tam im wysyłają albo budują.

Ale ok - są faktycznie rejony, które dało się "ucywilizować", więc wyjątki pozytywne są na pewno, ale sam wiesz, że to nie jest takie proste że smartphone i AI nagle wyeliminuje problemy tam występujące.
No nie jest, ale rozwój ogólnie daje nowe możliwości.

No i ostatnia rzecz...Wypowiadam się jako "laik" o AI tutaj, bo lepszego miejsca do tego nie znalazłem, to co podsyłasz to... To nie dyskusje.
Filmikom na Youtube bliżej do esejów, a często są to przecież po prostu przetłumaczone i przeczytane zagraniczne artykuły... To nie do dyskusji, tak jak mnie jest zarzucane nierzadko w jaki sposób piszę - mam swoje spojrzenie, skoro je wyrażam to jestem ciekaw co inni o nim myślą (ew. tylko uważam, że warto daną rzecz dodać), może akurat ktoś odpowie z aspektami o jakich nie pomyślałem i trafi z czymś do przemyślenia, ale to jak piszę klasycznej wypowiedzi "do dyskusji" na pewno nie przypomina...
Ech, no widzisz, wiedziałem że tak będzie. Jak ktoś chce, to pokona przeszkody, jak ktoś nie chce, to nawet jak mu dasz wędkę, to powie, że ryby nie biorą.

A taki Youtuber to nie jest kolega widzów, raz że on czy ona na tym zarabia (jak na czyjś kanał to zlecenie, jak na swój to monetyzacja itp.), a dwa, że jw. widzowie to nie grupa "peersów" (czyli "równych mnie", z perspektywy Youtubera). "Napisz w komentarzu co myślisz, jestem ciekaw Twojej opinii" - serio? Tutaj na forum mamy dyskusję (oczywiście nieakademicką, niekoniecznie merytoryczną, ale piszemy co myślimy), nikt nam nie płaci za wyrażanie swojej opinii, tym się różni dyskusja od "dyskusji".
Ech, szkoda słów. Może Ty po prostu potrzebujesz sobie z kimś pogadać, np przy piwie? Jak coś, to od razu mówię, że nie mam czasu.

Na grupach komiksowych wystarczy pokazać cokolwiek AI i od razu: "wyjdź stąd", "to grupa dla artystów a nie generowanych plagiatów". Z kolei na czysto technicznych forach pisze się o pozytywach AI z tego co widziałem. Nie znam miejsca w internecie gdzie byłyby dyskusje odnośnie tych wszystkich rzeczy z filmików przykładowo (jw. gdzie indziej niż pod filmikami...), i żeby do tego nie zbierały ludzi tylko z jednego "obozu"...
Ale dobra, to nie jest ściśle domena tematu AI, tak jak pisałeś wyżej - dzieciaki nie komunikują się na forach, a kto inny ma czas na jałowe dyskusje w internecie (poza komiksiarzami i innymi hobbystami :P )? Więc ok, uważasz że są miejsca do dyskusji, doprecyzuję - to nie miejsca dla mnie, i strzelam że i nie dla Ciebie, bo tam byś dyskutował a nie tutaj :)
Podsyłałem kiedyś link do strony artysty fotografa, którzy tworzy w AI i wypowiada się o niej pozytywnie. To że wielu twórców wypowiada się negatywnie, to jest zrozumiałe, boją się, że będą mieli mniej zleceń. I to już się dzieje. Przykładowo okładki albumów zespołów metalowych, okładki książek, ilustracje do artykułów, itp.

Offline Piterrini

Odp: Midjourney a komiksy
« Odpowiedź #200 dnia: Cz, 06 Czerwiec 2024, 21:01:30 »
O tym AI, które uważasz że ograniczam do kilku znanych modeli/zastosowań - właśnie po to pisałem wcześniej o podziale na wewnętrzne/użytkowe i na takie wykorzystywane bezpośrednio w mediach (i też "sztuce" itp.). Korpo nie są święte, ale narzucają sobie "standardy" (tak jak pisałeś niedawno z Arkiem ze Studia Lain w jego temacie) i wykorzystanie AI wewnątrz firmy ma działać na jej korzyść. Więc wykorzystanie "wewnętrzne" to jedno (i do tego raczej się nie odnoszę), a wykorzystanie "publiczne" (ogólnodostępne), w mediach, co już piszę po raz enty, może mieć skutki różne, bo ludzie są... To co o Trumpie, redneckach itp. - to nie jest poza tematem, to jest naczelny przykład jak można manipulować masami, a to wszystko było bez użycia AI!
Tak jak piszesz - ludzie w ogólności (jako %) może są teraz mniej łatwowierni, już w kosmitów z radia nie uwierzą, ale AI jest na tyle nowe i mało dyskutowane (publicznie), że "na Lewandowskiego" dają się złapać bez problemu z tego co czytam. I teraz wyobraź sobie, że nie idzie to wszystko masowo (do skrzynki spamowej), a jednostkowo (dzięki AI) ukierunkowane/spersonalizowane do "każdego" (bo jak już wskazałem - dotychczas żeby nabrać jednego na nigeryjski przekręt potrzebna była siatka ludzi, a z AI i wykorzystaniem go w formie obrazków, filmików i tekstu [udawanie człowieka] wystarczy jeden "nigeryjczyk" żeby nabrać wielu ludzi), różnymi kanałami itp.. To że ludzie będą tracić oszczędności nic nie zmieni, bo przecież teraz tracą i "nic się nie da zrobić", ale zmień "oddaj nam swoje oszczędności" na "spotkajmy się pod Capitolem" (albo cokolwiek innego) i masz inną skalę, "incydent" bez problemu. A z pomocą zasobów AI łatwiej i szybciej trafić do osób "podatnych" (mimo że jw. jest ich mniej w ogólności niż dawniej, tyle że trafić do 1% z miliona to to samo co do 10% ze 100 tysięcy).
I ten kontrast - z jednej strony piszesz jak to AI wszystko może, a potem że ludzie kontrolować byle użycia AI nie mogą (to może AI skontroluje użycie AI ;) )... Kłócić się nie będę, bo i tak mnie przegadasz, ale tylko wskazuję dla Ciebie (jeśli nie widzisz) i innych co czytają - pod płaszczykiem pozytywów opisujesz głęboko pesymistyczną rzeczywistość.
Co jeszcze - to już dygresja, ale ta "barykada" o jakiej pisałem odnosiła się do wcześniejszego zarzutu, że wchodzę w spiski, wskazałem że są tacy co w nie głęboko wierzą (jedna "strona" barykady, to jest niebezpieczne), i są tacy co zarzucają innym że w nie wierzą, tym samym sprowadzając dyskusję do poziomu... Postawiłeś znak zapytania to wyjaśniam - przeczytaj jeszcze raz, jeśli napisałem zbyt lakonicznie to moja wina, ale jak już to może oboje swoje słowa nadinterpretowaliśmy...

Z tymi "dyskusjami"... To co tu mamy to taka biedna dyskusja - zobacz na tematy komiksowe gdzie co chwila różne opinie... Więc nie tyle "potrzebuję" (jak wskazałeś) - ja nie muszę nic pisać, jeśli dyskusja jest żywa to chętnie czytam, ale takich dyskusji o jakich myślę w kontekście AI nie ma (jw. ja nie widziałem). To samo z filmami - teraz tylko social media w ogólności, gdzie jednodniowa dyskusja jest już "stara" i nieaktywna... W polskim internecie jest kilka miejsc gdzie można coś napisać, ale mimo tego piszę tutaj (może mówi to dużo o mnie, ale gwarantuję - mówi też niemało o tych miejscach). A w zagranicznym podobało mi się jak IMDB skupiało dyskusje, teraz to jest "zdecentralizowane" i nijak nie przypomina tego co dyskusją bym nazwał.
Więc ostatecznie "narzekam", ale w sumie rozumiem, bo jw. kto ma czas na jałowe dyskutowanie w internecie, ale - jak kwestia jest paląca/istotna to te dyskusje są "wszędzie", w przypadku AI tego nie widzę. Już dywagowałem dlaczego, ale ogółem to temat się "nie rejestruje" u wielu, naprawdę nie wiem jak "technicznie zaawansowane" osoby masz w otoczeniu, ale w moim normalne są np. problemy z obsługą komputera, a co dopiero mówić o AI, tym bardziej o tym, że "AI już wszędzie jest i każdy korzysta", dla "większości" właśnie to brzmi jak teoria spiskowa... Jak ktoś się interesuje, albo widzi w nagłówkach, to mniej więcej wie, że są Midjourneye itp., ale poza tym w rozmowach nie spotkałem się, żeby ktoś, jeśli temat AI akurat się pojawia, mówił "tak, korzystam" (nawet nie generowanie obrazków, a co dopiero mówić o zastosowaniach w IT przykładowo, bo pewnie niektórzy maja zaimplementowane systemowo rozwiązania AI, ale nie zdają sobie sprawy, że to AI...).
Jeśli nie widzisz o czym piszę to nic nie poradzę. Konsensus jest taki, że są różne perspektywy, ja np. widzę w ogólnodostępnym i wykorzystywanym w mediach AI dużo zagrożeń, o których "powinniśmy" (ogół społeczeństwa) rozmawiać teraz, kiedy to wszystko jest testowane, bo za kilka lat "efekty" mogą nas zaskoczyć (żeby nie było - może pozytywnie i negatywnie jednocześnie).
Youtube i dyskusje... Ani to nie pełni formy dyskusji, ani tematu nie popularyzuje - chociaż może tak jak piszesz - inaczej jest w najmłodszym pokoleniu, mój dowód anegdotyczny jest taki, że Youtube uznawane jest za nie mniejszy śmietnik niż Facebook...

PS. "Szkoda słów" - dobrze to ująłeś, poleciłeś Youtubowe filmiki, świetnie, rozpisałem się dlaczego to nie dla mnie, na co Ty "wiedziałeś, że tak będzie" i dodałeś inne domysły w moim kierunku - jesteśmy na forum, jeśli AI czy inny temat jaki Ciebie pasjonuje skrytykuję nawet dosadanie, to nie będzie to stanowiło personalnej krytyki wobec Ciebie (jeśli tak to odbierasz). Forum trochę osób czyta, i mimo że np. tą stronę może sobie odpuszczą (bo z cytatami wyszło sporo tekstu :) ), to myślę że zarówno z Twojego "łączenia kropek" i moich pełnych "niewiedzy" wiadomości coś można wyciągnąć (jeden z pozytywów forów/dyskusji).

PS2. Widzę jedna z odpowiedzi na Twoje/AI rewelacje odnośnie "Czarnych Ksiąg" itp.:
Nie mniej jednak teraz to dopiero się zacznie fala dezinformacji bo wszyscy będą brali za pewnik to co pisze AI. Kiedyś tak było z Wiki tylko na mniejszą skalę.
Najbardziej prawdopodobne wg mnie, że najpierw będą "brali za pewnik" (nie tylko co pisze AI, ale też to co pokazuje, co śpiewa itp.), a później będą wątpliwości, zarówno wobec AI, jak i tradycyjnych form przekazu w mediach - stracą one wiarygodność. Nawet nie tyle że będą dyskredytowane, bo gdzie i kto będzie miał to robić, jeśli AI też samo może dyskredytować AI i nie-AI...?
Albo ogólnodostępne wykorzystanie AI w mediach (zarówno media jako telewizja, gazety itp., jak i media jako komiks czy film) będzie uregulowane (czyli ograniczone w sposób skuteczny), albo całkowicie zmieni media jakie znamy obecnie...
Zdumiewa mnie jak ludzie (nie tylko @Zwirek) widzą szanse związane z AI, a przymykają oko na zagrożenia...
Ale o tym już pisałem nieraz i nic nowego nie dodam teraz.

PS3. "Spytałem AI czy może polecić forum gdzie można pogadać o AI" (jeśli ktoś nie śledzi, to nawiązanie do posta w dziale "o stronie i forum"), takie "trafne" rezultaty:
Spoiler: PokażUkryj





Przykładowo do tego cały czas kieruje, pewnie dzięki słowom kluczowym (np. forum w nazwie serwisu)...:
https://forumakademickie.pl/sprawy-nauki/prognozy-polskich-ekspertow-ai-na-2024-rok/
Dziękuję, postoję, nie mogę się doczekać jak za x lat będę nieprzerwanie słyszał jak to AI "już za chwilę" będzie bardziej zaawansowane...
Oczywiście "problemem" jest tu też samo zapytanie, bo jak pisałem - ja forum gdzie byłaby wielowątkowa, z różnych perspektyw dyskusja o AI nie znalazłem, więc gdyby AI mi na takie forum wskazało to byłbym pod wrażeniem.
Ogólnie jakby ktoś "podchwycił" i założył "pierwsze polskie forum o AI" to ja miałbym co czytać, a przyjmując że forum by chwyciło to w perspektywie kilku lat temat można by monetyzować.

Offline komiks

Odp: Midjourney a komiksy
« Odpowiedź #201 dnia: Pt, 07 Czerwiec 2024, 00:26:55 »
Dyskusji jest dużo, ale tobie chyba chodzi o to, że nie ma dyskusji w których Ty możesz uczestniczyć? Bo jeśli pytasz o dyskusje różnych ludzi, to mogłeś poszukać filmów, ale nie chciałeś. Gdybyś się wysilił to byś znalazł np. dyskusję Andrzej Dragan z Jackiem Dukajem na temat potencjalnego końca ludzkiego gatunku w kontekście AI. I wiele innych debat, jeśli wywiady i prezentacje Cię nie interesują.

Co do tego że wszyscy korzystają z AI i ludzie o tym nie wiedzą. Bo to jest nowe i raczkuje, więc się nie dziwię, że ktoś może nawet nie mieć zielonego pojęcia, że jakaś usługa z której korzysta, wykorzystuje pod spodem AI. To jest tylko technologia, ludzie nie muszą się na niej znać. Przykładowo Google zbiera dane użytkowników, każdy user ma swój identyfikator, i tak się dzieje pewnie od początku czyli jakiś 20 lat. Ludzie nawet nie dbają żeby skonfigurować swoje konto wyłączając uprawnienia (o ile to coś daje), większość ma w dupie, nie przejmują się tym. Więc dlaczego mieliby się przejmować jakimiś algorytmami, to jest tylko kolejna technologia której nie rozumieją. Masz konto Google? :) Nie boisz się, że zaraz wrzucą całą Twoją aktywność i wszystko co na Twój temat wiedzą do AI i wykluje się Twoja wirtualna kopia? :D


Co do dezinformacji rozpowszechnianej przez halucynującą AI. Ja się dezinformacji nie obawiam, bo jest jej pełno i bez AI, ludzie wierzą w takie niestworzone rzeczy jak homeopatia, chyba nawet w aptece można to kupić, więc halucynacje AI nam niestraszne. Tym bardziej, że nie jest wiedzą tajemna, że AI się myli i zmyśla, trąbią o tym wszędzie, zaraz będą tego w szkołach uczyć. Pamiętam jak mówiono, że dzięki Photoshopowi będzie można przerabiać zdjęcia i wrzucać do sieci i ktoś przerobi Ciebie w jakiejś sytuacji i to nie będzie prawda ale ludzie w to uwierzą i to zdjęcie zniszczy Twoje życie! Albo ktoś przerobi prezydenta i będzie incydent i wojna wybuchnie !!!

Wszystkie media manipulują na potęgę, do takiego stopnia, że AI to by się styki popaliły. Z resztą kiedy Cię czytam to odnoszę wrażenie, że też jesteś zmanipulowany ;D

« Ostatnia zmiana: Pt, 07 Czerwiec 2024, 00:29:54 wysłana przez Zwirek »

Offline Gieferg

Odp: Midjourney a komiksy
« Odpowiedź #202 dnia: So, 15 Czerwiec 2024, 11:45:30 »
Jeszcze się człowiek nie zdążył do końca nacieszyć generowaniem grafik i muzyki, a tu już kolejne atrakcje wjeżdżają.
Wczoraj se wyklikałem w AI coś takiego:


obrazki z binga, muzyka z udio, a konwersja do postaci filmików z pomocą Lumy.

Offline komiks

Odp: Midjourney a komiksy
« Odpowiedź #203 dnia: So, 15 Czerwiec 2024, 11:58:12 »
Obecnie największy konkurent Sory, która nie została upubliczniona.
Chciałem się tym pobawić wrzucając kadry z komiksów, ale niestety trzeba mieć konto google :(

Offline Gieferg

Odp: Midjourney a komiksy
« Odpowiedź #204 dnia: So, 15 Czerwiec 2024, 12:30:50 »
Co to za problem? Ja ich mam w trzy dupy :P

Na kadrach komiksowych też próbowałem, ale wychodziło to tak sobie - choć pewnie i tak z tego skorzystam przy zwiastunie "Władcy kniei".

A co do Sory - na chwilę obecną to tak jakby jej nie było.
« Ostatnia zmiana: So, 15 Czerwiec 2024, 12:32:50 wysłana przez Gieferg »

Offline Piterrini

Odp: Midjourney a komiksy
« Odpowiedź #205 dnia: Śr, 19 Czerwiec 2024, 15:28:06 »
Słuchałem w tym tygodniu tego, myślałem chwilę czy linkować, bo człowiek wg mnie jako rozmówca wiarygodny nie jest - przykładem, z tego co zrozumiałem, najbardziej prawdopodobne jest wg niego, że żyjemy w symulacji (to nie jest jakiś "odjechany" koncept, są różne nurty ogólno-filozoficzne, które to uwzględniają - chodzi o "sens" tego co tu robimy, jedni wierzą w płonący krzak, inni w symulację, nie będę polemizował, ale nie widzę też potrzeby wplatania osobistych wierzeń do dyskusji o AI). Jednak prowadzący miał w swoim podcaście wiele znanych twarzy, więc formuła takiej ogólnej dyskusji o AI, tu skupiona na zagrożeniach, mnie nie odrzuciła.
Co ciekawe człowiek wchodzi w niewyobrażalne dla przeciętnego kowalskiego koncepty, ale z tego co mówił zrozumiałem, że on tylko zahacza o cały nurt "AI doomism" (który wprost przewiduje scenariusze z Terminatora), a sam stara się badać i wobec tego przewidywać, a nie przewidywać w oparciu o "dane z d*". W każdym razie - @Zwirek w toku poprzednich wiadomości przestałem używać słowa AI w cudzysłowie, bo skoro to faktycznie robi coś jakby "od zera" to nie jest zwykłym programem ("jeśli TO to zrób TAMTO" itp.), ale chyba wrócę do poprzedniego zapisu, bo to "AI" jakie teraz znamy nigdy nie będzie AI, zarówno wg tego co ww. mówi, i też z tego co czytałem teraz o chatgpt itp. - ograniczenia są widoczne i ich przeskoczenie wymaga... Wymaga innego, niby nieznanego jeszcze podejścia (w skrócie: z tego znanego "AI" nie zrobi się AI)... Na 2026 różne źródła prognozują powstanie AGI, czyli prawdziwej, takiej bliższej znanym ze sci-fi AI - ale to takie "prognozy" jak latające samochody - równie prawdopodobny rok 2040 czy jeszcze ileś dekad do przodu.
To o czym pisałem wcześniej w temacie to realne zagrożenia wynikające z automatyzacji (też udawania człowieka itp.), "AI" w rękach "nieodpowiednich" ludzi (poważne skutki i tak nie każdemu wydają się prawdopodobne, ale przekonywać nie mam po co), o tym ten człowiek mówi mało, z tego o czym pisałem to tylko że nie jesteśmy w żaden sposób przygotowani do wszechobecnego "AI", nie mamy kontroli nad tymi co faktycznie będą "AI" kontrolować (czyli tymi z $), to z czym się zgadzam - powinny być prace (już są, ale powinny przynajmniej być tak szybkie jak wprowadzanie AI do "obiegu") nad formami właśnie kontroli użycia "AI". Ale o tym już pisaliśmy.
Na czym ten człowiek się skupia to zagrożenia z (przyszłej możliwości) istnienia AGI... Tutaj zacząłem pisać o jednym jaki widziałbym jako prawdopodobny, ale uznałem, że to brzmi zbyt sci-fi - trochę już żyję, widzę jak szybko niektóre rzeczy się zmieniają, ale też wiele pozostaje niezmienne, te wszystkie "możliwości" zakładają wywrócenie świata do góry nogami, moim zdaniem nierealne za naszego życia...

TLDR: jako ciekawostka można posłuchać tego o czym piszę, pomimo "odjechanych" konceptów uważam że człowiek w dosyć wyważony sposób mówi o przyszłości z AI, przy czym oczywiście temat to zagrożenia związane z [prawdopodobnie] możliwym prawdziwym AI. Piszę powyższe tutaj bo, to już "ustaliliśmy" - nie znalazłem "lepszego" miejsca :) Ale też nie myślałem o AI pod tym kątem, tj. pisaliśmy trochę tutaj, że "AI tworzy", albo że "AI to narzędzie", ale niekoniecznie w szerszym kontekście tj. że "AI" to nie AI, a AI to [możliwe przyszłe] AGI, ciekawe zagadnienia, więc może ktoś dołączy do wątku.

Offline komiks

Odp: Midjourney a komiksy
« Odpowiedź #206 dnia: So, 29 Czerwiec 2024, 21:46:39 »
Polski twórca komiksowy Jakub Martewicz, o wykorzystaniu AI w komiksie.
W skrócie, wypowiada się pozytywnie.
Od 18:30


Offline komiks

Odp: Midjourney a komiksy
« Odpowiedź #207 dnia: Pt, 19 Lipiec 2024, 23:33:40 »
Wygląda trochę creepy, ale potencjał jest.


Offline Piterrini

Odp: Midjourney a komiksy
« Odpowiedź #208 dnia: Pn, 02 Wrzesień 2024, 16:13:11 »
Pisaliśmy "ostatnio" 3 miesiące temu, to jest masa czasu jeśli chodzi o rozwój takiej technologii jak "AI", tymczasem kolejne "afery" a ogólnodostępne "AI" wciąż nie pozwala na zrobienie tego, co człowiek chciałby aby zostało zrobione. Z jednej strony mity o AI tworzącym filmy i seriale, bo przecież napisać scenariusz i potem go zwizualizować (nawet w formie motion comicsu) to nie powinien być problem dla tak zaawansowanej technologii, prawda? Tymczasem np. niejeden skasowany serial został już napisany przez twórców (tj. kontynuacja, kolejne sezony itp.), wystarczy go "tylko" wyprodukować, tymczasem nikt w branży nie jest zainteresowany taką formą produkcji (mimo że samo "AI" już się w np. reklamach przyjęło), co jest tym bardziej dziwne, bo koszt znikomy, a zyski do czerpania latami (zwłaszcza z marek, które mają spory fandom i twórcy, nie studia itp., maja pełne prawa do postaci), wiadomo że ileś rzędów wielkości mniejsze niż standardowej produkcji, ale taka np. animacja nie zamknie drzwi dla późniejszej ewentualnej produkcji typu hollywoodzkiego... Ale jw. nikt nie jest tym zainteresowany, a historie leżą i wielu z nich nikt nie opowie "publicznie"...

Wiem że tu przynajmniej jedna osoba "siedzi" w faneditach, ostatnio widziałem poruszony wątek koloryzacji Gilligan's Island, sitcomu stworzonego na przełomie czarno-białej i kolorowej telewizji, pierwszy sezon był czarno-biały, pełne referencje kolorów są w kolejnych dwóch sezonach, dla człowieka praca mozolna, ale wykonalna (tj. hipotetycznie, bo czas=koszt pracy ogromny względem potencjalnych miernych zysków), pomysły żeby przepuścić wszystko przez AI - odpowiedzi że "AI jeszcze nie jest na tyle zaawansowane"... Więc jedni żyją mitami, że AI dostarczy im spersonalizowaną rozrywkę, a drudzy nie mogą prostego kolorowania zautomatyzować... Wskazuję tu na absurdalność podejścia do tematu, nie chcę nikogo atakować[!].

A co do "afer" to echem się odbija u nas ta Hachette, w dedykowanym wydawcy wątku tylko dwa słowa o tym, a na fb już któryś raz widzę, to tak jako "ciekawostka": [1] [2] [3]
Generalnie kolekcja literatury "polskiej" (w cudzysłowie, bo w kolekcji niepolskie utwory), okazjonalnie ilustrowana (po co?), ilustracje ewidentnie "AI" (widać po rękach, szczegółach itp.), centrala Hachette na stanowisku quasi-anty-AI (operational ok, creative nieok), a polskie Hachette ewidentnie ma swoje stanowisko 8)
W spoilerze zrzuty ekranu, bo linki nie działają bez logowania:
Spoiler: PokażUkryj



A, jeszcze "afera" z okładką katalogu Egmontu:
« Ostatnia zmiana: Pn, 02 Wrzesień 2024, 18:05:19 wysłana przez Piterrini »