Nie.
Jak dla mnie piłka mogłaby istnieć tylko w reprezentacyjnym wydaniu.
Istniejący obecnie podział na piłkarski świat mulitmilionerów (liga mistrzów, kilka zachodnich lig) oraz patałachów (choć jak na lokalne warunki równie sowicie opłacanych), gdzie praktycznie niemożliwe jest (poza okazjonalnymi fuksami) przeskoczenie z jednej grupy do drugiej, skutecznie od wielu lat odstrzsza mnie od śledzenia rozgrywek klubowych i utwierdza w przekonaniu, że nie chodzi w tym o nic innego niż tylko o pieniądze.
Dodatkowo odrzuca mnie coraz mniejsza obecność w składach polskich drużyn polskich piłkarzy, na rzecz tłumów często wybitnie średniej jakości obcokrajowców. Oglądając taką np. Legię (mieszkam obecnie w Warszawie) nie mam wogóle poczucia, że to "moja" drużyna, tylko czyjeś prywatne przedsięwzięcie, którego jedynym celem jest generowanie kaski dla aktualnego właściciela.