To trochę bardziej skomplikowane. LEGO od lat traktowało swoje produkty jako skierowane bezpośrednio dla dzieci, i dla nich to był najważniejszy target, który oczywiście z biegiem lat się zmieniał. Stąd zestawy naturalnie ewoluują, zresztą wrzucałem w tym wątku porównanie nowe-stare, i stare niestety obecnie nie mają racji bytu. Do tego najlepiej sprzedające się serie to Duplo, City, Ninjago, dopiero później są Star Warsy czy Harry Potter.
Parę lat temu nagle TLG olśniło, i zauważyli, że jednak dorośli też kupują sporo klocków, do tego obecnie mamy wyż pod tym aspektem, tj osoby które w latach 80.-90. zeszłego wieku były dziećmi mającymi styczność z tymi produktami, obecnie mają zazwyczaj ustabilizowaną sytuacje rodzinnno-materialną, i często powracają do swoich pasji, czyli słynna nostalgia, która jednak na rynek konsumencki pod względem hobby ma obecnie ogromny wpływ. Widać to choćby w przypadku komiksów czy gier konsolowych.
I stąd powstała seria zestawów oznaczanych jako +18, czyli taki prosty chwyt marketingowy, który o dziwo się sprawdził. Patrząc na ofertę, można to naprawdę szeroko analizować. Są zestawy z seriali raczej dla starszych (Przyjaciele, The office), paradoksalnie takie niby dziecinne tematyki jak Ulica Sezamkowa czy Kubuś Puchatek także mają większy zbyt poprzez starszych konsumentów, którzy te zestawy kupują albo dla siebie, albo dla swoich dzieci, kierując się własną nostalgią. To samo z zestawami na podstawie gier, Mario to seria ogólnie dla młodszych, ale zestawy takie jak z Horizona (eksperyment), Sonica, czy stare konsole, to także wykorzystywanie wałkowanej nostalgii. To samo autka z Pogromców duchów czy Powrotu do przyszłości.
Na koniec tematyka Castle. Obecnie serie takie jak Pirates, Western czy Castle są po części martwe, dzieciaki momentami nawet nie kojarzą co to znaczy. Ale TLG eksperymentuje i w ostatnich latach otrzymaliśmy Kuźnię, w Creatorze statek Piracki i Wikingów, w końcu wyspę Piracką, a teraz ten zamek, do tego kryjówkę i podobny produkt ze Space. Te trzy ostatnie zestawy wręcz już oficjalnie nawiązują do zestawów z zeszłego wieku, zarówno stylistyką jak i otoczką (pudełka, instrukcje, dodatkowe opisy).
LEGO widzi jak to wygląda i zapewne, póki się będzie opłacać, będzie z tego korzystać. Na wznowienie staroci nie liczyłbym, ale pełnoprawna nowa seria, będąca swoista interpretacją starych, być może?
Jest tez zagrożenie, że ten boom się za parę lat skończy. Obecnie jest spory popyt na stare gry czy klocki, ale w końcu Ci co chcieli uzupełnić swoja kolekcję już uzupełnia, a kolejne pokolenia, które wejdą w ten wiek, już nie będą kierować się nostalgią do starszych serii.
Przy okazji, bardzo fajna reklama, właśnie ukazująca sama nostalgie: