Chodzą słuchy, że pewne modele klocków LEGO - głównie zestawy dla młodzieży i dorosłych fascynatów - z serii TECHNIC, mają tendencję do, mówiąc delikatnie, ...,,psucia się". Najbardziej w tym względzie rzekomo narzeka się na zestawy będące gabarytowo DUŻE. Bo niby zawodzi w nich element elektroniczny: delikatne silniczki które szybko się psują (teoretycznie tak jest; tak słyszałem, a jak jest naprawdę, to nie wiem), i które to ponoć można kupić w internecie jako nowe, wymieniając je w danym modelu. I tu dochodzimy do sedna tego, o czym w tym poście chciałbym się podzielić: model "
LEGO Technic 42099" - zdalnie sterowana terenówka. Bo ten zestaw, nie ukrywam, nie stał by u mnie na półeczce. Planuję go sobie sprezentować tak, aby nakarmić dzieciaka i geeka we mnie wciąż tkwiącego: używając aplikacji na Androida jeździłbym wte i wewte po domu tą terenówką; w końcu jest silniczek, to jest ,,zdalnie sterowana frajda!".
Ciekawi mnie, czego trochę się obawiam, czy opłaca kupować się ten pojazd LEGO z ,,wrażliwymi" strukturami elektronicznymi, aby go poużywać po mieszkaniu, a nie zostawić bezczynnie na jakiejś komodzie? Jak to jest z takowymi silnikami? Czy mają one rzeczywiście tę tendencję do ,,szybkiego psucia się/zużywania", co nastręczało by tylko wydatków na doprowadzenie modelu do ładu? Czy w ogóle ta cała apka i pojazd funkcjonują w zdalnym sterowaniu? P.S. Czy czyszczenie klocków LEGO (duże zestawy z elementami ruchomymi i wystającymi) można przeprowadzać poprzez użycie jakiejś delikatnej dmuchawy? Albo sprężonego powietrza? Pytam się, gdyż za Chiny Ludowe nie wiem jak można zgarniać delikatnie kurz z powierzchni klocków, do których ściereczką czy ,,łapaczem kurzu" trudno jest się dostać?