Kiedyś tez zbierałem LP, znaczy czarne płyty. Miałem tego sporo, coś ponad 500. Przy jakiejś przeprowadzce nie mogłem się zabrać i zostawiłem je pod śmietnikiem. Czarne płyty jeszcze wtedy nie miały takiej wartości rynkowej, to był jakiś 2010 chyba.
Żałuję do dziś, bo to nie była zbieranina Tonpressów a same pierwsze wydania amerykanskie. Doorsi, Led Zeppelin, Bowie, Black Sabbath, Dylan, Fleetwood Mac, Psychedelic Furs, Santana i masa innych.
Wtedy tez pozbylem sie kaset. Pewnie ok 1k oryginałów (ale te już tylko kupowane w polskich sklepach). Zostały CD. Tych pozbyłem się przy następnej przeprowadzce

W sumie żałuję tylko LP. Pamiętam np. te fantastyczne wnętrze płyty Zeppelinów III. Dziś mam kilkanaście kaset, które jakoś ocalały i czasem biorę sobie je do walkmana na miasto - co ciekawe walkman oryginalny, przywieziony chyba w 1988 ze Stanów; działa do dziś bez zarzutu, choc był zarzynany przeze mnie przez ładnych pare lat
