W dzieciństwie miałem takie żołnierzyki tylko że małe i gdzieś mi się posiały.

No cóż, ja najmilej wspominam żołnierzyki ręcznie malowane z czasów prl-u.
Najfajniejsza zabawka ever!
Moje żołnierzyki przetrwały do dziś zabezpieczone w
specjalnym 
pudle kartonowym.
Kiedyś chciałem im wszystkim porobić foty, niestety zabrakło natchnienia.
Skończyło się na fotograficznej sesji próbnej jednego żołnierzyka :






kto wie, może kiedyś porobię fotki i wrzucę na Speca?
...

...
Polecam ciekawy artykuł o żołnierzykach:"Były dostępne praktycznie w każdym kiosku RUCH-u. W czasach PRL-u miał je prawie każdy chłopiec. Dziś „kioskowce” są obiektem marzeń wielu kolekcjonerów.
Bawiły się nimi miliony dzieci od Bałtyku aż po Tatry, a nawet poza granicami kraju. Nie bez przesady można powiedzieć, że w latach 1960–1990 wyprodukowano ich tysiące, jeśli nie miliony. To najpiękniejsze zabawki dla najmłodszych – ręcznie malowane figurki żołnierzyków. Kto je jeszcze pamięta? Kolorowe i bez farb przedstawiały wojów, rycerzy, husarię, ułanów, żołnierzy II wojny światowej, a także postacie z filmów: czterech pancernych, samurajów, rycerzy, Indian i kowboi. Żołnierzyki uczyły i bawiły pokolenia młodych Polaków. Dzięki nim najmłodsi poznawali historię Polski i świata, historię wojskowości, a budując makiety i dioramy – architekturę."
https://odkrywca.pl/kioskowce-zapomniane-zolnierzyki-prlu/