Nie wiem, czy wybory są teraz aż tak potrzebne, czy można poczekać. Wydaje mi się, że teraz trzeba oprócz tego programy antykryzysowego, czy 5 000 zł. bezzwrotnej pożyczki zacząć myśleć o jakiś nisko procentowych podwyżkach, grantach na działalność czy bonach, a przecież tego przy naszym obciążeniu podatkowym więcej już od obywateli raczej się nie wyciśnie, gdy oni nie będą mieć dochodów, a więc zostaje system bankowy - bo kto inny pożyczy? Jeżeli system bankowy, to ktoś musi się z nim dogadać, a kto to ma zrobić jak nie władza? Banksterzy nie będą gadać z kimś kto ma niepewną władze, oni poczekają, a czy reszta może czekać, ale jak długo? Jeżeli wybory odbędą się we wrześniu, a będzie to późno, to jakoś czarno widzę spokojne prowadzenie negocjacji, bo rządzący będą pod presją i zgodzą się na wszystko.