A jesteś pewien, że to WSI?A może jednak reptilianie albo Chazarzy? A, idźmy na kompromis: reptilianie, Chazarzy, geje i cykliści z WSI
Tutaj akurat bym tak nie chichotał.
Nie podam szczegółów, bo niestety nie nagrałem sobie tego programu i w zw. z tym nie mam jak udowodnić, że słyszałem to co słyszałem, ale pewnego razu (a minął już kawał czasu) pewien premier zapowiadał pewne reformy.
Następnego dnia około południa (czyli w porze gdy normalni ludzie siedzą w pracy) szedł na pewnym kanale program "publicystyczny" tzn. panienka prowadząca miała trzech gości, zadawała im pytania i oni odpowiadali, przy okazji dogryzając sobie nawzajem. Obejrzałem ów program zupełnym przypadkiem - siedziałem w domu z przeziębieniem i po prostu zacząłem z głupia frant oglądać (no dobra - prowadząca zawsze mi się podobała
).
Otóż jednym z gości owego dnia był pewien wysoki rangą oficer specsłużb (żaden anonim - jego nazwisko jest powszechnie znane). I ów oficer tekstem otwartym (w sumie z czapy, bo nikt go o to nie pytał) powiedział w studio, że on był przy zakładaniu partii owego premiera i że de facto ją współzakładał.
Panienka prowadząca program (formalnie dziennikarka) ani się zająknęła na tę rewelację. Po prostu przeszła do kolejnego gościa.
O co chodziło?
Następnego dnia ów premier wyszedł ponownie na mównicę i z dosyć wyraźnym lękiem w oczach powiedział, że reformy (tutaj akurat nie pamiętam o jaką dokładnie reformę chodziło) jednak nie będzie.
I żeby sprawa była jasna: program ów widziałem na własne oczy, na własne uszy słyszałem wypowiedź oficera i pamiętam zwrot premiera o 180 stopni dzień po tym programie.
To tyle jeśli chodzi o zestawienie działalności miejscowych służb z reptilianami czy innymi cyklistami.