Jednak wina obecnego rządu jest bezsporna jeśli chodzi o wzrost inflacji. Przypomnę, że w zeszłej kadencji w latach 2014-2015 mieliśmy 1.5% ale deflacji. Od zmiany ekipy wskaźnik poziomu cen zaczął wracać w kierunku zera i z powrotem pojawiła się inflacja. Wczoraj patrzyłem na wskaźniki - przekroczyła ona wreszcie cel inflacyjny NBP - 2.5% w czerwcu tego roku. Czyli jeśli z 1.5% deflacji w 3 lata doszliśmy do 2.5% inflacji, to 4% uśredniony wzrost cen jest bezsporny. I żeby było jasne - wiem, że wcześniej na inflację wpływały też niskie ceny surowców i polskiej żywności, a teraz te wskaźniki podskoczyły. Nie obwiniam też za wszystko 500+ fdzięki któremu zwiększyła się liczba pieniądza na rynku. Ale sam uważam, że rząd pobudzał procesy inflacyjne, ale nie robił nic by to zrównoważyć, np ograniczając wydatki rządowe czy obniżając podatki. Zresztą moim zdaniem rząd jest odpowiedzialny za wszystko co się dzieje w kraju - za zjawiska dobre i złe.
I właśnie skoro mamy już naprawdę realny wzrost cen, to Egmont sobie nadrabia i zaczyna podwyższać ceny swoich MN i Rebirthów. Dwa niedawne tomy z Supermanem (Efekt Oza, Booster Gold) również miały okładkowe 49.99 zł. Tym bardziej należy docenić Kolekcje ze stałą ceną, bo (z wyjątkiem Eaglemoss) nie dość, że utrzymywały stałą cenę, to realnie ich cena spadała, przy braku utraty jakości czy zawartości.