Oba środowiska są z tego samego kręgu kulturowego i stosują te same środki i narrację - męczennika i ofiary. Przykład Biedronia, że po jakiejś manifestanci latał po telewizjach w kołnierzy ortopedycznym, z drugiej strony był jakiś mężczyzna z dzieckiem klęczał i się modli przed budynkiem, gdzie miał być koncert metalowy, chyba Behemotha, ale nie jestem pewien.
Jeżeli chodzi o kościół, to ludzie nie odchodzą przez ataki na niego i on przez nie nie słabnie, bo ludzie odchodzą przez wewnętrzne sprawy w kościele, przez to, co tam się dzieje. Oczywiście wygodniej jest powiedzieć, że to atak, zewnętrzny wróg, czy coś innego, bo to lepiej brzmi, ale prawda jest tak, że to kościół w większości jest odpowiedzialny za swój stan.... bo miesza się w politykę teraz, ale wcześniej też to robił. I powiedzmy sobie szczerze, że skuteczność w atakach lewaków, czy kogo sobie tam kościół podstawi jest naprawdę niska. Problem w tym, że jedna i druga stron, woli na to patrzeć "my vs wy", ale w tym przypadku tak nie jest.