Dziwne jest to, że te dyskusje światopoglądowe prowadzone przez partie prawicowe w sposób agresywny na ternie kraju nie są w żaden sposób kontynuowane na terenie Parlamentu Europejskiego, a reprezentacja jest tam spora. Może chodzi o to, że tam nie ma przychylnych mediów, kolegów na których plecach można się utrzymać, a są po prostu regulaminy, które są egzekwowane i jeżeli ktoś je złamie, to leci z posady i wypłata się nie zgadza. Niestety wyborcom nie pali się żarówka, dlaczego tutaj swiatopoglądówka jest tak agresywna, a tam siedzą cicho.