Temat pedofilii w Kościele jest dużo bardziej złożony i na znacznie mniejszą skalę, niż przedstawiany przez nieprzychylne Kościołowi media. Ja zawsze sobie w tej sytuacji zadaję zasadnicze pytanie - dlaczego osoby skrzywdzone przez księży w pierwszej kolejności szukają kontaktu z kościelnymi hierarchami i z mediami? Przecież w takiej sytuacji pierwszą osobą, z którą powinny porozmawiać, jest prokurator. No ale prokurator nie zapłaci grubej kasy za milczenie... Co stwarza pole do popisu różnej maści oszustów, takich jakim prawdopodobnie jest ten cały do niedawna prezes organizacji pomagającej ofiarom pedofilii w Kościele. Namalwersował kupę pieniędzy, a prawdopodobnie nigdy nie został przez żadnego księdza skrzywdzony. I w dodatku ten typ miał czelność spotkać się z papieżem, który go całował po rękach... Obrzydlistwo. I z tego powodu mi również nie podoba się próba dogadywania się z ofiarami przez niektórych biskupów. Powinni być nieprzejednani - żadnych układów, jak ktoś został zgwałcony, to niech wyjaśni to prokuratura, sąd niech osądzi i ewentualnych zadośćuczynień, niech się ofiary domagają w procesie cywilnym. A jeśli oszukują, to tacy oszuści powinni trafiać przed sąd i płacić niesłusznie pomówionym gigantyczne odszkodowania.
Kolejną tego typu sprawą, mnie osobiście bulwersującą, jest przykład ks. Jankowskiego. O tej osobie nie mam zdania, nie znam jego życiorysu, nie interesowałem się nim, gdy żył, więc nie wiem, czy mógł kogoś molestować, czy nie mógł. Cała sprawa natomiast wygląda na grubymi nićmi szytą. Dlaczego został przez rzekome ofiary oskarżony dopiero po śmierci? Czy aby nie dlatego, że za życia ta sprawa musiałaby zostać wyjaśniona przed sądem? Bo albo by dostał zarzuty karne i odbyłby się proces karny, albo on mógłby pozwać oskarżających o ochronę dóbr osobistych. Tymczasem jako człowiek martwy już tego zrobić nie może. Ani nikt inny w jego imieniu, bo zmarłym ochrona dóbr osobistych się nie należy. Bardzo wygodne dla oskarżających.
Natomiast tam, gdzie dochodzi do faktycznego tuszowania, tuszujący również powinni być pociągani do odpowiedzialności. Tak stanowi prawo. Skoro nie są, poddaje to w wątpliwość teorie o tuszowaniu.
Generalnie łatwo jest obrzucić błotem, zawsze coś się przyklei.... Szkoda tylko, że społeczeństwo nie zwraca uwagi na istotne szczegóły, o których napisałem powyżej.