Co prawda wątek nazywa się "światopoglądowe", ale wcześniej przez moment zahaczyliśmy o gospodarkę a to chyba jednak wiadomość tygodnia:
https://www.bankier.pl/wiadomosc/NBP-kupil-w-czerwcu-blisko-100-ton-zlota-7703043.html
Jeżeli powód zakupu jest faktycznie taki jak podany oficjalnie to tylko się cieszyć i liczyć na więcej.
Z jednej strony fajnie, że powiększają rezerwy złota - oby to jednak było realne powiększenie, czyli fizyczne złoto w Warszawie, a nie kwitek na wirtualne złoto w Londynie. Niestety prawdopodobnie przepłacili, bo obecnie kurs złota bije rekordy. Nigdy nie zrozumiem jaki jest sens kupowania czegokolwiek (złota, akcji, mieszkań) na górce....
A co do "homofobii", to mamy tu do czynienia z klasyczną zagrywką propagandową. Przede wszystkim w społeczeństwie nie ma czegoś takiego jak homofobia, bo chyba nikt z nas nie
boi się homoseksualistów. Natomiast lewicowe środowiska z uporem maniaka forsują to nieszczęsne określenie celem osiągnięcia swoich celów. Mają one bardzo szerokie, kompletnie nieuzasadnione rozumienie pojęcia homofobii i za homofobów w praktyce uważają każdego, kto nie jest co najmniej przychylny środowisku LGBT. Teraz widzę, że próbuje się zaklasyfikować homofobię jako chorobę - i to jest kolejny krok w realizacji wspomnianych wyżej celów. Chcą przykleić osobom o innym światopoglądzie łatkę chorych psychicznie, łatwiej im będzie wdrażać swoją agendę, czyli uprzywilejowanie osób LGBT w społeczeństwie (co ma już miejsce w krajach rzekomo bardziej rozwiniętych kulturalnie, niż my - Stanach Zjednoczonych, krajach Europy Zachodniej, itp.). Jeśli już mowa o odruchach wymiotnych, to ponieważ jest to bardzo szkodliwa i prymitywna propaganda, właśnie to mówienie o homofobii wywołuje u mnie mdłości
Dlatego tym bardziej cieszę się, że żyję w normalnym kraju, gdzie cudak (mam tu na myśli "medialną" część uczestników parad "równości") jest traktowany jak cudak, a nie na odwrót - gdzie ludzi zachowujących się w przestrzeni publicznej normalnie próbuje ubrać się w jakąś chorobę psychiczną i wyrobić w nich poczucie winy za swoją normalność. Oby ten kraj normalnym pozostał jak najdłużej.