Ostatnio co zaglądam do działu to metal, metal i jeszcze więcej metalu.

To może coś dla odmiany.

Kilka lat temu późnym wieczorem w bodaj pierwszy dzień Świąt Bożego Narodzenia nie pamiętam który program radia puszczał całą płytę.
Zaraz po odsłuchaniu usiadłem do sieci i zacząłem grzebać w poszukiwaniu fenomenu.
Okazało się, że za produkcją stoi Agnes Obel - duńska piosenkarka, pianistka i autorka piosenek, która od 2010 roku (jak do tej pory) wydała cztery albumy studyjne:

a tym, który pchnął mnie do klawiatury był drugi w kolejności czyli "Aventine".
Przy czym gdyby ktoś zapytał jaki gatunek muzyczny A.O. sobą reprezentuje to pewnie podrapałbym się po głowie i odpowiedziałbym:
"Nie mam bladego pojęcia".

Dlatego cytując Wiki:
"
Obel is described by The Irish Times journalist Lauren Murphy as "the architect of eerie, otherworldy music that estrada neo-classical, jazz and chamber pop". In another analysis, Clash magazine's Lauren McDermott deems Obel's music "poised and haunting chamber pop" with "wraithlike harmonies, sonic textures and bewitching melancholy" rendered with "gothic violins", "cello pizzicatos", and electronic instruments, lending a sense of intimacy reflective of the aura in Berlin."
Co to znaczy?
Dalej nie mam pojęcia, ale o ile termin "
gothic violins" jest jak dla mnie przesadzony o tyle "
bewitching melancholy" to strzał w dziesiątkę i trafiony zatopiony, bo też jest to chyba jej najbardziej charakterystyczny znak rozpoznawczy i wręcz sama kwintesencja drugiego (i skądinąd mojego ulubionego) albumu czyli wspomnianego już "Aventine".
Przy czym przyznaję, że moim skromnym zdaniem człowieka któremu słoń na ucho nadepnął poziom dyskografii Obel niestety fluktuuje w kolejności chronologicznej: dobry ("Philharmonics"), świetny ("Aventine"), bardzo przeciętny ("Citizen of glass") i niezły ("Myopia).
Do tego jest jeszcze coś co Wiki określa mianem "compilation album" pt. "Late Night Tales: Agnes Obel", ale to jest już jakiś zupełny eksperyment.
W każdym razie.
Jeżeli nie znaliście utalentowanej Dunki to poszukajcie Ją na YT, włączcie sobie w trasie, przy malowaniu figurek albo i w trakcie czytania, bo jest to naprawdę ciekawa artystka, której jak najbardziej warto chwilę poświęcić.
I żeby nie być całkowicie gołosłownym - po wyjątku z albumu: