Autor Wątek: Rap  (Przeczytany 8541 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Michael_Korvac

  • Gość
Odp: Rap
« Odpowiedź #30 dnia: So, 24 Październik 2020, 17:24:01 »
Polski hip-hop, naprawdę potrafi być piękny, poruszający, pouczający i zmuszający do refleksji. Potrafi być bardziej głęboki i złożony niż niejeden liryk.

A co jest mocne, i szczególnie dobre, wręcz piękne, dające mocno po mordzie, jak się tak w spokoju wysłucha tego polskiego hip-hopowego utworu? Ten o to kawałek:

,,(...). Krzyk uwięzionych tu marzeń skazanych na wieczne życie"

Paluch - Sidła RMX feat Joda


Bender

  • Gość
Odp: Rap
« Odpowiedź #31 dnia: So, 24 Październik 2020, 17:27:33 »
Polski hip-hop, naprawdę potrafi być piękny, poruszający, pouczający i zmuszający do refleksji. Potrafi być bardziej głęboki i złożony niż niejeden liryk.

Hmm.. dla mnie nieustający potok grafomanii do średnio porywających bitów. A załączony przykład to już skrajny przypadek ;)

Zdecydowanie wolę:

« Ostatnia zmiana: So, 24 Październik 2020, 17:29:24 wysłana przez Bender »

Offline komiksowe_warianty

Odp: Rap
« Odpowiedź #32 dnia: So, 24 Październik 2020, 20:29:52 »
Niesamowite jak 2 Chainz wpasował się do tego duetu. Zupełnie inna stylówka, a od premiery uważam ten utwór za jeden z lepszych na RTJ 4. A pamiętam czasy, w których jechałem po El-P, że nie powinien tykać mikrofonu. Potem przekonałem się do I'll Sleep When You're Dead i polecam Wam też się przekonać :) ;)

Michael_Korvac

  • Gość
Odp: Rap
« Odpowiedź #33 dnia: So, 28 Listopad 2020, 17:30:53 »

Coś takiego mi się znalazło. Ależ to dobre!
Ciężki, dynamiczny i konkretny kawałek. W sam raz do serialu akcji historyczno-kostiumowego jakim jest "Warrior" od Cinemax! Yo!
Niedługo będę w połowie drugiego sezonu. Czysta poezja, oda do... sztuk walki! Scenografia, odtworzenie realiów San Francisco końca XIX wiek zostało zrealizowane w serialu iście ze ,,szwajcarską precyzją"! Może być to z lekka konfliktowe stanowisko, ale sądzę, że sceny walki, ba, całe sekwencje z choreografiami (ależ szerokie inscenizacje!) wschodnich sztuk walk w "Warriors" przebijają i zjadają na śniadanie, to co w tym względzie prezentował "Iron Fist", "The Defenders", seria filmowa "John Wick" i "Daredevil" - również, jak pierwsze tytuły, od Netflixa.

Online Rodrigues

Odp: Rap
« Odpowiedź #34 dnia: Śr, 27 Październik 2021, 12:07:51 »

Offline PJP

Odp: Rap
« Odpowiedź #35 dnia: Śr, 27 Październik 2021, 19:53:41 »
Z ciekawostek - wyszła książka wspomnieniowa K. Kozaka. Myślę, że niektórzy kojarzą PH Kopalnię i RRX ;)
https://lubimyczytac.pl/ksiazka/4987794/za-drinem-drin-za-kreska-kreska

Offline Gorzki

Odp: Rap
« Odpowiedź #36 dnia: Cz, 04 Listopad 2021, 13:23:56 »

FikoFaryzmWsteczny_DC

  • Gość
Odp: Rap
« Odpowiedź #37 dnia: Nd, 08 Styczeń 2023, 18:24:24 »

25 lat mocnego amerykańskiego rapu! Ależ mashup się zrobił konkretny - mięsisty bit, mroczne podciągnięcie i prawie że minorowa tonacja - niby nic tutaj nie pasuje, ale jaki to tworzy kontraścik! Kurde faja! Mega kawałek!

FikoFaryzmWsteczny_DC

  • Gość
Odp: Rap
« Odpowiedź #38 dnia: Pt, 03 Luty 2023, 10:31:31 »
Jak to się mówi ,,post pod postem, no ale trudno"... Top 5 najlepszych albumów hip-hopowych (cały świat), jakie słyszałem w życiu. Kolejność od 1 do ostatniego miejsca:

1) 2Pac "All Eyez on Me" (1996)
2) Nas "It Was Written" (1996)
3) Eminem "The Eminem Show" (2002)
4) Dr. Dre "The Chronic 2001" (1999)
5) Paluch "Syntetyczna Mafia" (2011)"

Inaczej wyglądałoby zestawienie w przypadku top 3, czy top 10, gdzie takowych albumów jeszcze nie mam na liście: chodzi o to, że nie przesłuchałem w całości tylu dobrych albumów, żeby to stwierdzić. Kwestią sporną również pozostaje to, który z albumów: miejsce 1 lub 2 na powyższej liście, będzie najlepszym wydaniem płytowym z hip-hopu/rapu, licząc cały świat, jaki kiedykolwiek słyszałem. Albo "All Eyez on Me", albo "It Was Written"...  :D

ukaszm84

  • Gość
Odp: Rap
« Odpowiedź #39 dnia: Pt, 03 Luty 2023, 10:33:26 »

Offline PabloWu

Odp: Rap
« Odpowiedź #40 dnia: Pt, 03 Luty 2023, 19:13:33 »
W sumie to Twój ranking ulubionych i nic mi do tego co tam sobie umieszczasz ale z tym paluchem to grubo pojechałeś .
Zamiast niego wrzuciłbym Enter the Wu-Tang i jakoś by to wyglądało w miarę  :)

Offline HugoL3

Odp: Rap
« Odpowiedź #41 dnia: Pt, 03 Luty 2023, 22:28:35 »
Ja nie porwę się chyba na topkę najlepszych.
Ulubionych prędzej, ale też często zależy od tego na co najdzie mnie ochota albo co w danym raperze cenię. To, że dostawał najlepsze bity, czy pisał najlepsze rymy, albo czy jego teksty dotykały czegoś ważniejszego niż hajsu i drogich samochodów.

Dla mnie ważnymi albumami na pewno były i na zawsze pozostaną:
Biggie - Ready to die (1994)
Dre - 2001 (1999) oraz The Chronic (1992)
Kendrick - good kid, m.A.A.d city (2012)
Snoop - Doggystyle (1993)
2Pac - All Eyez On Me (1996)
Eminem - The Marshall Mathers LP (2000)
Nas - Illmatic (1994)
50 Cent - Get Rich or Die Tryin (2003)
MF Doom - Operation: Doomsday (1999)
Beastie Boys - Licensed to Ill (1986)
The Game - The Documentary (2005)

Co do nowych twórców - odbijam się od nich i nie rozumiem fenomenu. Cukierkowe albo klubowe brzmienie nie kojarzy mi się z rapem jaki znam.
Słuchałem też wielu raperów, których znajomi mi polecali i zostali oni docenieni przez recenzentów, a ja nigdy się nimi nie zachwyciłem - Lil Wayne, T.I., Gucci Mane i pewnie wielu innych.
Nie wymieniłem za albumy, ale na pewno szacun też dla Busta Rhymes'a, Tylera The Creatora (a z nim to nawet miałem okazję zbić piątkę na scenie :D), Ice Cube'a, Eazyego E, Jaya-Z, Mos Defa, Tech N9ne'a, KRS One'a/
Z kolei jest MASA raperów starej daty, których nigdy nie miałem okazji dobrze przesłuchać, a na podstawie jednego, dwóch numerów czy nawet wszystkich singli to nie jest właściwe ocenianie. Chociażby: Slick Rick, Big Daddy Kane, Rakim, Q-tip, AZ, Big L, Common, LL Cool J, Kool G rap, Andre 3000.

Z nowego pokolenia totalnie nie czaje zachwytów nad postaciami innymi niż Drake (ale też z umiarem), Tyler, Kendrick, A$ap Rocky. No po prostu nie rozumiem, nie porwało mnie, nie sprawiło że chciałem te numery katować.

Offline eferce

Odp: Rap
« Odpowiedź #42 dnia: So, 04 Luty 2023, 04:45:25 »
Hugo faktycznie wymieniles albumy ktorych sam, tak kompleksowo bym, wyrwany do odpowiedzi nie wypisal.  Ale w pelni  jako kamienie milowe, rowniez w moim zyciu bym potwierdzil. Nie spodziewalem sie ze ktos te same plyty ch wie gdzie katuje na codzien, odkad rap umarl i Snoop zaczal nagrywac techno dla KatiePerry :P Moze jeszcze + WuTang Enter i Forever i Guru bym dodal
A 2paca, 5 deadly venoms

Offline PabloWu

Odp: Rap
« Odpowiedź #43 dnia: So, 04 Luty 2023, 10:21:04 »
Rap nie umarł, ma się bardzo dobrze tylko ewoluował , niekoniecznie w stronę jaka nam się podoba ale da się wyłowić perełki .  Świat się mocno zmienił przez te plus minus 30 lat, pojawiły się inne brzmienia, dużo większe pieniądze, , odbiorca się zmienił  no i sam dostęp do muzyki jest dużo prostszy, kiedyś radio TV kasety płyty  a teraz wkładasz rękę w kieszeń odpalasz Spotify  i masz wszystko co zechcesz . No i my się starzejemy, na muzę lat dziewięćdziesiątych spoglądamy przez pryzmat swojej szalonej młodości  :)
 Ja miałem podobnie z rapem jak niektórzy tutaj z komiksami,  którzy dzięki WKKM wrócili do czytania. Moją powrotną płytą, którą do dziś mam w aucie i za każdym razem z przyjemnością słucham jest Kid Cudi Man on the Moon III: The Chosen .

A moja spontaniczna lista klasyków do których lubię wracać ( kolejność przypadkowa) :
1. Nas- Illmatic.
2. Wu-Tang Enter the Wu.
3. Mobb Deep - Infamous.
4. The Roots - Things Fall Apart
5. A Tribe Called Quest - Midnight Marauders
A z nowości ostatnio odsłuchanych polecam:
 Danger Mouse and Black Thought "Cheat Codes" ,  współzałożyciel ekipy The Roots, 51 lat na karku a dalej wymiata, czuć w tym pasję i jakość.

Pozdro  :)


FikoFaryzmWsteczny_DC

  • Gość
Odp: Rap
« Odpowiedź #44 dnia: So, 04 Luty 2023, 19:05:08 »
Rap nie umarł, ma się bardzo dobrze tylko ewoluował , niekoniecznie w stronę jaka nam się podoba ale da się wyłowić perełki .  Świat się mocno zmienił przez te plus minus 30 lat, pojawiły się inne brzmienia, dużo większe pieniądze, , odbiorca się zmienił  no i sam dostęp do muzyki jest dużo prostszy, kiedyś radio TV kasety płyty  a teraz wkładasz rękę w kieszeń odpalasz Spotify  i masz wszystko co zechcesz . No i my się starzejemy, na muzę lat dziewięćdziesiątych spoglądamy przez pryzmat swojej szalonej młodości

Hip-Hop/Rap - ciężko mi stwierdzić, czy jest to w świecie muzyki, jej historii i kultury... to samo, czy np. Hip-Hop jest bardziej współczesną, ,,poDwudziestowieczną" odmianą klasycznego Rapu, albo jest tak, że jest na odwrót: to Hip-Hop jest pierwszy, a ,,Rap" pojawił się, gdy ten nurt pojawił się w każdym zakątku świata, zajął swoje nisze i ewoluował do różnych stylizacji i odmian. Tak, świat się zmienia i ten gatunek muzyczny też. Sam nie wysłuchałem pewnie nawet 10% wszystkiego, co istnieje w obrębie Hip-Hopu/Rapu. Wiem, że sporo słuchania przede mną; na pełną wkrętę w temat potrzebny mi jest sprzęt audio: podstawa gramofonowa i jakieś wyjścia w formie głośników, bo ponoć sam gramofon, gdzie wszystko jest ,,all in" nie jest dobrym rozwiązaniem dla miłośników dobrego brzmienia w każdej tonacji, w każdym gatunku. Chyba że macie naprawdę, ale to naprawdę wybitny, sprawdzony, godny polecenia (dawać linki!) sprzęt gramofonowy, gdzie kupuję takie urządzenie i mam w nim wszystko: wkładam soczysty winylek, np. "Jay-Z: The Black Album", wciskam play i muzyka gra tak jak powinna. :P

Gdzie tam dopiero do doświadczenia styl Drake'a, gdzie Ice Cube'a, a "Encore" Eminema? A stary dobry Chris Brown, który moim zdaniem za bardzo zboczył w bardzo popowe R'n'B - co by było gdyby... pozostał przy Hip-Hopie? Jego pierwszy, ten z 2005 roku, album miał w sobie coś nowego: pierwszy tak dobitny przekaz ,,dance Rapu" a'la ,,typowa muza w filmie, w którym się tańczy Hip-Hop aby spełniać marzenia".

Uwielbiam Hip-Hop/Rap; tak naprawdę nie wiem, czy znam ten gatunek i nurt w muzyce współczesnej, tak jakbym tego oczekiwał. Sam Nowy Jork posiada kilka odmian kultur tego gatunku w muzyce, gdzie każdy różni się od drugiego ,,tym a tym". A to jest niesamowite. Trzeba wrócić do korzeni i z klasyki posłuchać. :P

A jeśli chodzi o nasze polskie podwórko Hip-Hopu/Rapu, to przedstawiam nie do końca przemyślane (chodzi o to, że nie zastanawiałem się nad taką ,,topką" tak jak nad topką światową w kwestii albumów Hip-Hopu, którą wcześniej przedstawiłem), ale jak na dzień dzisiejszy wystarczające zestawienie ,,top 5 albumów polskiego Hip-Hopu", które wysłuchałem w swoim życiu. Od miejsca 1 do 5:

1) "Paluch - Syntetyczna Mafia (2011)"
2) "WWO - We własnej osobie (2002)"
3) "KęKę - To tu (2018)
4) "Chada - Jeden z Was (2012)"
5) "Peja/Slums Attack - Black Album (2020)"