Hans Zimmer, współtworząc, tudzież komponując ścieżkę dźwiękową do "The Amazing Spider-Man 2", zerwał częściowo, choć nie mówię, że pozbył się tego całkowicie - z solidną, typowo klasyczną koncepcją motywu superbohaterskiego w muzyce filmowej, realizowanego przykładowo w stylu Danny'ego Elfmana. A specyfikę tą w twórczości Zimmera może podkreślić pewien akurat kawałek, intonujący temat postaci Electro, jednego z adwersarzy Spider-Mana w niniejszym wymienionym obrazie.
Prawie 8 z sekundami minut mocno specyficznej, chaotycznej, z ,,aranżacją dysonansu" - tak zagranej kompozycji, wraz z szeptami i podźwiękami mącących coś w głowie słów podsycających szaleństwo Electro, wybrzmiewa przy filmowej kreacji tego złoczyńcy dość dobrze, jednak podejrzewam, że ten utwór - choć dla mnie szokująco dobry, i dla innych słuchaczy muzyki filmowej i fanów kultury superbohaterskiej, czy popkultury w ogóle, zapewne też - jest wydajny w filmie, lecz poza nim niekoniecznie musi się bronić, jakby jego istnienie nie miałoby motywu wokół, którego mogłoby się jako utwór zaznaczyć. Całość naznaczona jest tą zimmerowską sygnaturą, o której ciężko zapomnieć.
Polecam przesłuchać ów utwór (link w odnośniku poniżej), albo wyłapując go wprost z obrazu filmowego, albo wsłuchując się w niego bezpośrednio! Wtedy odczujemy owoc stylu, idei, charyzmy i liryki twórczej Zimmera tu zawarte.