-
-
Myśląc o "cover lepszy od oryginału" mam przede wszystkim tę pozycję w głowie:
A dlaczego? Bo przez kilkanaście lat byłem przekonany, że to jest wersja pierwotna, aż do momentu jak mi kumpel wysłał linka do wersji oryginalnej od Nika Kershawa xD
z pozostałych:
Pierwsza wersja pochodzi z przed drugiej wojny światowej,
Osobiście preferuje cover od Five Finger Death Punch, ale to ta jest zdecydowanie najbardziej znanym coverem. Pierwsze wersje pochodzą z początku XX wieku.
Nie mogło zabraknąć tej pozycji
Operowy wokal Tarji imho lepszy niż ten Gary'ego xD
dla heheszków :D
Uwielbiam wersje Dio, ale ta zawsze mi daje większego "kopa"
-
Tak naprawdę co roku dowiaduję się o kilku piosenkach, które niespodziewanie okazują się coverami. Dajmy na to:
a tak naprawdę:
I co jest lepsze? Psiakość, nie wiem. Uwielbiam obie wersje :)
-
Bardzo lubię wersję a-ha.
Nie wrzucam mojej najulubieńszej Sinead z jej Nothing Compares 2 You ale poza wrzuconymi wcześniej coverami Zaritzkiej i Zelli Day, poniższe trzymają poziom:
Anna Taylor-Joy
Violet Orlandi w dwóch odsłonach(uwaga na migające kolory w coverze Korn)
ponownie Zella Day
Portishead
Chromatics biorą na warsztat Springsteena
oraz będące obecnie na fali wznoszącej siostry Villarreal-Velez
-
i nie lepiej, ale inaczej
-
Crystal Castles "Untrust Us" - w kontekście tego wątku poniższe pozostaje w moim ścisłym topie:
-
Może nie lepszy, ale ciekawy.
-
-
Podoba mi się takie odmienne spojrzenie na oryginał, ale do cholery, to jeden z moich kawałków życia - cała dusza krzyczy że jednak nie przebija Pixies :)
-
Nie wiem, co lepsze, ale to ciekawa podróż w czasie:
A skoro zeszło na Pixies :)
vs.
-
Wiem, kocham końcówkę wideo kiedy syfilizacja upada i zaczyna się życie.
-
-
Milla:
Jackie Anderson:
Pau Villarreal:
Elisabeth Zharoff:
Naya Rivera:
RAIGN:
-
Chociaż oryginalny Painkiller od Księdza Judasza to absolutny banger i klasyk, to jednak preferuję cover od Death, głównie przez wokal. Oryginalny kawałek jednak też często u mnie leci 8)
-
Moje ulubiona od JP to Touch of Evil i Victim of Changes, wersja Death ok, ale Rob ma nieporównywanie szerszą skalę i zdecydowanie umiejętniej łapie zakręty.
-
Nie lubię DM
-
Najciekawsze od Andrei i The Iron Cross
-
-
-
Moc
Więcej mocy
-
Skoro przy coverach Venoma jesteśmy:
-
Szczerze to wolę wersję Sex Pistols, ale ten cover jest równie fajny, a wedle "wytrawnych muzyków" pewnie dużo lepszy.