Autor Wątek: Władca Pierścieni  (Przeczytany 1753 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline James88

Władca Pierścieni
« dnia: Nd, 24 Grudzień 2023, 00:16:11 »
Mam pytanie - ktoś może ma wydanie od wydawnictwa Zysk?
Jak oceniacie tłumaczenie trylogii? Faktycznie jest tak źle jak można wyczytać na forach?

Offline chch

Odp: Władca Pierścieni
« Odpowiedź #1 dnia: Nd, 24 Grudzień 2023, 06:24:40 »
Masz na myśli tłumaczenie J. Łozińskiego?

Offline James88

Odp: Władca Pierścieni
« Odpowiedź #2 dnia: Nd, 24 Grudzień 2023, 11:13:14 »
Tak. Ponoć wydawnictwo wprowadziło jakieś poprawki ale dalej kicha. Zresztą już okładka straszy jakimś bractwem.
A szkoda bo wydania wizualnie bardzo ładne.

Offline zombie001

Odp: Władca Pierścieni
« Odpowiedź #3 dnia: Nd, 24 Grudzień 2023, 11:53:10 »
Ja mam całość ale leży na półce, jeszcze nie czytane. Zresztą miałem tylko wyrywkowy kontakt z inną wersja, więc i tak nie miałbym jak porównać.

Poszukaj fragmentów w internecie i sam zdecyduj. Tego tłumaczenia ze zmienionymi nazwami własnymi chyba od lat już nie ma w obiegu, a na to głównie narzekano. Tłumaczenie Skibiszewskiej podobno jest wierniejsze oryginałowi ale takie hmm.. sztywne? Łozińskiego za to podobno lepiej się czyta, ale to już pewnie kwestia indywidualnej oceny.

Natomiast co do "Bractwa.." to chyba kiedyś czytałem artykuł, że akurat to tłumaczenie jest lepsze niż "Drużyna.."
KEEP CALM AND HATE EVERYONE

Offline chch

Odp: Władca Pierścieni
« Odpowiedź #4 dnia: Nd, 24 Grudzień 2023, 16:37:34 »
Wersja Łozińskiego byla pierwszą z jaką się zapoznalem. Czytało się płynnie. Niektóre wybory translacyjne są dyskusyjne (jaj krzaty, aczkolwiek mnie to nigdy aż tak nie razilo), ale niektóre są lepsze niż w tłumaczeniu M. Skibniewskie (łazik zamiast obiezyświata - przypominam, że to mialo być okreslenie lekceważące, wręcz obraźliwe. Słowo obieżyświat nie ma takich konotacji).
Także jak ktoś chce to mozna się zapoznać. A, chyba pieśni i wiersze były chwalone w tłumaczeniu Łozinskiego.

Offline grzegorz.cholewa

Odp: Władca Pierścieni
« Odpowiedź #5 dnia: Nd, 24 Grudzień 2023, 17:24:50 »
Do dziś mam wydanie z przekładem Marii Skibniewskiej z 1996 r. z projektem okładki Macieja Sadowskiego i tłumaczeniem wierszy przez Włodzimierza Lewika i Tadeusza Olszańskiego. Wymienić na nowszą wersję bym nie wymienił - częściowo też temu, że zwyczajnie wyrosłem z Tolkiena, który teraz jawi się jako ktoś dość dziecinny choć dalej w sumie lubię te bajki.

Dokupiłem wtedy oczywiście rzeczy obowiązkowe - Hobbita z ilustracjami Alana Lee w przekładzie Pauliny Braiter tym razem nie przez Wydawnictwo Literackie ale przez Amber, wydanie poprawione z 2003 r. i wcześniej zakupione Silmarilion też Ambera z 2001 r. ale znowu w przekładzie Skibniewskiej.

Nie czuję bym coś musiał dokupowywać, zwłaszcza teraz gdy są ciekawsze rzeczy dla dorosłego człowieka niż tego rodzaju baśnie.
« Ostatnia zmiana: Nd, 24 Grudzień 2023, 17:32:35 wysłana przez grzegorz.cholewa »

Online Tom17

Odp: Władca Pierścieni
« Odpowiedź #6 dnia: Nd, 24 Grudzień 2023, 23:41:12 »
Rozumiem jeszcze traktowanie Hobbita jako bajeczki, coś dziecinnego ale jak można Władca Pierścieni a już w szczególności Silmarilion wrzucić do tego worka.

Offline Gieferg

Odp: Władca Pierścieni
« Odpowiedź #7 dnia: Pn, 25 Grudzień 2023, 15:31:11 »
Można. Książkowy władca mi się podobał jak miałem te 13-14 lat, parę lat później przeczytałem Wiedźmina i więcej czytać Tolkiena już nigdy nie miałem ochoty (tylko do filmów wracam, bo są zrealizowane rewelacyjnie), w sumie miałem z nim podobnie jak z Karolem Mayem, z tym, że ten ostatni nigdy nie miał porządnej ekranizacji.

A Łozińskiego czytało się mi się kiepsko, w tej niby poprawionej wersji gdzie są z powrotem krasnoludy zamiast krzatów przywrócili też niektóre oryginalne nazwiska ale zrobili to tak niedbale, że teraz w jednym miejscu książki ten sam Hobbit jest nazywany nazwiskiem spolszczonym, a gdzie indziej już oryginalnym :P (przynajmniej takie kwiatki się zdarzają w wydaniu, które mam na półce). Na s.84 jest Fred Bolger, podczas gdy na s1166 jest to już Fred Boblik.

Nie wiem też, czy to wina tłumaczenia, czy tak jest też w oryginale, ale bitwa na polach Pellennoru jest w tej wersji opisana w zupełnie innym stylu niż cała reszta, stylizowana na coś w rodzaju średniowiecznej kroniki, tylko że wypada to dość pokracznie i chwilami wręcz żenująco w swojej sztuczności.  Nie pamiętam już czy tak samo było w tym starym tłumaczeniu Skibniewskiej.
« Ostatnia zmiana: Pn, 25 Grudzień 2023, 15:54:13 wysłana przez Gieferg »

Online Tom17

Odp: Władca Pierścieni
« Odpowiedź #8 dnia: Pn, 25 Grudzień 2023, 18:14:43 »
Akurat dla mnie wiedźmin to strasznie nierówny cykl gdzie początkowe 2 tomy świetne a potem coraz gorzej nie mówiąc o fatalnym zakończeniu przy czym rozumiem nie chęć do władcy ale w nadal bym tego przenigdy nie traktował jak bajki

Offline Gieferg

Odp: Władca Pierścieni
« Odpowiedź #9 dnia: Pn, 25 Grudzień 2023, 19:33:33 »
Trudno. Ja traktuję.

Ostatnie słowo w sprawie Wiedźmina, żeby nie ciągnąc offtopa - saga zdecydowanie lepsza niż opowiadania i w ogóle po Sapkowskim już mi się odechciało czytać jakiegokolwiek fantasy :P (a nierówna i chwilami mocno słabująca to była trylogia husycka).

Wracając do Tolkiena:
Hobbita  z kolei już w ogóle za późno przeczytałem (i już po Wiedźminie) i od początku mi się niezbyt podobał, więc także i w tym przypadku zdecydowanie wolę wersję Jacksona i tylko do niej wracam.


« Ostatnia zmiana: Pn, 25 Grudzień 2023, 19:59:06 wysłana przez Gieferg »

Offline Dracos

Odp: Władca Pierścieni
« Odpowiedź #10 dnia: Wt, 26 Grudzień 2023, 12:58:14 »
Mam pytanie - ktoś może ma wydanie od wydawnictwa Zysk?
Jak oceniacie tłumaczenie trylogii? Faktycznie jest tak źle jak można wyczytać na forach?

Pytanie jest czy czytałeś wcześniej WP jeśli tak to podejrzewam że tłumaczenie Skibniewskiej będzie dla ciebie tym lepszym. Tłumaczeni Łozińskiego czytałem jako pierwsze moje zetknięcie z Tolkienem i mnie pochłonęło bez reszty (5-6 klasa podstawówki). Oczywiście takie rzeczy jak krzaty które nawet w przedmowie jakoś tam uzasadniał teraz wywołują uśmiech na twarzy, po latach dowiedziałem się że dla tych co czytali wcześniejszą translację przyprawiało o ataki wściekłości. Są rzeczy lepsze i gorsze wg mnie bractwo czy Łazik były lepszymi wyborami, ale już silne parcie na spolszczanie nazwisk było mocno chybione. Teraz dwie kwestie tej wersji już w obiegu nie ma to raz, a druga sprawa że wiele osób fiksuje się na tych nazwach własnych, ale co do samej płynności czytania tekstu zarzutów raczej się nie spotyka. Ja czytałem obie wersje i wg mnie spokojnie można go polecać bo jak ktoś się odbije od WP to dlatego że wziął go do ręki w wieku 20+ a nie że dostał do ręki "złe" tłumaczenie.

@Giefreg Czasami potrafią mnie tak mocno zadziwić ludzkie oceny. Ty do Hobbita którego ekranizacja została zmasakrowana poprzez dodawanie wątków powracasz, a jednocześnie jeśli dobrze pamiętam Diuna kompletnie nie przypadła ci do gustu. Gdzie wg mnie jest dobrym filmem, a jeszcze lepszą ekranizacją :)

Offline death_bird

Odp: Władca Pierścieni
« Odpowiedź #11 dnia: Wt, 26 Grudzień 2023, 16:46:12 »
Ale która ekranizacja? Lyncha czy ta obecna?

Sam czytałem "Władcę" w przekładzie Łozińskiego i szczerze pisząc jedyne co zapamiętałem to te nieszczęsne spolszczenia i inne "Łaziki" i "krzaty". Czyli wychodzi na to, że to jednak nie były najlepsze rozwiązania skoro najbardziej w pamięci zapadają tego typu kontrowersje.

Ostatnie słowo w sprawie Wiedźmina, żeby nie ciągnąc offtopa - saga zdecydowanie lepsza niż opowiadania

Zupełnie tego tak nie odbieram. Wybieranie pomiędzy opowiadaniami a sagą to jak spór o wyższość Świąt Bożego Narodzenia nad Wielkanocą. To jest nierozerwalna całość i jako taka trzyma poziom.
"Właśnie załatwiliśmy Avengers i to bez kiwnięcia palcem".

Offline Gieferg

Odp: Władca Pierścieni
« Odpowiedź #12 dnia: Wt, 26 Grudzień 2023, 22:37:13 »
Cytuj
Ty do Hobbita którego ekranizacja została zmasakrowana poprzez dodawanie wątków powracasz, a jednocześnie jeśli dobrze pamiętam Diuna kompletnie nie przypadła ci do gustu. Gdzie wg mnie jest dobrym filmem, a jeszcze lepszą ekranizacją

Książkowego Hobbita nie lubię, więc (w przeciwieństwie do sytuacji z Wiedźminem) jego zmienianie w ekranizacji mnie w ogóle nie rusza.

A Diuny nigdy nie czytałem i nie przeczytam, więc cóż mnie to obchodzi czy film, który mnie wyłącznie nudził jest dobrą ekranizacją? Jaką by nie był i tak drugi raz po niego nie sięgnę, a drugiej części pewnie w ogóle nie obejrzę.