Autor Wątek: Wiedźmin  (Przeczytany 8215 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline death_bird

Odp: Wiedźmin
« Odpowiedź #15 dnia: Cz, 22 Październik 2020, 21:42:55 »
Pewnie przyjdzie to wyciąć albo przekleić, ale muszę przyznać, że o ile Trylogia Husycka lekko mnie wymęczyła (momentami to był straszny kociokwik) to jednak świetnie, że Jankesi wzięli się za tłumaczenie, bo znowu będzie choć przez chwilę głośno o naszej części kontynentu.
"Właśnie załatwiliśmy Avengers i to bez kiwnięcia palcem".


Offline Death

Odp: Wiedźmin
« Odpowiedź #17 dnia: Cz, 04 Marzec 2021, 18:16:48 »
Akurat czytam ostatni tom Sagi (pierwszy raz w życiu) i jestem zachwycony. Zostało mi 220 stron do końca. A potem zostanie mi tylko Sezon burz. No i pierwsza gra. Dwójkę i trójkę przeszedłem już po dwa razy.

Offline death_bird

Odp: Wiedźmin
« Odpowiedź #18 dnia: Cz, 04 Marzec 2021, 19:29:38 »
Do licha.
Zazdroszczę każdemu kto czyta to po raz pierwszy...
Inna sprawa, że w grach pewnie tona spoilerów.
"Właśnie załatwiliśmy Avengers i to bez kiwnięcia palcem".

Offline Gieferg

Odp: Wiedźmin
« Odpowiedź #19 dnia: Cz, 04 Marzec 2021, 22:30:29 »
Gry (zwłaszcza trójka) spoilerują maksymalnie. Pierwsze czytanie po nich musi cholernie tracić w porównaniu do pierwszego czytania bez spoilerów.

Offline Pan M

Odp: Wiedźmin
« Odpowiedź #20 dnia: Pn, 19 Lipiec 2021, 04:33:33 »
Wiedźmina wziąłem na tapetę z dobre 11 lat temu. Opowiadania wywarły na mnie spore wrażenie. Dialogi były pisane z humorem i sporą lekkością, sam klimat opowiadań gdzie samotny bądź w towarzystwie Jaskra Geralt przeżywał przygody robił robotę. Lore i tło fabularne były najlepsze właśnie w minimalistycznej formie opowiadań. "Mniejsze zło" i "Ostatnie życzenie" to dla mnie jedne z najlepszych krótkich form w Polskiej fantastyce.

Od sagi za to odbiłem się totalnie "Krew elfów" mnie koszmarnie wymęczyła. Dużo politykowania, im więcej tych wszystkich królów, czarodziejów, królestw a mniej awanturniczych przygód bez historii większej od życia w tle tym gorzej- no dobra opowiadania zwiastowały ważny wątek Ciri, ale właśnie zwiastowały, a nie zrobiły z tego cały cykl książek. Irytował mnie też związek Geralta z Yennefer, który przypomniał mi jakaś patologiczną relację w której do tego facet nie mający problemu z kobietami zmieniał się kompletnie pozbawionego charakteru pantofla a Yennefer to było po prostu wredne babsko i tyle. Do tej pory nie ukończyłem czytania sagi.

Gry chociaż przeszedłem i są to solidne produkcje, ale trójka też potrafiła mnie wymęczyć. Wiem, że niektórych zszokuje, ale mi się Wiedźmin mocno kojarzy z nudą. Lore w sadze mnie strasznie wymęczyło, growa trójeczka zamula gameplayem i czymś jeszcze w bebechach. Nie wiem czy to nie setting, który choć generalnie fajny za bardzo napina się na bycie mrocznym, a poza wątkiem krwawego Barona to prawdę powiedziawszy nie jest to aż tak mroczny świat jakby chcieli tego twórcy, serio  jest trochę dużo bardziej posępnej fantastyki od tego. Mam też wrażenie, że to trochę rozmycie pierwotnego pomysłu Sapkowskiego, który jednak  pisząc Wiedźmina często przedstawiał go jako parodię fantasy z zacięciem i jajem.

Nesumi

  • Gość
Odp: Wiedźmin
« Odpowiedź #21 dnia: Pn, 19 Lipiec 2021, 15:53:49 »
Saga fajna jest. Spróbuj jeszcze raz.

Offline Gieferg

Odp: Wiedźmin
« Odpowiedź #22 dnia: Pn, 19 Lipiec 2021, 16:55:36 »
Saga >>>> opowiadania.

Offline jotkwadrat

Odp: Wiedźmin
« Odpowiedź #23 dnia: Pn, 19 Lipiec 2021, 16:56:31 »
Pierwsze 3 tomy sagi są całkiem całkiem. Czwarty już przynudza a przez piąty ledwie przebrnąłem.
Jednak Sapek zdecydowanie lepiej się sprawdza w krótszych formach.

Offline Gieferg

Odp: Wiedźmin
« Odpowiedź #24 dnia: Pn, 19 Lipiec 2021, 17:13:32 »
No piąty jest najsłabszy, to fakt. Ale nie tak słaby jak Boży Bojownicy i Lux Perpetua.

Odp: Wiedźmin
« Odpowiedź #25 dnia: Pn, 19 Lipiec 2021, 22:33:57 »
Cytuj
Saga >>>> opowiadania.

   Eeee, no nie. Aczkolwiek ze względów czysto literackich z pewnością, widać że Sapkowski mocno poprawił pióro, ale opowiadania dawały trochę więcej "funu". Tym niemniej za sagą przepadam, może i Wieża Jaskółki i Pani Jeziora nieco wymuszone, ale mimo wszystko ciągle fajne. Sezonu Burz kompletnie nie pamiętam, ale o ile mi się dobrze wydaje przyjąłem go całkiem pozytywnie więc tragedii raczej nie było.
  Za to Trylogię Husycką wspominam koszmarnie. Ciągnęło się to to bez końca i składało na poły z cudownych zbiegów okoliczności oraz ilości motywów deus ex machina o której nie zamarzyli nawet redaktorzy Marvela i na poły często przynudnawych lekcji historii zwłaszcza w postaci opisów kto był w co ubrany oraz co chwilę wrzucanych łacińskich sentencji, najczęściej bez tłumaczenia. Milion postaci nieustannie ględzących bez sensu, oraz milion wątków pobocznych w dużej mierze nierozwiązanych a to wszystko owijające się wokół kompletnie niewiarygodnych przygód rzucanego jak przysłowiowy worek kartofli bohatera którego nie da się polubić. Do tego wkładanie swoich własnych przemyśleń i problemów świata dzisiejszego, które pasowało do post-modernistycznego fantasy (czymkolwiek by ono nie było), ale do pseudo-historycznej powieści już niekoniecznie. Doprawdy groteskowa lektura. Zniechęciło mnie to do przeczytania Żmiji i może dobrze, bo ta nie ma najlepszych opinii. Z szacunku dla autora zostawiłem na półce, ale nie wyobrażam sobie, abym kiedykolwiek miał powrócić.

Offline Edgar

Odp: Wiedźmin
« Odpowiedź #26 dnia: Pn, 19 Lipiec 2021, 23:31:38 »
Dla mnie opowiadania z pierwszych dwóch tomów są świetnym wyprowadzeniem do całej sagi, którą czyta się równie wyśmienicie. Przerabiałem jednak to wszystko na bieżąco, poczynając od opowiadań w Fantastyce. Pamiętam oczekiwanie na ostatni tom i jednak pewien zawód, że saga wiedźmińska została tak mocno opanowana przez Camelot.
Później Sapkowski zaliczył według mnie jakościowy zjazd. Trylogia Husycka była jeszcze całkiem niezłym czytadłem, choć oczekiwania były większe, ale już Żmija była tak bardzo słaba, że trudno było mi uwierzyć w to, że mógł to napisać ten sam człowiek. Bez znajomości rosyjskiego, a zwłaszcza rosyjskiego żargonu wojskowego ta książka traci jakiekolwiek sens. Ciągłe przypisy, które wytrącają z i tak słabej fabuły.
Na szczęście Sapkowski wrócił do Wiedźmina (wbrew temu, co wcześniej mówił) i stworzył całkiem niezły Sezon burz.
Po Wiedźminie liczyłem na to, że dostaniemy od niego jeszcze mnóstwo pięknych książek. Gdzieś się pan Andrzej w tym pogubił trochę.
Na szczęście mamy Wiedźmina, którego będą czytać kolejne pokolenia i który zasłużenie znajduje się w panteonie polskiej literatury, nie tylko fantastycznej.

Offline Gieferg

Odp: Wiedźmin
« Odpowiedź #27 dnia: Pn, 19 Lipiec 2021, 23:47:43 »
Cytuj
Eeee, no nie. Aczkolwiek ze względów czysto literackich z pewnością, widać że Sapkowski mocno poprawił pióro, ale opowiadania dawały trochę więcej "funu".

Mi nie dawały. Nie podyskutujesz.

Cytuj
Za to Trylogię Husycką wspominam koszmarnie. Ciągnęło się to to bez końca i składało na poły z cudownych zbiegów okoliczności oraz ilości motywów deus ex machina

Pierwszy tom niezły, a potem już tylko równia pochyła. Nie jestem w stanei zliczyć ile razy Reynevana ktoś złapał tylko po to, by ten się fuksiarsko uwolnił, tylko po to, żeby zaraz złapal go ktoś inny. Finał też lipny i niedorobiony na zasadzie -
Spoiler: PokażUkryj
a nie wiem co z nimi zrobić to ich pozabijam i tyle.
  W dodatku skrajnie nijaki bohater.
« Ostatnia zmiana: Pn, 19 Lipiec 2021, 23:50:56 wysłana przez Gieferg »

Odp: Wiedźmin
« Odpowiedź #28 dnia: Pn, 19 Lipiec 2021, 23:54:38 »
Cytuj
Mi nie dawały. Nie podyskutujesz.

Nie miałem zamiaru. Po co dyskutować o oczywistych rzeczach?

Cytuj
Finał też lipny i niedorobiony na zasadzie...

I jakby skądś znany no nie?

Offline death_bird

Odp: Wiedźmin
« Odpowiedź #29 dnia: Wt, 20 Lipiec 2021, 00:40:02 »
W dodatku skrajnie nijaki bohater.

Że nijaki? W żadnym razie.
On był tak cholernie wkurzający, że zgonu życzyłem mu od połowy pierwszego tomu.
Taka wnerwiająca karykatura Jaskra. Nijaka to tam była reszta.
"Właśnie załatwiliśmy Avengers i to bez kiwnięcia palcem".