Przecież nie musisz przenosić książki na nośniku, możesz ją pobrać przez internet, ludzie przestańcie czytać te komiksy.
To jeszcze raz. Fizyczna książka z biblioteki vs elektroniczna przez Internet.
Bibliotekę trzeba wybudować, następnie utrzymywać, zasilać prądem, klimatyzacja w lecie, ogrzewanie w zimie. Trzeba zatrudnić obsługę biblioteki, która codziennie musi dojechać do swojego miejsca pracy, samochodem, albo komunikacją miejską. Trzeba zatrudnić firmę sprzątającą, która również musi dojechać do miejsca pracy i wrócić i zużywa środki chemiczne, do utrzymania czystości w bibliotece. I jeszcze konserwatorzy, też muszą dojechać. No i nie zapominajmy o samych wypożyczających, też muszą dojechać, często samochodem, a potem z powrotem, żeby oddać książkę. W wielu bibliotekach jest też ksero, ludzie kserują te książki. No i system informatyczny, bo w bibliotece są komputery przecież. I to wszystko razy jakieś 300 tysięcy, bo wszystkich bibliotek jest niespełna 400k, więc liczę tylko te z elektrycznością. No i nie zapominajmy o drukowaniu książek w milionach egzemplarzy rocznie, trzeba na to sporo papieru i farby drukarskiej, a w drukarniach też pracują ludzie, oni muszą dojechać do pracy, często samochodami. No i potem te książki trzeba rozwieść, oczywiście ciężarówkami, czasami samolotami, statkami.
I ktoś powie, no dobra, ale serwerownię też trzeba utrzymywać. Tylko, że w jednej serwerowni, zmieścisz wszystkie książki świata, a koszt wypożyczenia książki z takiej serwerowni to kwestia zużytego prądu, bo całą resztę - komputer, infrastrukturę itd. używamy tak czy siak do różnych celów, nie są one zbudowane specjalnie z myślą o książkach. Chyba, że kupisz dedykowany czytnik ebooków, ale nadal będzie on ekonomiczniejszy niż drukowanie, przechowywanie w bibliotece, a potem wypożyczanie setek książek.