Mi tam rybka, bo ja nic nie wydaję, ale to jest według mnie kiepsko zorganizowane i dlatego mnie drażni. Digitalizacja to jest przyszłość, bo a) wysoka dostępność, b) ekologia, same zalety może poza scenariuszami zagłady świata, ale wtedy te książki i tak przetrwają bo są przecież w posiadaniu ludzi.
To o czym pisze @turucorp, to jest właśnie cześć problemu, że nawet jeśli książka jest zdigitalizowana, to trzeba udać się osobiście do biblioteki. Mamy Internet o dwóch dekad i co, nic nas to nie nauczyło? Może wrócimy do glinianych tabliczek i heroldów ogłaszających wiadomości na rynku?