"Bieguni" są na rynku od 2007, a dopiero w 2019 roku Tokarczuk za nią dostała Nobla. Nie czytałem, więc trudno mi się wypowiedzieć o tej książce, ale czytałem wcześniejsze rzeczy i szczerze nic nie pamiętam poza tytułami. Nie mam pojęcia jak to funkcjonuje w nagrodach Nobla, ale zazwyczaj, jeżeli pojawia się coś "ponad normę", to jest wszędzie o tym głośno i ciężko nie słyszeć o jakimś tytule, bo on przewija się w różnych dyskusjach o książkach, autorach, wydarzeniach literackich. Możliwe, że jestem zamknięty w bardzo ciasnym kręgu, ale poza tym, że Tokarczuk dostała Nike, to nie docierały do mnie sygnały, że na polskim rynku istnieje genialna książka, z którą warto się zapoznać i szereg innych pochwał wobec tego tytułu. Teraz jest szum Nobla, ale on niedługo opadnie i za kilka tygodni będzie cisza, to dopiero wtedy można będzie się przekonać o wartości przyznanej nagrody. Na dziś to wygląda tak, że większość od zawsze czytała Tokarczuk i każdy chwali, ile się da choć znajdują się takie perełki z
http://lubimyczytac.pl/:
"Kompletnie tego nie kupuję. Nudne i męczące. "Czy wiesz, że współdzielisz swoje urodziny z dziewięcioma milionami innych osób?". Nie, nie wiem. 9 mln x 365 dni = 3 miliardy 285 milionów. Na świecie jest ponad dwa razy więcej osób, więc współdzielę urodziny z ponad dwudziestoma milionami osób Pani Olgo. Jeśli inne mądrości, z dziedzin których nie chce mi się sprawdzać (a nie prosta matematyka), są tak samo dokładne, to książka ta, jest nie tylko pozbawiona fabuły, nudna ale również wątpliwa merytorycznie". Mi to przypomina gorączkę Coelho sprzed lat, gdzie wszyscy pisali o złożoności jego książek. Podejmował bardzo trudne moralnie tematy i proponował złożone rozwiązania ich w swoich fabułach i to prawda.... dla nastolatków, bo na nich robiło to wrażenie, bo wtedy wszystko wydawało się takie ciężkie, nierozwiązywalne, przygniatające. Gdy się skończył okres nastolatka, to okazało się, że książki spod reki Coelho były ładnie napisane, ale poza tym to wydmuszki, bardzo płytkie i banalne. Były nawet plany ekranizacji jego dzieł, ale po "Weronika postanawia umrzeć" chyba dano sobie z tym spokój na dobre.