Ja rozumiem nagrody roczne, bo to jakieś podsumowanie tego, co w danym roku się działo i to zamyka rozdział. Jasne, że może być ktoś, kto łapał się kilka razy w swojej karierze do ścisłego finału, ale nigdy nie udało mu się wygrać, to świadczy o nagrodzie, jej prestiżu i konkurencji. Ja nie widzę sensu po latach przyznawać nagrodę pocieszenia, bo osoba X jeszcze jej nie wygrała, bo w danym roku był ktoś lepszy, ale ogólnie to dajmy jej nagrodę za całokształt, bo jak to może być tak, że osoba X mająca kilka nominacji nie ma nagrody, a okazuje się, że niewiele osób ma więcej nominacji niż dwie, a tu jest kilka ....jawna niesprawiedliwość.
Alan Moore dostaje nobla za komiksy, w których kazał usunąć swoje nazwisko lub nie chce mieć z nimi nic wspólnego, skutecznie się od nich odcina. Ja myślę, że on by tego nobla nie odebrał.