Avatar, istota Phoenixa, czy też druga osobowość Jean Grey, zwana Phoenixem. Po prostu, jak by nie był on utożsamiany i przedstawiany, Phoenix, to jeden z najpotężniejszych bytów / wcieleń / postaci w Uniwersum Marvela. Czy to serial animowany, jak "X-men: TAS (1992-97)", "X-men: Ewolucja(2000-03)", filmy o mutantach od Foxa bądź cała gama komiksowych od lat 80-tych XX wieku do czasów najbardziej nam współczesnych, mroczne wcielenie Phoenixa zawsze robiło w rzeczywistości Marvela niemałe zamieszanie, oj niemałe. Jego istota wraz z jądrem osobowości i mocy Jean Grey potrafiła, prawie że zmienić naturę macierzy świata, podobnie, jak zrobiła to Wanda Maximoff w evencie komiksowyum "House of M". Mało tego, w realiach historii obrazkowych Uniwersum ,,domu pomysłów", w pewnym momencie - tu mam braki i trzeba to uzupełnić -Phoenix posiadł fizyczność, osobowość i moc Cyclopsa, co herosom udało się w miarę powstrzymać; tą historię akurat muszę dokładnie przeczytać.
Uniwersum Marvela przeżywa ostatnio skromną, ale jednak, rewolucję wokół swojego wewnętrznego ja i działalności. Dobrym rezultatem takich zmian jest pojawianie się, zresztą od niedawna, przy rynku komiksowym segmentu powieści. Zaczęło się od "Wojny Domowej", a teraz wewnątrz marvelowskiej rzeczywistości beletrystyka pochłonie postać Phoenixa, i wszystko najważniejsze, co z nim związane, dając "X-men: Saga Mrocznej Phoenix". Powieść od 19 czerwca 2019 roku w naszych księgarniach.
