- Bohumil Hrabal "Zbyt głośna samotność" - raz na kilka lat całość i dość często sam początek
- Ota Pavel "Śmierć pięknych saren"
- Julio Cortazar "Opowieści o kronopiach i famach"
- opowiadania Borgesa (szczególnie "Biblioteka Babel" i "Nieśmiertelny")
- Ziemiomorze Ursuli Le Guin (szczególnie "Grobowce Atuanu")
- Stanisław Lem
- Philip K. Dick
- Larry McMurtry "Na południe od Brazos"
- opowiadania Wiecha z Walerym Wątróbką
- Edward Stachura "SIekierezada"
- Edward Redliński "Konopielka"
- Douglas Adams "Autostopem przez galaktykę"
- Italo Calvino "Rycerz nieistniejący", "Baron drzewołaz", "Wicehrabia przepołowiony"
Bardzo chcę wrócić do "Księgi Nowego Słońca" Wolfe'a, ale przez objętość ciągle odkładam (no i czekam na wznowienie "Urth Nowego Słońca" żeby znowu mieć komplet

). W kolejce jest też na pewno Bruno Schulz. Chętnie wróciłbym też do trylogii Illuminatus! (Shea/Wilson), ale dawno temu sprzedałem swój komplet, przydałoby się wznowienie.
Ogólnie coraz częściej zdarza mi się wracać rzeczy już kiedyś przeczytanych, po części przez pomysł na zamawianie ilustracji do ulubionych książek. Póki co w większości wypadków są to przyjemne powroty. Chyba jedyne większe rozczarowanie to Ray Bradbury, którego książki, może poza 451 Fahrenheita, nie robią już na mnie takiego wrażenia jak w wieku 12-14 lat (nazywanym przez niektórych Złotym Wiekiem fantastyki

). Zupełnie odbiłem się od "Słonecznego wina", a była to kiedyś jedna z moich ulubionych książek (ale pewnie jeszcze spróbuję do niej wrócić).