Czy ktoś ma jakiś pomysł, dlaczego pan Piekara od jakiegoś czasu pisze takie gówno? Czekam cały czas na powrót do formy i doczekać się nie mogę. Właściwie to z tego nowego badziewia czytałem tylko Przeklęte krainy i kawałek Przeklęte kobiety, a resztę śledziłem w recenzjach.
- Ja, inkwizytor. Przeklęte krainy, 2019
- Ja, inkwizytor. Przeklęte kobiety, 2020
- Ja, inkwizytor. Przeklęte przeznaczenie, 2020
- Ja, inkwizytor. Dziennik czasu zarazy, 2023
- Płomień i krzyż, tom 4, 2023
Wydawało się, że Płomień i krzyż T4, to będzie powrót, ale po recenzjach widzę, że nie. Mam podejrzenia, że to pisze jakiś ghostwriter, a nie sam Piekara.