Autor Wątek: Najlepiej zarabiajacy polscy pisarze  (Przeczytany 6946 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Pan M

Odp: Najlepiej zarabiajacy polscy pisarze
« Odpowiedź #15 dnia: Śr, 17 Luty 2021, 11:08:43 »
https://lubimyczytac.pl/najbogatsi-polscy-pisarze-2020-roku-kto-zarobil-podczas-pandemii

Aktualizacja danych o rok później.  Mróz, Lipińska, ale obok też Sapkowski. Wiedźmin to jednak to dość dobre książki. Tokarczuk, totalnie nie znam z twórczości, ale powiedziałbym, że chyba  to na plus, że ludzie chcą sięgać po książki noblistki choćby z czystej ciekawostki. Chyba, bo nie wiem czy poleganie na takim ślepym autorytecie danej nagrody jest też ok. 


Gdzieś mam elitaryzm, ale sorry jak patrzę na fenomen 365 dni, kryminałów Mroza i książek kucharskich Dymek, to przypominam sobie, że przecież za tym stoją w dużej części ludzie, którzy siedzą na tych wszystkich  facebookowych grupach książkowych, czując się lepsi bo czytają książki.

Jako osoba, która bardzo lubi czytać książki, to powiedziałbym tym wszystkim ludziom, że lepiej by wyszli rzucając w diabły takie lektury  pograli w gry video i magicka, poczytali komiksy.

Niby czytanie jest dobre dla mózgu, gramatyka i te sprawy, ale jednak przy okazji nasiąka się tym co się chłonie. Analogicznie nikt nie mówi, że ważne, żeby jeść najgorsze śmieciowe jedzenie, bo ważne, że się je w ogóle.


Offline Dracos

Odp: Najlepiej zarabiajacy polscy pisarze
« Odpowiedź #16 dnia: Śr, 17 Luty 2021, 11:41:42 »
Ja bym nie ubolewał nad tym zbytnio, zawsze wychodzę z założenia że lepiej poczytać książkę nawet kiepską bo może kogoś wciągnie i później poszuka czegoś ciut ambitniejszego. W tym zestawieniu Top 10 sporo nazwisk których kompletnie nie kojarzyłem i dalej nie będę kojarzyć co nie powinno dziwić bo to autorzy książeczek dla dzieci i to jest dla mnie kompletne zaskoczenie że to się tak dobrze sprzedaje że zarobki autorów winduje do topki zestawienia.

Offline Pan M

Odp: Najlepiej zarabiajacy polscy pisarze
« Odpowiedź #17 dnia: Śr, 17 Luty 2021, 12:05:27 »
Ja bym nie ubolewał nad tym zbytnio, zawsze wychodzę z założenia że lepiej poczytać książkę nawet kiepską bo może kogoś wciągnie i później poszuka czegoś ciut ambitniejszego.


Znałem osoby takich książkofilów. Znajome w byłej pracy zaczytujące się w grayach, 365 dniach i zmierzchach. No i dlaczego miałby sięgać po literaturę naukową w postaci Asimova, Gibsona, horrory Poe, Lovecrafta czy nawet polskich fantastów pokroju Pilpiuka, skoro to co czytało po prostu idealnie wpasowywało się w ich potrzeby.

No i to nie jest tak, że odmawiam takim ludziom prawa bytu. Lubią  co lubią, ale ktoś inny ma prawo to skrytykować. No i ten mój ton wynika może z tego, że nigdy nie lubiłem robienia złotego cielca kultury z książek. Sama umiejętność czytania to dziś absolutna norma, prawdziwy analfabetyzm dawno zaniknął.


Odp: Najlepiej zarabiajacy polscy pisarze
« Odpowiedź #18 dnia: Śr, 17 Luty 2021, 12:34:24 »
Wysokie miejsce Tokarczuk cieszy. sięgnąłem po jej twórczość po przyznaniu wiadomej nagrody i absolutnie nie żałuję, mimo że podchodziłem do jej książek z pewną dozą ostrożności. Skąd się pan Sapkowski wziął na drugim miejscu też chyba nie trzeba dodawać. Pozostałych pozycji nie skomentuję - widzę że pojawiło się dużo autorek książek dla dzieci, a to totalnie nie moja broszka.

Z kolei miejsca 1 i 5 doskonale mówią o kondycji czytelnictwa w naszym kraju. Specjalnie mnie to nie dziwi.

Offline wonap

Odp: Najlepiej zarabiajacy polscy pisarze
« Odpowiedź #19 dnia: Pn, 15 Marzec 2021, 22:51:38 »
z rankingu z nowościami z 2020 to tylko po Ziemkiewicza i Pilipuka sięgnąłem.

Offline Jigsaw

Odp: Najlepiej zarabiajacy polscy pisarze
« Odpowiedź #20 dnia: Nd, 20 Czerwiec 2021, 02:48:55 »
No i to nie jest tak, że odmawiam takim ludziom prawa bytu. Lubią  co lubią, ale ktoś inny ma prawo to skrytykować. No i ten mój ton wynika może z tego, że nigdy nie lubiłem robienia złotego cielca kultury z książek. Sama umiejętność czytania to dziś absolutna norma, prawdziwy analfabetyzm dawno zaniknął.
Równie dobrze ktoś może skrytykować Ciebie za to co lubisz. Analfabetyzm w większości zniknął, ale i samo jego pojęcie się zmieniło. Dzisiaj to nie tylko umiejętność czytania, a posługiwanie się urządzeniami cyfrowymi, znajomość języka obcego, jak i posiadanie uprawnień do kierowania pojazdami.
 Większość również zrezygnowała z tradycyjnego czytania na rzecz korzystania z mediów cyfrowych, które nie podlegają tak wnikliwej analizie wydawniczej jak ów tradycyjne książki. Stąd dysortografia, trudności w poprawnym formowaniu zdań, brak prawidłowej interpunkcji, itd.
 W mojej opinii czytanie jakiejkolwiek książki pozwala na zapoznanie się z powyższymi, eliminuje zmęczenie wzroku, pobudza większość obszarów mózgowych, więc nieważne jaką treść czytamy, tylko też w jaki sposób to robimy. Pod tym też względem czytanie komiksów też traci w porównaniu do prozy książkowej.

Offline Pan M

Odp: Najlepiej zarabiajacy polscy pisarze
« Odpowiedź #21 dnia: Nd, 20 Czerwiec 2021, 18:17:33 »
Równie dobrze ktoś może skrytykować Ciebie za to co lubisz. Analfabetyzm w większości zniknął, ale i samo jego pojęcie się zmieniło. Dzisiaj to nie tylko umiejętność czytania, a posługiwanie się urządzeniami cyfrowymi, znajomość języka obcego, jak i posiadanie uprawnień do kierowania pojazdami.
 Większość również zrezygnowała z tradycyjnego czytania na rzecz korzystania z mediów cyfrowych, które nie podlegają tak wnikliwej analizie wydawniczej jak ów tradycyjne książki. Stąd dysortografia, trudności w poprawnym formowaniu zdań, brak prawidłowej interpunkcji, itd.
 W mojej opinii czytanie jakiejkolwiek książki pozwala na zapoznanie się z powyższymi, eliminuje zmęczenie wzroku, pobudza większość obszarów mózgowych, więc nieważne jaką treść czytamy, tylko też w jaki sposób to robimy. Pod tym też względem czytanie komiksów też traci w porównaniu do prozy książkowej.

Tłumaczenie dysortografii w czasach sieci, gdzie istnieje łatwy sposób weryfikacji tego co piszesz przez wszelkiego rodzaju cyfrowe słowniki, autokorekta w programach? Tak raczej kulą w płot. Dysortografia jako zaburzenie nawet dzisiaj  nawet ma sporo narzędzi maskujących. Do tego większość ludzi, którzy piszą jak na rauszu, to nie są żadne schorowane jednostki, a po prostu lenie, którzy nie chcą nawet korzystać z narzędzi jw.

Dalej nie kupuje argument "nieważne co czytamy, tylko, że w ogóle". Pobudzanie mózgu ok. Tylko, że z książki treściowo na poziomie "dlaczego ja" nie wyciągnie się informacji o fizyce kwantowej. To co czytamy jest kluczowe, bo jeżeli kierować się kluczem, ze czytanie kształtuje, to co czytamy przełoży się na nasze słownictwo, sposób rozumowania i intepretowania świata. Ludzie, którzy czytają literaturę pokroju Mroza i Lipińskiej nie staną się od tego mądrzejsi. Lipińska to nawet jeszcze uczy toksycznych relacji damsko męskich  ;D

Tak książki mają wiele pozytywnych właściwości i nadal uważam, ze ich wychwalanie jest przesadzone, ba istnieją wyraźne dysproporcje miedzy tym kultem czytelnictwa a chwaleniem innych  rozrywek. Gry wideo? Istnieje  szereg badań, który udowadnia ich pozytywne oddziaływanie. Sama rozgrywka w bardziej wymagającej grze uczy kreatywności, planowania, refleksu, rozwiązywania zagadek logicznych. Nadal niektórzy deprecjonują ich wartość, zarazem cmokając nad książkami.

Poza tym głupia treścią książka będzie po prostu głupia, a mądry komiks będzie mądry. Na treści powinno się zwracać uwagę a nie tylko osławione "czytanie jest dobre dla mózgu" bo jak czytam takie argumenty od typowych książkar to mam wrażenie, że jakby się dało to by podciągnęły czytanie pod lecznicze działanie w walce z nowotworami. Grafomani jest w literaturze co nie miara i od tego się nie staje mądrzejszym.
« Ostatnia zmiana: Nd, 20 Czerwiec 2021, 18:25:03 wysłana przez Pan M »

Offline Jigsaw

Odp: Najlepiej zarabiajacy polscy pisarze
« Odpowiedź #22 dnia: Nd, 20 Czerwiec 2021, 21:45:20 »
 Co do ludzi mających problemy z ortografią, to jeśli ktoś pisze "rze", wątpię, żeby było to lenistwo w posługiwaniu się autokorektą, a i tacy się zdarzają.
 Podnosisz argument o wyższości treści, a nie o to w ogóle chodzi, a o sam jej zapis, bo co z tego, że nie wiadomo jak ta treść będzie mądra, a będzie zapisana wadliwie - to dwie odmienne rzeczy, jak to pisali na ścianach szkół "Szkoła óczy" ("- muwi dyrektor") ;)
 I wolę osoby czytające Mroza, od osób nie czytających (książek) w ogóle, zresztą pełno mam wokół siebie osób wykształconych, a kaleczących język i nie potrafiących prawidłowo się wysłowić, o sposobie pisania nie wspominając - gry im też nie pomogły.
 Jeśli zaś chodzi "o sposób rozumowania i interpretowanie świata" ludzie czytają to, z czym łatwiej im się identyfikować, a jak wiadomo, gdzie dwóch Polaków, tam troje racji.
« Ostatnia zmiana: Nd, 20 Czerwiec 2021, 21:58:10 wysłana przez Jigsaw »

Offline xetras

  • Wiadomości: 207
  • Polubień: 108
  • Apriori z zasady jak hiperboliczny z niczego świat
    • Zobacz profil
Odp: Najlepiej zarabiajacy polscy pisarze
« Odpowiedź #23 dnia: Nd, 11 Lipiec 2021, 17:38:12 »
Zaskoczył mnie ten zestaw 20 autorów.

Chyba na etapie Marka Krajewskiego, Jacka Dukaja i Zygmunta Miłoszewskiego (oraz Doroty Masłowskiej) zafiksowałem się, bo Remigiusz Mróz jakoś jest mi nieznany.
"Dziaberlak zgłowion? Strupion? Padł?
Pójdź w me ramiona, boś ty chwat!
O, świętny dzień! Hurra! Hip hip!
Tralala bum cyk cyk!" (Jolanta Kozak, tł. "Jabberwocky")
Źródło:https://home.agh.edu.pl/~szymon/jabberwocky.shtml

Offline Jigsaw

Odp: Najlepiej zarabiajacy polscy pisarze
« Odpowiedź #24 dnia: Wt, 13 Lipiec 2021, 00:37:54 »
 Bierze się to chyba z tego, że niezmienna większość męskich preferencji czytelniczych to kryminał, u kobiet zaś pikantne romansidła i chyba bardziej jako lektura do pociągu, niż jakiś obiekt głębszych zainteresowań.

Offline Pan M

Odp: Najlepiej zarabiajacy polscy pisarze
« Odpowiedź #25 dnia: Wt, 13 Lipiec 2021, 19:25:14 »
Co do ludzi mających problemy z ortografią, to jeśli ktoś pisze "rze", wątpię, żeby było to lenistwo w posługiwaniu się autokorektą, a i tacy się zdarzają.
 Podnosisz argument o wyższości treści, a nie o to w ogóle chodzi, a o sam jej zapis, bo co z tego, że nie wiadomo jak ta treść będzie mądra, a będzie zapisana wadliwie - to dwie odmienne rzeczy, jak to pisali na ścianach szkół "Szkoła óczy" ("- muwi dyrektor") ;)
 I wolę osoby czytające Mroza, od osób nie czytających (książek) w ogóle, zresztą pełno mam wokół siebie osób wykształconych, a kaleczących język i nie potrafiących prawidłowo się wysłowić, o sposobie pisania nie wspominając - gry im też nie pomogły.
 Jeśli zaś chodzi "o sposób rozumowania i interpretowanie świata" ludzie czytają to, z czym łatwiej im się identyfikować, a jak wiadomo, gdzie dwóch Polaków, tam troje racji.

No właśnie wadliwie zapisana treść... Statystyki czytelnicze są takie, że ludzie sięgają po literaturę z niezbyt wygórowanym słownictwem. Lipińska z tej topki pisarzy roku 2020 to jest w ogóle pięknym fenomenem. Pisze literackie pornosy, o wartości językowej jak z rynsztoku. Wertowałem to  żeby sprawdzić fenomenem jej książek i naprawdę nie jest to dobre. Porno filmowe nie ma jakiegoś świętego dogmatu kultury, który broni jego wartości  ::), ba jeszcze co raz częściej mówi się o badaniach dotyczących negatywnego wpływu zbyt częstego oglądania takich treści i  bezpośrednio negatywnym wpływie na ludzi parujących w tej  branży. Tutaj kobieta napisała książkę o  toksycznej relacji, napisanej słownictwem z rynsztoku, masa podlotków czerpie z tego wzorce i weszła na salony. Do tego babsztyl ma szemrane powiązania. Magia literatury ;D

W Emipkach już nawet walają się po półkach książki od "niezależnych" specjalistów w tematach politycznych, szczepionek, tematach globalnych pisanych pod tezę, bazowane na fake newsach autorytarnie tworzące obraz świat z odgórnie narzuconym obrazem tworząc  tylko jeszcze większy chaos. To serio nie jest zdrowa tendencja.

Uwielbiam literaturę, ale nie podoba mi się ten kult złotego cielca, robienia z czytelnictwa lekarstwa wbrew wszystkiemu. Jak się czyta syf, który przekazuje złe wzorce, tworzy jeszcze większy chaos dezinformacyjny to się niby zeruje negatywna treść, bo czytanie jako tako na mózg pomaga? Mam świadomość jak przekorny jestem w tym temacie, ale wynika to też pewnie ze zjawiska zaniżania rażąco wartości innych medium. Kto się wychowywał jako dzieciak w latach 90, ten pamięta jaka nagonka szła wobec takich gier wideo, które miały być siedliskiem wszystkiego co najgorsze. Tymczasem książki to miało być remedium na bóle tego świata. Nikt normalny nie chwali niewłaściwego podnoszenia ciężarów na siłowni, to po jakiego diabła chwalić dziadostwo w formie książek? Bo ludzie z czasem przerzucą się na cos lepszego? Jasne... to tak nie działa. Spora część ludzi zamyka się w swoich bańkach, nie modyfikuje, albo chociaż nie różnicuje sobie doboru treści.

Jak lubię książki, tak od największych zapaleńców czytania książek często wole trzymać się z dala. Przekonanie o byciu lepszym, dziwna tendencja do wywyższania literatury z równoczesnym zaniżaniem wartości innych medium z oczywiście najczęściej bardzo ogólnikową o nich wiedzom. W sumie typowy przykład efektu dunninga- krugera. W ogóle często mentalność z kompletnie innej epoki, gdzie książki był  rozrywką, medium i środkiem do przekazywania wiedzy przypisaną głównie elitom. No i co najlepsze Ci ludzie sami najczęściej wcale nie mają przy tym żadnej wybitnej wiedzy  literaturoznawczej, co nie przeszkadza im się tak zachowywać  ;D

Ostatecznie też czytanie beletrystyki to taka sama forma wypełniania sobie czasu jak granie w gry wideo, czytanie komiksów, oglądanie filmów i seriali, słuchanie muzyki.
« Ostatnia zmiana: Wt, 13 Lipiec 2021, 20:33:43 wysłana przez Pan M »